Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 05.11.2009

Windą do nieba

Czy w przyszłości w kosmos będziemy jeździć windą, na której panelu zamiast numerów pięter będą przyciski Ziemia i Niebo?

Robot zasilany z ziemi laserem wdrapał się po pionowej linie zawieszonej pod helikopterem nad pustynią Mojave. Tym samy zakwalifikował się do udziału w konkursie Space Elevator Games, czy konkursie na kosmiczną windę. Konkurs organizowany przez NASA ma pomóc rozwinąć technologię, która umożliwi zbudowanie dźwigu zdolnego przenosić ludzi i materiały na okołoziemską orbitę.

Pomysł rodem z powieści science-fiction i to dosłownie. Pierwszy koncepcję windy, a raczej wieży, która mogłaby wynosić obiekty na orbitę geostacjonarną (ponad 35 tys kilometrów nad ziemią) zaproponował zainspirowany wieżą Eiffla Konstanty Ciołkowski, rosyjski uczony, potomek polskich zesłańców, twórca podstaw współczesnej astronautyki.

Przez lata koncepcja była czystą fantastyką. Na miarę marzenia o budowie wieży Babel. Wróciła w latach 80, kiedy budowę kosmicznej windy opisał w Arthur C. Clark w powieści Fontanny Raju. Naukowcy próbowali policzyć, czy w ogóle taka winda jest możliwa do zbudowania. Okazało, że lina musiałaby mieć wytrzymałość dwukrotnie większą niż najmocniejsze znane nam materiały. Nadzieję w serca inżynierów wlało wynalezienie nanorurek węglowych. Ale nadal nawet one są zbyt słabe, by utrzymać krążącą 35 tys kilometrów na Ziemią przeciwwagę.

Jednym z ważniejszych (z niezwykle wielu) problemów jest też zasilanie łazika, a raczej wspinacza windy. Nie da się go po prostu podłączyć kablem z Ziemią, bo sam kabel ważył by zbyt dużo. Instalowanie zbiorników z paliwem nie wchodzi w grę z tych samych powodów, między innymi.

W trakcie Space Elevator Games testuje się głównie technologię zasilania wspinacza wiązką lasera ustawionego na Ziemi. LaserMotive zasilany jest właśnie w taki sposób. Thomas Nugent, jeden z szefów projektu LaserMotive mówi, że ich wspinacz pokazał, że koncepcja zasilania na odległość rzeczywiście działa. I nawet jeśli winda nigdy nie powstanie (Nugent jest w tej kwestii raczej sceptyczny), to wynikiem konkursu będzie technologia umożliwiająca dostarczenie energii tam gdzie nie można położyć kabli.
Kto wie może to nawet ważniejsze niż zabieranie się windą do nieba?

Andrzej Szozda
Źr physorg.com