Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 29.05.2008

Phoenix wylądował

Lądowanie sondy było z pewnością jednym z najtrudniejszych elementów całej misji Phoenix. Amerykański bezzałogowy lądownik marsjański Phoenix dotarł na powierzchnię Czerwonej Planety. Wylądował na północnym biegunie, gdzie jego głównym zadaniem będą badania meteorologiczne i poszukiwanie śladów wody.

Lądowanie sondy było z pewnością jednym z najtrudniejszych elementów całej misji Phoenix. Przebiegło ono bez większych komplikacji. Sygnały radiowe otrzymane o 19:53:44 25 maja czasu europejskiego potwierdziły, że Phoenix przeżył trudne lądowanie. Wszystko po przebyciu 679 milionów kilometrów z Ziemi na Marsa – próbnik dotarł na miejsce 15 minut wcześniej niż zaplanowano. Jedyną niespodzianką było otworzenie spadochronu 7 sekund po przewidywanym czasie jego odpalenia, miejsce lądowania zgadza się zaś w 99% - różni się o 25 km od przewidywanego. Sygnały, które po operacji lądowania dotarły na Ziemię wywołały falę radości wśród członków zespołu nadzorującego misję z trzech miejsc – Laboratorium NASA w Pasadenie, siedziby Systemów Kosmicznych Lockheed Martin w Denver oraz z Uniwersytetu Arizona. Radość była tym większa, że była to ponowna próba lądowania w okolicy marsjańskiego bieguna, po nieudanej misji Mars Polar Lander z grudnia 1999 roku. Wtedy lądownik po wejściu w atmosferę Marsa więcej się nie odezwał.

Obejrzyj film o lądowaniu:

„Podążać za wodą” to naukowa strategia amerykańskiej agencji kosmicznej, której celem jest badanie Marsa. Tę właśnie strategię realizuje Phoenix. Celem marsjańskiej misji jest sprawdzenie czy woda na Czerwonej Planecie rzeczywiście istniała i jeśli tak, to zadaniem próbnika będzie prześledzenie jej historii. Istotnym elementem misji jest też dokładne zbadanie marsjańskiego gruntu, by przekonać się z czego jest zbudowany i jakie są jego chemiczne właściwości. Lądownik wyposażony jest w specjalne ramię z wbudowaną kamerą, które pobierze próbki gruntu z głębokości kilkudziesięciu centymetrów. Próbki trafią następnie na pokład Phoenixa, do laboratorium TEGA – Thermal and Evolved Gas Analyzer. Tam będą podgrzewane, a ulatniające się przy tym gazy przeanalizowane. TEGA sprawdzi skład chemiczny, zbada przewodnictwo elektryczne i odczyn kwasowy, przeprowadzi też obserwacje mikroskopowe. Na wyposażeniu Phoenixa znajduje się także stereoskopowa kamera oraz kompleksowo wyposażona stacja meteorologiczna.

Po lądowaniu, zgodnie z planem NASA, Phoenix zakończył transmisję, by oszczędzać energię. Skoncentrował się na otworzeniu paneli słonecznych, które zagwarantują mu ciągłe zasilanie. Dwie godziny później przesłał dobre wieści – zdjęcia, na których widać poprawnie rozłożone panele słoneczne, oraz rozstawione maszty kamery stereoskopowej i stacji meteorologicznej.

- Zobaczenie tych zdjęć, po zakończonym sukcesem lądowaniu, utwierdziło nas, że mozolna i szczegółowa praca przez ostatnie pięć nie poszła na marne. Wszystko działa jak złoto – stwierdził Barry Goldstein, menedżer misji Phoenixa z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie.

Przemysław Goławski

POSŁUCHAJ o pierwszych zdjęciach, które na Ziemię przesłał Phoenix (Z kraju i ze świata, 27.05.2008, materiał Artura Wolskiego - mp3 1,31 MB)