Amerykańscy specjaliści pracujący dla kanału historycznego History.com zrekonstruowali w trójwymiarze twarz Jezusa. Podczas trwających rok prac opierali się na Całunie Turyńskim.
Bezcenna relikwia z Turynu od lat jest przedmiotem sporów naukowych. Pierwsza wzmianka na jego temat pochodzi z XIV wieku, a w obecnym miejscu przechowywania – turyńskiej archikatedrze – znajduje się od 1578 roku. W 1898 prawnik Secondo Pia wykonał pierwsze zdjęcie Całunu, a negatyw fotografii ukazał niezwykłe szczegóły. Odtąd wizerunek z Całunu nieustannie rozbudzał emocje.
Chociaż wyniki datowania radiowęglowego Całunu nie są jednoznaczne, nauka nie potrafi również zadowalająco wyjaśnić, w jaki sposób średniowieczni fałszerze mogliby wykonać podobny wizerunek. Od marca 2010 trwają badania nad nową metodą datowania tkaniny. Być może już wkrótce otrzymamy pewniejsze dane, co do wieku słynnej relikwi.
Tymczasem amerykańscy graficy, specjalizujący się w rekonstrukcji wizerunków, postanowili – na zlecenie kanału History.com – odtworzyć wygląd Osoby, która niegdyś była zawinięta w Całun. Ray Downing ze Studia Macbeth uważa, że dzięki najnowocześniejszym cyfrowym technikom obróbki obrazu jego zespołowi udało się odtworzyć wizerunek Jezusa Chrystusa.
Wizerunek może być zaskakujący, ponieważ nie przypomina żadnego z istniejących przedstawień Chrystusa, także tych stworzonych na podstawie Całunu. – Komputerowo oddzieliliśmy z wizerunku krew tak, by wisiała w powietrzu - tłumaczy Ray Downing. Ciało Chrystusa nie było przykryte całunem, ale nim owinięte, dlatego niektóre ślady krwi nie odzwierciedlają układu ran, ale powstały przypadkiem.
Ray Downing wykorzystał tę samą technikę w zeszłym roku, aby zrekonstruować twarz Abrahama Lincolna.
Film z rekonstrukcją został wyemitowany po raz w minioną środę. Zobacz jego kluczowy fragment.
(ew/history.com/fronda.pl)