Pracownicy rządu Korei Południowej otrzymali niecodzienny nakaz: w nocy mają przyczynić się do powiększania rodzin. Jest to kolejny sposób, w jaki Seul walczy ze spadającym przyrostem naturalnym.
Ministerstwo zdrowia postanowiło wieczorem zgasić światła w budynku i zachęcić pracowników do wcześniejszego pójścia do domu. Wszyscy mają w sposób produktywny spędzić czas ze swoimi mężami i żonami. Taki eksperyment ma być powtarzany co miesiąc.
Zaniepokojone spadającą liczbą ludności władze Korei robią co mogą, by ratować kraj przed zapaścią demograficzną. Parom, które mają więcej niż jedno dziecko przyznawane są wartościowe kupony i drogie prezenty. Resort zdrowia organizuje nawet specjalne przyjęcia mając nadzieję, że na imprezach powstaną nowe związki.
Korea Południowa ma jeden z najniższych na świecie wskaźników dzietności. Sto kobiet urodzi w trakcie swojego życia statystycznie 121 dzieci; oznacza to, że liczba ludności w tym kraju gwałtownie spada. Wskaźnik dzietności kobiet w Polsce jest niewiele wyższy.