W Europie 20 kwietnia odbyła się prawdopodobnie połowa planowanych lotów pasażerskich, czyli około 14 tysięcy - szacuje agencja kontroli ruchu powietrznego Eurocontrol. To znacznie więcej niż w poprzednich dniach. Spowodowany chmurą wulkanicznego pyłu paraliż lotniczy być może będzie powoli ustępował, zwłaszcza że - zdaniem synoptyków - pogoda będzie sprzyjać.
W ciągu ostatniej doby uruchamiano lotniska w Paryżu, Amsterdamie, Frankfurcie czy Brukseli. W Polsce przestrzeń powietrzna ma być otwarta o piątej rano. Sytuacja może się w ciągu najbliższych dni znacznie poprawić.
Herbert Puempel ze Światowej Organizacji Meteorologicznej poinformował, że wszystkie wskaźniki na drugą część tygodnia i weekend są pozytywne. Puempel dodał, że loty transatlantyckie na dużych wysokościach będą mogły odbywać się bez przeszkód. Natomiast w Europie pewnym problemem dla startujacych i lądujących samolotów może być nisko zalegający pył. Mapy brytyjskiego Met Office wskazują, że w południe będzie on jednak obecny tylko nad Francją, Irlandią i zachodnią Anglią oraz Europą wschodnią i centralną z wyłączeniem Polski.
Linie lotnicze, które odnotowały straty sięgające miliarda dolarów, krytykują decyzję o zamknięciu przestrzeni powietrznej. Naukowcy mają podzielone opinie w tej sprawie.