Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 08.06.2012

NASA wykorzysta zapomniane satelity szpiegowskie. Lepsze od Hubble'a

Zamiast wydawać miliardy dolarów na konstrukcję nowego urządzenia, NASA wykorzysta dwa gotowe satelity, od lat pokrywające się kurzem. Skonstruowane przez wojsko, nie doczekały się początku swojej kariery szpiegowskiej. Mogą zrobić naukową.
Teleskop Jamesa WebbaTeleskop Jamesa Webbafot. NASA
NASA wykorzysta zapomniane satelity szpiegowskie. Będą lepsze od Hubble'a
Brzmi zbyt dobrze, żeby było prawdziwe. Zamiast wydawać miliardy dolarów na kosntrukcję nowego urządzenia, NASA wykorzysta dwa gotowe satelity, leżakujące w Nowym Jorku. Skonstruowane przez wojsko, nie doczekały się początku swojej kariery szpiegowskiej. Mogą zrobić naukową.
Każdy z nich ma siłę Teleskopu Hubble'a. Do niedawna nikt nie wiedział o ich istnieniu. Na cele naukowe przekazało je Narodowe Biuro Zwiadowcze USA (National Reconnaissance Office, NRO). NASA będzie chciał skierować ich obiektywy w kosmos i poszukać ciemnej energii. Agencja zaoszczędzi tym samym lata pracy i miliardy dolarów.
Jak donosi "New York Times", przedstawiciele NRO zgłosili się do NASA sami, mówiąc o zbędnym, "nieużywanym oprzyrządowaniu". Jak ogłosiło NRO, satelity powstały na przełomie lat 1990. i 2000. Ich optyka jest potężniejsza od Hubble'owskiej, a zbudowano je w technologii, która umożliwi łatwe wyniesienie ich na orbitę.
Agencja jest już posiadaczem satelitów NRO (znwanych teraz NRO-1 i NRO-2). Szuka pomysłu na ich odpowiednie wykorzystanie. Szefem projektu jest John Grunsfeld, który ma na koncie naprawy Hubble'a. Prowadząc konsultacje z astronomami, Grunsfeld postanowił wykorzuystać urządzenia do badania ciemnej energii. Tym samym mogłyby wejść w rolę planowanego na najbliższą dekadę teleskopu Wfirst (Wide-Field Infrared Survey Telescope), wartego 1,5 mld dolarów urządzenia, którego kosntrukcję NASA postawiła obie za priorytet w 2010 roku, a którego z braku środków nie zbuduje w ciągu najbliższych 12 lat.
Ciemna materia i ciemna energia stanowią ponad 90 proc. masy Wszechświata. Nie emitują i nie odbijają światła, a ich istnienie zdradzają jedynie wywierane przez nie efekty grawitacyjne. Fizycy nie wiedzą nawet, jaka jest natura tych ciemnych składników kosmosu. Są one najgorętszym oytaniem astrofizyki.
Teleskopy NRO mają zwierciadła o średnicy 2,4 metra, tak jak Hubble, a więcej niż zwierzciadło planowanego teleskpu Wfirst. To "przysadziste Hubble", jak określa je Dennis Overbye z "Timesa". Zaprojektowano je do patrzenia w dół, potrafią zatem skupić się a niewielkim obiekcie. Będzie je można wykorzystać także do badania supernowych.
Prasa w USA spekuluje tymczasem, co jeszcze skrywa się w wojskowych magazynach. Może się na przykład okazać, że załogowe loty na orbitę nie są znowu takie nieosiągalne.

Jak donoszą "Times" i "New York Times", każdy z satelitów ma siłę Teleskopu Hubble'a. Do niedawna nikt nie wiedział o ich istnieniu. Na cele naukowe przekazało je Narodowe Biuro Zwiadowcze USA (National Reconnaissance Office, NRO). NASA będzie chciał skierować ich obiektywy w kosmos i poszukać ciemnej energii. Agencja zaoszczędzi tym samym lata pracy i miliardy dolarów.

Przedstawiciele NRO zgłosili się do NASA sami, mówiąc o zbędnym, "nieużywanym oprzyrządowaniu". Jak ogłosiło NRO, satelity powstały na przełomie lat 1990. i 2000. Ich optyka jest potężniejsza od Hubble'owskiej, a zbudowano je w technologii, która umożliwi łatwe wyniesienie ich na orbitę.

Agencja od sierpnia 2011 jest już posiadaczem satelitów NRO (zwanych teraz NRO-1 i NRO-2). Szuka pomysłu na ich odpowiednie wykorzystanie. Szefem projektu stał się John Grunsfeld, który ma na koncie naprawy Teleskopu Hubble'a. Prowadząc konsultacje z astronomami, Grunsfeld postanowił wykorzystać urządzenia do badania ciemnej energii. Tym samym mogłyby wejść w rolę planowanego na najbliższą dekadę teleskopu Wfirst (Wide-Field Infrared Survey Telescope), wartego 1,5 mld dolarów urządzenia, którego konstrukcję NASA postawiła obie za priorytet w 2010 roku, a którego z braku środków nie zbuduje w ciągu najbliższych 12 lat. Podobnie zresztą jak innego planowanego urządzenia, Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.

Ciemna materia i ciemna energia stanowią ponad 90 proc. masy Wszechświata. Nie emitują i nie odbijają światła, a ich istnienie zdradzają jedynie wywierane przez nie efekty grawitacyjne. Fizycy nie wiedzą nawet, jaka jest natura tych ciemnych składników kosmosu. Są one najgorętszym pytaniem astrofizyki.

Teleskopy NRO mają zwierciadła o średnicy 2,4 metra, takie jak Hubble, a dwukrotnie większe niż zwierciadło planowanego teleskopu Wfirst. To "przysadziste Hubble", jak określa je Dennis Overbye z "Timesa". Zaprojektowano je do patrzenia w dół, potrafią zatem skupić się a niewielkim obiekcie. Będzie je można wykorzystać także do badania supernowych.

Prasa w USA spekuluje tymczasem, co jeszcze skrywa się w wojskowych magazynach. Może się na przykład okazać, że załogowe loty na orbitę nie są znowu takie nieosiągalne. Poczekajmy, może wojsko znów zgłosi się do NASA.

(ew)