Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 22.08.2012

Gwiazda pożera planetę ku uciesze zespołu prof. Wolszczana

To pierwszy bezpośredni dowód na to, że gwiazdy czasami pochłaniają swoje planety. Ten los może czekać również wewnętrzne planety Układu Słonecznego, w tym Ziemię.
Gwiazda pożera planetę ku uciesze astronomów
To pierwszy bezpośredni dowód na to, że gwiazdy czasami pochłaniają swoje planety. Ten los może czekać również wewnętrzne planety Ukłądu Słonecznego, w tym Ziemię.
Gwiazda BD+48 740 pochłania planetę, ponieważ spuchła, stając się czerwonym gigantem. Każda gwiazda, w tym Słońce, kiedy spali paliwo ze swojego jądra po miliardach lat ewolucji, zaczyna rosnąć. Gwiazdę w takiej fazie nazywa się czerwonym olbrzymem. BD+48 740 jest 11 razy większa od Słońca i dużo starsza. Znajduje się w konstelacji Perseusza.
To kolejne przełomowe badanie, którym kieruje prof. Aleksander Wolszczan. W ramach projektu, który prowadzi z ramienia Penn State University, przegląda on stare gwiazdy, o których wiemy, że posiadają planety. Zespół Wolszczana skupił się na planetach wokół czerwonych gigantów. Jednym z powodów tego zainteresowania jest to, że znamy bardzo niewiele takich nplanet. Badacze od dawna przypuszczają, że to dlatego, że gwiazdy już połknęły swoje układy. Teraz mamy na to dowód.
Zespół gromadzi badaczy z Polski i Hiszpanii. Przeprowadzili ono spektroskopowe obserwacje gwiazdy BD+48 740, żeby zobaczyć, co dokładnie znajduje się w jej pobliżu. Odkryli spore ilości litu, co jest zaskakujące w przypadku tak starej gwiazdy. Większość litu, który występuje we Wszechświecie, uformował się podczas Wielkiego Wybuchu, a w gwiazdach nie występuje zbyt długo, znikając z ich skłądu w trakcie ich życia. Jeśli zatem stara gwiazda posiada lit, to znaczy, że musiała wchłonąć planetę.
Ekipa Wolszczana znalazła też drugą planetę w układzie BD+48 740. Prawdodpodbnie jest większa od tej, która już została wchłonięta. Ma rozmiar 1,6 wielkości Jowisza, jest zatem spora. Ma również dziwną, silnie eliptyczną orbitę, przez co wpada w gwiazdę i jest z niej wyrzucana, aby potem wrócić jak bumerang. - Takiego dowodu szukaliśmy - mówi współautorka badań Eva Villaver z Uniwersytetu Autonomicznego w Madrycie.
Taki sam los czeka Słońce i Ziemię za około 5 miliardów lat. Badania zespołu Wolszczana ukazały się Astrophysical Journal Letters.

Gwiazda BD+48 740 pochłonęła planetę, ponieważ spuchła. Każda gwiazda, w tym Słońce, kiedy spali hel ze swojego jądra po miliardach lat ewolucji, zaczyna rosnąć. Gwiazdę w takiej fazie nazywa się czerwonym olbrzymem. BD+48 740 jest 11 razy większa od Słońca i dużo starsza. Znajduje się w konstelacji Perseusza.

To kolejne przełomowe badanie, którym kieruje prof. Aleksander Wolszczan. W ramach projektu podjął się przeglądu starych gwiazd, o których wiemy, że posiadają planety. Zespół Wolszczana skupił się na planetach wokół czerwonych gigantów. Jednym z powodów tego zainteresowania jest to, że znamy bardzo niewiele takich planet. Badacze od dawna przypuszczają, że to dlatego, że te gwiazdy już połknęły swoje układy. Teraz mamy na to dowód.

Zespół gromadzi badaczy z Polski i Hiszpanii. Przeprowadzili oni spektroskopowe obserwacje gwiazdy BD+48 740, żeby zobaczyć, co dokładnie znajduje się w jej pobliżu. Odkryli spore ilości litu, co jest zaskakujące w przypadku tak starej gwiazdy. Większość litu, który występuje we Wszechświecie, uformowała się podczas Wielkiego Wybuchu, a w gwiazdach nie występuje zbyt długo, znikając z ich składu w trakcie ich życia. Jeśli zatem stara gwiazda posiada lit, to znaczy, że musiała coś wchłonąć, zapewne planetę.

Ekipa Wolszczana znalazła też drugą planetę w układzie BD+48 740. Prawdopodobnie jest większa od tej, która już została wchłonięta. Ma rozmiar 1,6 wielkości Jowisza i dziwną, silnie eliptyczną orbitę, przez co niemal wpada w gwiazdę i jest z niej wyrzucana, aby potem wrócić jak bumerang. - Odkryliśmy, że planeta okrąża gwiazdę po orbicie, która w najbliższym punkcie jest niewiele szersza niż orbita Marsa, ale jest znacznie bardziej rozciągnięta w najdalszym punkcie - wyjaśnia Andrzej Niedzielski z Centrum Astronomii UMK. Odkrywcy przypuszczają, że tak nietypowa orbita jest skutkiem grawitacyjnych oddziaływań pomiędzy planetami. Planeta, która zbliżała się do czerwonego olbrzyma mogła przekazać część energii drugiej (która przetrwała) wypychając ją na bardziej eliptyczną orbitę. - Takiego dowodu szukaliśmy - dodaje współautorka badań Eva Villaver z Uniwersytetu Autonomicznego w Madrycie.

Proces pochłaniania planety trwa długo. Planeta-bumerang jest w trakcie znikania. Taki sam los czeka Słońce i Ziemię za około 5 miliardów lat. Badania zespołu Wolszczana ukazały się w "Astrophysical Journal Letters".

(ew/Popsci)