Wewnętrzny dokument południowokoreańskiej firmy pochodzący z 2010 roku dokładnie przedstawia różnice między Galaxy S a iPhonem. Zdaniem wielu obserwatorów ten dowód może przechylić szalę w trwającym od roku procesie na korzyść amerykańskiej firmy, która domaga się od swojego rywala 2,5 miliarda dolarów odszkodowania. W materiale dowodowym znajduje się także mail jednego z menadżerów Samsunga, który przekonuje, że pojawienie się iPhone'a ukazało "kryzys wzornictwa" w firmie, jego zdaniem także obsługa iPhone'a w porównaniu do Samsunga Omnia jest "o niebo lepsza".
Amerykański potentat musi jednak przekonać sąd, że wyroby Samsunga są na tyle podobne do iPhone'ów i iPadów, że klienci kupując produkty mogą je mylić.
To jeden z wielu procesów
Samsung odpiera zarzuty argumentując, że innowacyjność w funkcjonalności i dizajnie wcale nie są oryginalnym produktem Apple'a. Południowokoreański potentat oskarża ze swojej strony amerykańskiego konkurenta o wykorzystywanie opatentowanych przez niego rozwiązań z zakresu telefonii komórkowej.
Proces w Kalifornii między Apple i Samsungiem o podkradanie rozwiązań trwa od ponad roku. Podobne procesy toczą się w wielu krajach. W Niemczech sąd zabronił ostatnio Samsungowi sprzedawania w Europie tableta Galaxy Tab 7.7, natomiast odrzucił wniosek Apple'a o analogiczny zakaz sprzedaży większego tableta Galaxy Tab 10.1N.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>