Wyprawa była poprzedzona 7 latami przygotowań. Misja zakończyła się sukcesem. Reżyser "Titanica" i "Avatara" samotnie, w specjalnie zaprojektowanym batyskafie, zszedł w poniedziałek do najniżej położonego punktu naszej planety. Poprzednia próba miała miejsce 50 lat temu. W Rowie Mariańskim były jak dotąd tylko 3 osoby - mniej niż na powierzchni Księżyca.
Rów Mariański ma niemal 11 km głębokości. Ciśnienie jest tam 1100 razy większe niż na powierzchni. - Batyskaf skurczył się o 6 cm, a okno wydęło się do środka - wspomina James Cameron. - To było bardzo "opuszczone" miejsce, niemal "księżycowe". Czułem się odizolowany od całej ludzkości.
Reżyser pobrał próbki gruntu i nagrał film w 3D. Głębie oceaniczne znamy słabiej niż powierzchnię Księżyca. - To zupełnie obcy świat - mówi reżyser. - Zwierzęta, które tam żyją, wypracowały sposoby radzenia sobie z niezwykłym ciśnieniem. Niektóre nie mają oczu.
Posłuchaj opowiadania Jamesa Camerona (jęz. angielski):