Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 07.01.2014

BCC radzi rządowi na co wydać unijne fundusze w latach 2014-20

Jutro rząd ma ogłosić „Plan Bieńkowskiej” czyli sposób i tempo rozdzielenia 82 mld euro przyznanych Polsce przez Unię na lata 2014-2020. Zdaniem szefa BCC Marka Goliszewskiego, trzeba je przeznaczyć przede wszystkim na rozwój innowacji i nowych technologii. Wcześniej jednak rząd musi poradzić sobie z deficytem i długiem, które mogą uniemożliwić wydanie tych środków.
Marek GoliszewskiMarek GoliszewskiRyszard Baranowski
Posłuchaj
  • Szef BCC Marek Goliszewski o priorytetach wydawania unijnych funduszy na lata 2014-2020./Arkadiusz Ekiert. /Polskie Radio/

Jak tłumaczy prezes BCC, środki unijne muszą znaleźć odpowiednik  w polskich pieniądzach. Przypomina, że do wykorzystania środków unijnych w perspektywie 2014 – 2020 potrzebny jest tak zwany wkład własny. - Boimy się, że polski deficyt uniemożliwi wydatkowanie unijnych środków – mówi Goliszewski.

Główny kierunek – innowacje i nowe technologie

Mówiąc  o kierunki wydatkowania unijnych pieniędzy, prezes BCC podkreśla, że trzeba postawić przede wszystkim na rozwój. Dlatego, jak mówi, trzeba inwestować w innowacje i nowe technologie. - Polacy stali się pracoholikami, więc trzeba inwestować w proste wykorzystanie czasu pracy. Dziś jesteśmy pracoholikami nieefektywnymi, bo świat dysponuje nowoczesnymi technologiami i narzędziami a Polska na razie jeszcze nie – mówi Polskiemu Radiu Marek Goliszewski.

Środki z UE powinny trafić przede wszystkim do firm prywatnych

Zdaniem Goliszewskiego środki powinny iść szerokim strumieniem do firm prywatnych, po to by młodzi ludzie nie wyjeżdżali z Polski. Chodzi zwłaszcza o tych uzdolnionych młodych ludzi, którzy zdobywają międzynarodowe nagrody w dziedzinie matematyki czy informatyki.

- Oni powinni zostać w Polsce i produkować dla przyszłych polskich emerytów. Powinni produkować w Polsce by nasz poziom życia stale się podwyższał i w konsekwencji dorównał przynajmniej temu niemieckiemu a brakuje nam do nich jeszcze kilkadziesiąt lat – tłumaczy prezes BCC

Najważniejsze w 2014 r – walka z narastającym długiem

BCC zarekomendował rządowi najważniejsze działania, którymi w tym roku powinien się zająć.

- Przede wszystkim chodzi o to by wyciągnąć wreszcie Polskę z sięgającego 950 miliardów złotych długu. Trzeba wyprowadzić Polskę z obszaru nadmiernego deficytu, ponieważ mogą być wstrzymane środki europejskie – mówi Marek Goliszewski.

Trzeba walczyć z bałaganem wymiaru sprawiedliwości

Jego zdaniem, zdecydowanie trzeba poprawić działanie wymiaru sprawiedliwości, ponieważ w tej dziedzinie panuje przeolbrzymi bałagan. Przypomniał, że brakuje przepisów wykonawczych do deregulacji.

Wspierać przedsiębiorczość młodych

W skali mikroekonomicznej najważniejszym priorytetem zdaniem Goliszewskiego, jest jednak usuwanie tych przepisów, które blokują przedsiębiorczość, w szczególności rozwój i przedsiębiorczość młodych Polaków. Mowa tu na przykład o prawie budowlanym, gdzie w myśl obecnych przepisów, na pozwolenie na budowę magazynu trzeba czekać 300 dni.

- Chodzi też o odpisy inwestycyjne, które w gruncie rzeczy przeszkadzają inwestować w innowacje. To są też przepisy związane z kosztami uzyskania przychodu. Jest 37 wykluczeń, czyli wydatków, których nie wolno przedsiębiorcy zaksięgować, jako kosztu uzyskania przychodu.  Dlatego problemy makro jak i mikroekonomiczne będą w tym roku wielkim sprawdzianem dla rządu – tłumaczy Goliszewski.

Oceniając działania rządu w ostatnim kwartale ubiegłego roku, zdaniem prezesa BCC stał on pod znakiem zamachu na Otwarte Fundusze Emerytalne. Czyli przejęcia pieniędzy, które rząd uważa, że są potrzebne do ratowania deficytu i długu publicznego.

- Podobno te pieniądze mają służyć lepszym emeryturom. Taka kalkulacja może się sprawdzić w ciągu roku lub dwóch lat do momentu wyborów.  Przejęcie tych pieniędzy może doprowadzić do tego, że wzrosną nakłady na inwestycje publiczne, to przełoży się na większe zaangażowanie przedsiębiorstw a one z kolei dadzą ludziom prace i wyższe pensje – mówi Goliszewski.

-  Ale powtarzam, dług ukryty, który jest związany z przejęciem OFE będzie za 4, 6 czy 10 lat tak duży, że następne pokolenia po prostu nie dadzą sobie z tym rady – mówi szef BCC.

Arkadiusz Ekiert