Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 10.03.2014

Kłótnia o norkę: ma trafić na czarną listę

Ministerstwo Środowiska pracuje nad projektem rozporządzenia w sprawie list roślin i zwierząt gatunków obcych, które – w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego – mogą zagrozić gatunkom rodzimym. Hodowcy zwierząt futerkowych uważają, że doprowadzi to do likwidacji tej gałęzi produkcji w naszym kraju, ponieważ na liście ma się znaleźć m.in. hodowana przez nich norka amerykańska.
Norka amerykańskaNorka amerykańskaGlowimages.com
Posłuchaj
  • Szczepan Wójcik z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych mówi, dlaczego wpisanie norki hodowlanej na czarna listę ugodzi w branżę futerkową. /Hanna Uszyńska, Polskie Radio/

Około 50 tysięcy osób w Polsce bezpośrednio lub pośrednio czerpie zyski z hodowli zwierząt futerkowych. Wszyscy obawiają się problemów z utrzymaniem pracy.

Szczepan Wójcik z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych, hodowlą zwierząt futerkowych zajmuje się ponad 10 lat. Zastanawia się, co będzie z takimi ludźmi jak on, którzy mają kredyty i nie będą mieli z czego ich spłacić.

Inne kraje dotują hodowle zwierząt futerkowych

Prawdopodobnie hodowla tych zwierząt przeniesie się do innych krajów, które wspierają i dotują tego typu inwestycje, jak Portugalia, Hiszpania i Grecja, dla których hodowla jest lekarstwem na kryzys.

Rządy tych krajów dotują hodowców zwierząt futerkowych, żeby inwestowali oni swoje pieniądze w ich krajach.

Ministerstwo środowiska: norka i jenot to gatunki inwazyjne

Ministerstwo Środowiska mocno pracuje nad wprowadzeniem norki amerykańskiej i jenota – gatunków hodowanych w Polsce od ponad 90 lat - na listę gatunków zwierząt inwazyjnych.

Hodowcy: norka hodowlana różni się od norki dzikiej

Norka amerykańska żyjąca w środowisku znacznie różni się od tej hodowlanej wieloma szczegółami anatomicznymi, np. innym przewodem pokarmowym, inną okrywą włosową itd.

Zwierzę, które uciekłoby z hodowli nie jest w stanie przeżyć na wolności. Hodowcy nie dopuszczają do takich ucieczek poprzez specjalne zabezpieczenia, bo hodowla to jest ich zarobek.

Jak rozporządzenie MŚ może się odbić na hodowcach zwierząt futerkowych

Jest potrzebna każdorazowo zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na rozmnażanie, na sprzedaż, na kupno zwierząt – tłumaczy hodowca.

- Problemem jest to, że nie ma jasnych zasad co do sposobu uzyskania takiej zgody. Czyli decyzje będą wydawane uznaniowo, a nie po spełnieniu danych warunków. Tak nie da się prowadzić działalności – mówi hodowca.

Resort rolnictwa broni norki hodowlanej

Ministerstwo Rolnictwa rozumie ten problem, jest też za tym, aby norki amerykańskiej na tę listę nie wpisywać.

Hodowcy godzą się na ustępstwa

Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych wystosował pismo do Ministra Środowiska, w którym proponuje w przepisach prawa budowlanego określenie odpowiednich odległości od zabudowań, aby ferma nie była uciążliwa.

Ministerstwo Środowiska bowiem twierdzi, że jedyną intencją wprowadzenia norki amerykańskiej na listę roślin i zwierząt gatunków inwazyjnych jest to, żeby fermy nie powstawały w miejscach nieodpowiednich.

Według hodowców, wystarczy wprowadzić zmiany w prawie budowlanym, np. oddalenie fermy o 100, 200 czy 300 metrów od najbliższego zabudowania. Oprócz tego, powinien być wymagany raport środowiskowy od jednej sztuki norki amerykańskiej.

W związku z tym, będzie potrzebna zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, udział społeczeństwa, zgoda wójta i finalnie zgoda starosty.

Hanna Uszyńska