W zeszłym roku Kompania Węglowa na wydobyciu surowca straciła prawie miliard złotych. Premier przyznał, że szuka najlepszego sposobu na trwałą poprawę sytuacji finansowej koncernu. Wśród rozważanych pomysłów jest ustawowe odroczenie płatności składek Kompanii Węglowej do ZUS. Mówi się także o redukcji zatrudnienia w górnictwie, między innymi o programie "dobrowolnych odejść".
<<<Spotkanie Tuska z górnikami: spór o redukcję zatrudnienia>>>
Minister pracy nie chce się wypowiadać czy rząd dotrzyma zobowiązań dotyczących ograniczenia przywilejów emerytalnych w górnictwie i rolnictwie. Nie powiedział także czy uda się zrealizować zapowiadane już na ubiegły rok zmiany ustawowe.
- W górnictwie dzieje się teraz bardzo dużo. Co jakiś czas odbywają się spotkania pana premiera z Kompanią Węglową, przedstawicielami związków zawodowych. Sytuacja jest bardzo trudna i to z nią się trzeba w pierwszej kolejności uporać - podkreśla gość Trójki.
Władysław Kosiniak-Kamysz informuje, że Ministerstwo Pracy przekazało szeroką analizę dotyczącą pracy w górnictwie, opracowaną z Instytutem Ochrony Pracy do Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Skarbu Państwa. - Tam też trwają dalsze analizy w tej sprawie - dodaje minister i zaznacza, że o wnioskach będzie można mówić, kiedy powstaną konkretne plany legislacyjne, propozycje ustaw lub założenia do ustaw. "Teraz jest czas pracy koncepcyjnej, analitycznej".
- Dzisiaj najważniejsze jest podejście do sytuacji węgla kamiennego, sytuacji w jakiej znalazło się wielkie przedsiębiorstwo. To jest dzisiejszy problem w górnictwie, nie emerytury - mówi gość Salonu Politycznego Trójki.
Minister pracy mówi, że decyzja dotycząca planu naprawczego i stworzenia nowych warunków, na jakich ma być zmieniana sytuacja w Kompanii Węglowej, należy do prezesa i zarządu spółki, a nie do rządu. - Jest tam nowy prezes, nowy zarząd. To są ich obowiązki i zadania - ocenia.
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił także o ZUS i OFE, KRUS i nowych kartach parkingowych dla osób niepełnosprawnych.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
(kh/mp)