Dodatkowym problemem jest zatrudnianie w niepełnym wymierza czasu pracy mówi prezes Związku Sławomir Broniarz. - To już niestety stało się regułą. Na obecną sytuację mają wpływ malejąca liczba szkół, zmiany w ramowych programach nauczania oraz okrojona liczba godzin – wyjaśnia rozmówca. - Taki istotny z punku widzenia rynku pracy przedmiot, jak podstawy ekonomi, w szkołach ponad gimnazjalnych ma w ciągu trzyletniego cyklu nauczania 30 godzin. Ile jesteśmy w stanie zatrudnić nauczycieli w liceum, jeśli w ciągu roku tych godzin jest 10, czyli jedna na miesiąc – dodaje.
Za mało uczniów, za dużo nauczycieli
Z kolej według deklaracji na koniec marca przekazanych przez dyrektorów szkół do Ministerstwa Edukacji Narodowej wypowiedzenia mieli otrzymać nauczyciele zatrudnieni na ponad 5 600 etatach. Jak tłumaczy rzeczniczka resortu Joanna Dębek, to i tak nie wiele w porównaniu do malejącej z roku na rok liczby uczniów. - Zwolnienia nauczycieli w ostatnich latach są efektem wieloletniego procesu zmniejszania się liczby uczniów w szkołach, któremu do tej pory nie towarzyszył proporcjonalny spadek liczby nauczycieli. - Liczba uczniów w roku 2012/13 spadła o 21 proc. w stosunku do roku szkolnego 2004/05, natomiast w analogicznym okresie ubyło 10 proc. nauczycieli. W gimnazjach zaś uczniów jest o 30 proc. mniej, a nauczycieli także o 10 proc. mniej – wylicza rozmówczyni.
Emerytura lub szkolenia
Odpowiedzią Ministerstwa na tę sytuację mają być przede wszystkim szkolenia, które mają pozwolić na przekwalifikowanie nauczycieli. Duża część pracowników szkół przejdzie także na emeryturę lub znajdzie zatrudnienie w szkołach niepublicznych. Na kursy przekwalifikowania przewidziane jest 100 ml zł. Będą to szkolenia podobne do tych, które organizowane są przez urzędy pracy.
Zdaniem prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego potencjał i wiedza bezrobotnych nauczycieli nie powinny się marnować.
Karolina Mózgowiec, abo