W środę rząd wstępnie przyjął projekt budżetu na 2015 rok. Deficyt w przyszłym roku ma nie przekroczyć 46 mld 80 mln zł, dochody budżetu państwa mają wynieść 297 mld 252 mln 925 tys. zł, a wydatki 343 mld 332 mln 925 tys. zł.
- Trudność tego budżetu polega na tym, że ciągle jeszcze ożywienie gospodarcze nie jest satysfakcjonujące, a konieczność oszczędności cały czas jest w mocy. Pod tym względem, jak zwykle, ten budżet również wymagał trudnych wyborów. Praca nad nim będzie jeszcze trwała w Sejmie - powiedział gość audycji "Sygnały dnia" minister finansów Mateusz Szczurek .
Projekt zakłada, że wzrost PKB w 2015 roku wyniesie w ujęciu realnym 3,4 proc. Gość radiowej Jedynki podkreślił, że w "porównaniu do czerwcowych założeń, wzrost gospodarczy będzie bardziej rozczarowujący". - To ma znaczenie zarówno dla budżetu, jak i dla gospodarstw domowych, dla firm - wyliczył.
Dodał, że w tym roku, jak i w przyszłym, znacznie niższa będzie inflacja. - To dobra wiadomość dla budżetów domowych, ale zła dla budżetu państwa, bo im niższa inflacja, tym nominalnie niższe dochody podatkowe - wyjaśnił. - Do tego cały czas zmagamy się z ryzykiem i niepokojami zewnętrznymi, które mają także przełożenia na planowanie budżetu, czy finansowanie długu publicznego - zaznaczył Szczurek w rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim
W przyszłym roku przewidziano wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej o 0,8 proc. - Zatrudnienie w Polsce rosło w ciągu ostatnich lat, to na tle Europy wynik naprawdę fantastyczny. Kontynuacja wzrostu zatrudnienia jest bardzo ważna. Wskaźnik zatrudnienia to jest coś, czym powinniśmy się szczycić, o co powinniśmy dbać - powiedział Szczurek. - Mam nadzieję, że ten wynik się sprawdzi, on jest naprawdę dobry - oznajmił minister finansów.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
kk
>>>Zapis całej rozmowy