Logo Polskiego Radia
PAP
Anna Borys 25.09.2014

Minister Szczurek: gorsza prognoza PKB na 2015 rok to wina sankcji i marazmu na Zachodzie

Obniżenie prognozy PKB w budżecie na 2015 r. jest efektem m.in. sankcji i kontrsankcji na linii UE - Rosja - poinformował Mateusz Szczurek, minister finansów. Dodał, że głównym czynnikiem spowalniającym wzrost gospodarczy w Polsce jest marazm gospodarczy na Zachodzie.
Minister Finansów Mateusz SzczurekMinister Finansów Mateusz Szczurek Materiały prasowe, Ministerstwo Finansów

- Dynamika PKB została zmniejszona z 3,8 proc. na 3,4 proc. Jest to w pewnej mierze efekt sankcji i kontrsankcji rosyjskich, ale w większym stopniu to wynika z marazmu gospodarczego, który „ściska” Europę Zachodnią i to gospodarczo jest dużo większy problem niż sytuacja na Wschodzie - powiedział w czwartek w rozmowie z TVN BiŚ Szczurek.
W środę rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2015 rok. Ustawę skonstruowano w oparciu o prognozę wzrostu PKB o 3,4 proc. i inflację CPI średnioroczną 1,2 proc.

Wydatki spadają, ale tylko w stosunku do PKB
- Przyszły rok będzie kolejnym rokiem najniższych wydatków publicznych w stosunku do PKB w historii 25-lecia Polski - podkreślił. Wcześniej resort finansów informował, iż prognozuje w tym roku deficyt na poziomie 3,5 proc. PKB, a w przyszłym sięgnie on 2,8 proc.
Minister odniósł się też do zarzutów rosnącego fiskalizmu. - To jest nieprawda. Nie można porównywać planowanego limitu deficytów z planowanym wykonaniem za 2014 r. Natura polskich finansów publicznych i ustaw jest taka, że deficyt zapisany w ustawie budżetowej jest górną granicą, podobnie jak i wydatki"- mówił Szczurek. Dodał, że rzeczywiste wydatki są zawsze o 3-4 proc. niższe od tych zapisanych w ustawie.
W środę rząd przyjął projekt budżetu na 2015 r. Założono w nim, że deficyt nie może być większy niż 46 mld 80 mln zł. Dochody budżetowe mają sięgnąć 297 mld 252 mln 925 tys. zł, a wydatki 343 mld 332 mln 925 tys. zł. Przygotowując projekt budżetu oparto się na prognozie mówiącej, że w 2015 r. PKB wzrośnie o 3,4 proc., a średnioroczna inflacja sięgnie 1,2 proc.

"Deflacja utrzyma się do listopada, potem ceny zaczną rosnąć"

- Szacujemy, że deflacja pozostanie w mocy w Polsce do listopada, ostatnie dwa miesiące pokażą już pozytywny wzrost cen - powiedział w czwartek w rozmowie z TVN BiŚ Szczurek.
Dane GUS wskazują, że w sierpniu ceny towarów i usług spadły o 0,3 proc., po spadku o 0,2 proc. w lipcu.

M. Szczurek o przyjęciu euro: Nie będziemy ryzykować stabilnością gospodarki dla prestiżu

TVN24 Biznes i Świat/x-news

PAP, abo