Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Borys 18.02.2015

GUS: zatrudnienie i wynagrodzenie rosły w styczniu. Średnia płaca to 3942,79 zł

Nadal rosną wynagrodzenia i zatrudnienie w przedsiębiorstwach. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w styczniu w porównaniu z tym samym czasem sprzed roku średnia płaca w firmach zatrudniających powyżej 9 osób wyniosła 3942 złote 79 groszy brutto, czyli była wyższa o 3,6 procent niż przed rokiem.
Posłuchaj
  • Na rynku pracy widać dalszą poprawę. W sektorze przedsiębiorstw - w ujęciu rocznym wynagrodzenie w styczniu wzrosło o 3,6 procent. W firmach nadal rośnie też zatrudnienie - 1,2 proc. Dzisiejsze dane GUS z rynku pracy napawają optymizmem - tłumaczy Piotr Bielski ekonomista Banku Zachodniego WBK (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polski
  • Piotr Kuczyński z Domu Inwestycyjnego Xelion ocenia, że to całkiem solidny wzrost, zwłaszcza jeśli dodamy do tego styczniowy spadek cen. W jego opinii, również w kolejnych miesiącach sytuacja może być niezła
  • Kuczyński spodziewa się poprawy koniunktury również poza granicami naszego kraju - na przykład w Niemczech
Czytaj także

Biorąc pod uwagę styczniowy spadek cen, który liczony rok do roku wyniósł 1,3 procent, realnie wzrost wynagrodzeń jest większy.

Z danych GUS wynika poza tym, że firmy tworzą nowe miejsca pracy. W ubiegłym miesiącu zatrudnienie w przedsiębiorstwach wyniosło ponad 5 milionów 570 tysięcy osób, czyli było o 1,2 procent wyższe niż w tym samym czasie 2014 roku.
Na rynku pracy widać dalszą poprawę

Wtorkowe dane GUS z rynku pracy napawają optymizmem - tłumaczy Piotr Bielski ekonomista Banku Zachodniego WBK. - Pokazują, że mimo wszystkich przeciwności, niesprzyjających informacji z zagranicy, obaw o Ukrainkę i Grecję, polskie formy wciąż zatrudniają pracowników i zwiększają wynagrodzenia. Tymczasem deflacja się pogłębia. To oznacza, że realnie w portfelach Polaków przybywa pieniędzy w dość szybkim tempie. To będzie pozwalało na dalszy wzrost konsumpcji. To jest informacja, która pozwala być umiarkowanym optymistą w kwestii tegorocznego wzrostu gospodarczego – mówi ekspert
Sytuacja w firmach zdaniem ekonomistów poprawia się głównie za sprawą rynku wewnętrznego, ale także nowych zamówień eksportowych. Przedsiębiorstwa planują wzrost zatrudnienia, co jest bardzo ważne z punktu widzenia całej gospodarki.

"To całkiem solidny wzrost"

Piotr Kuczyński z Domu Inwestycyjnego Xelion ocenia, że to całkiem solidny wzrost, zwłaszcza jeśli dodamy do tego styczniowy spadek cen - 1,3 procent. W jego opinii, również w kolejnych miesiącach sytuacja może być niezła. Wskazują na to między innymi wskaźniki wyprzedzające koniunktury.

Poprawy koniunktury spodziewa się również poza granicami naszego kraju - na przykład w Niemczech, które są naszym głównym partnerem handlowym. To wszystko powinno wpływać pozytywnie na wysokość wynagrodzeń, ale nie będą to wzrosty szalone, ponieważ przedsiębiorcy dalej będą bardzo ostrożni - zaznacza analityk.
Stabilny wzrost zatrudnienia
- Dane dotyczące zatrudnienia, chociaż różnią się od konsensusu rynkowego wynoszącego 1,5 proc. rdr, trudno nazwać niespodzianką, bowiem w styczniu następuje zmiana grupy raportujących firm, co zwykle jest źródłem nieoczekiwanych wyników. W tym kontekście na pierwszy plan wysuwa się stabilizacja dynamiki wynagrodzeń, której wielkość okazała się być bliska medianie prognoz rynkowych (3,3 proc. rdr). Trzeba podkreślić, że przy rekordowo niskiej inflacji odnotowane wyniki zapewniają bardzo wysoki przyrost realnego funduszu płac, którego roczna dynamika przekracza 6 proc.. Wyższe dochody rozporządzalne gospodarstw domowych będą zapewniać odpowiedni bodziec do wzrostu konsumpcji – komentuje Piotr Dmitrowski analizy BGK. - Z punktu widzenia RPP, dane mogą skłaniać do ostrożności w zakresie luzowania parametrów polityki monetarnej. Wskazują, że ryzyko deflacyjnej spirali jest znikome, a w bieżących uwarunkowaniach (wysokiego wzrostu dochodów rozporządzalnych) nie ma potrzeby dodatkowego stymulowania popytu wewnętrznego. Dane sprzyjają oczekiwaniom na niższa niż wynika z położenia krzywej FRA skale redukcji stopy referencyjnej (50 pb.). Podtrzymujemy naszą prognozę, że na najbliższych posiedzeniach Rada nie zdecyduje się na cięcie głębsze niż 25 pb. – dodaje.

Dane lepsze od oczekiwań

Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, w swoim komentarzu do tych wyników zwraca uwagę, że wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w styczniu jest wyższy od oczekiwań rynkowych, na poziomie 3,3 proc. rok do roku (r/r). Zaznacza też, że przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 1,2 proc. r/r wobec wzrostu o 1,1 proc. r/r w poprzednim miesiącu i oczekiwanego wzrostu o 1,5 proc. r/r.
- Tempo wzrostu płac w przedsiębiorstwach w pierwszym miesiącu br. przyspieszyło w ujęciu nominalnym, pomimo mniejszej liczby dni roboczych (zarówno w porównaniu z miesiącem poprzednim jak i ze styczniem poprzedniego roku), czy prawdopodobnych przesunięć w wypłatach premii i innych dodatków w górnictwie (w związku z protestami). Jest to więc pozytywna niespodzianka. W ujęciu realnym płace wzrosły aż o 6,5 proc. r/r, co jest wynikiem najlepszym od października 2008 roku. Pozytywne są także dane dotyczące zatrudnienia, które kolejny miesiąc z rzędu przyspieszyło, choć w tym przypadku oczekiwania były nieco wyższe - uważa Kurtek.
Jej zdaniem w kolejnych miesiącach tego roku sytuacja na rynku pracy powinna się dalej umiarkowanie poprawiać. W połączeniu z utrzymującą się w Polsce deflacją będzie to istotny czynnik wspierający konsumpcję - podkreśla Kurtek.
Konsumpcja powinna rosnąć
Także Adam Antoniak, starszy ekonomista z Banku Pekao podkreśla, że sytuacja na rynku pracy pozostaje korzystna i powinna wspierać dalszy "solidny wzrost konsumpcji".
- Rynek pracy pozostaje jednym z najjaśniejszych punktów polskiej gospodarki w ostatnich kwartałach, notując systematyczną poprawę, pomimo wciąż umiarkowanego tempa wzrostu gospodarczego. W efekcie perspektywy konsumpcji gospodarstw domowych na 2015 r. kształtują się pozytywnie i powinien być to główny czynnik wzrostu gospodarczego w tym roku. Pomimo to, nie widać sygnałów presji popytowej na ceny. Spadki cen surowców energetycznych mogą powodować efekty wtórne, odsuwając w czasie powrót inflacji do celu NBP - zaznacza Antoniak. - W takiej sytuacji spodziewamy się, że w marcu RPP obniży stopy procentowe o 25 pb, a dalsze łagodzenie polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach także nie może zostać wykluczone – dodał.

Dobre prognozy na cały rok

Poprzedni rok był dobry z punktu widzenia rynku pracy – spadało bezrobocie i rosły wynagrodzenia, zwłaszcza realnie. Rok 2015 może być równie dobry, a nawet lepszy.

Zdaniem Marty Petki-Zagajewskiej z Raiffeisen Polbanku Polsce mimo deflacji nie grozi presja na obniżanie wynagrodzeń, a oprócz spadku bezrobocia statystyki powinny zacząć pokazywać wyraźny wzrost zatrudnienia.

Dane GUS: zatrudnienie i wynagrodzenia mocno w górę. Przeciętna płaca w grudniu wyniosła 4379,26 zł

– Dynamika wzrostu wynagrodzeń utrzyma się na poziomie powyżej 3 proc., pomiędzy 3-4 proc. rok do roku – mówi agencji informacyjnej Newseria Marta Petka-Zagajewska, główna ekonomistka Raiffeisen Polbanku. – Styczeń może zaskakiwać, ponieważ to ciekawy miesiąc z punktu widzenia statystyki. Po pierwsze Główny Urząd Statystyczny zmienia bazę przedsiębiorstw, które stanowią źródło tych danych, więc sam ten czynnik sprawia, że te dane mogą odbiegać od oczekiwań. Po drugie, pomiędzy styczniem a grudniem w różnych latach różnie układają się wypłaty różnych dodatków do pensji i bonusów, które dosyć mocno te dane zaburzają.

Dla rynku pracy całkiem dobry był już 2014 rok

Średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach w grudniu było wyższe o 3,2 proc. (prawie 160 zł) niż rok wcześniej, a w ciągu roku ceny spadły o 1,3 proc. Jednocześnie przy rosnących pensjach w zeszłym roku systematycznie spadało bezrobocie. Według GUS w grudniu wyniosło ono 11,5 proc., spadając z poziomu 13,4 proc. w grudniu 2013. To oznacza, że pod koniec roku bez pracy było w Polsce ponad 1,8 mln osób. Miejsc pracy przybywało jednak wolniej. W grudniu pracę miało o 58 tys. osób więcej niż rok wcześniej (1,1 proc.).

– W perspektywie całego 2015 roku będziemy mieli do czynienia z istotnie wyższym tempem wzrostu zatrudnienia, niż to miało miejsce w 2014 roku – uważa Marta Petka-Zagajewska. – To pokłosie tego, co już od dłuższego czasu obserwujemy w badaniach koniunktury, że przedsiębiorcy są optymistycznie nastrojeni, widzą wzrost popytu, a dzięki temu chętniej zwiększają zatrudnienie w swoich firmach.

Deflacja to zagrożenie

Zjawisko to powinno – jej zdaniem – odbić się także w statystykach, bo GUS bada firmy zatrudniające powyżej 9 osób, a takich w porównaniu z ubiegłym rokiem powinno być zdecydowanie więcej. Coraz wyższa deflacja jednak niesie za sobą też pewne zagrożenia. Ceny spadają, więc słabsze są zyski producentów, w związku z tym mogą oni zacząć szukać oszczędności w wydatkach na wynagrodzenia. Zdaniem Marty Petki-Zagajewskiej to jednak raczej teoretyczne zagrożenie.

– To jest niebezpieczne, bo to by świadczyło o tym, że w gospodarce rodzi się coś, o czym często mówią członkowie Rady Polityki Pieniężnej, nazywając to spiralą deflacyjną – podkreśla główna ekonomistka Raiffeisen Polbank. – To taki mechanizm, w którym gospodarka coraz bardziej będzie się pogrążać w deflacji, dlatego te dane są istotne z punktu widzenia także późniejszych decyzji RPP. Natomiast na razie zakładamy, że nic takiego się nie stanie.

Polska gospodarka staje się jednak coraz bardziej przyjazna dla pracowników. Jak podkreśla Petka-Zagajewska, dane powinny nastrajać optymistycznie.

– Po pierwsze, powinny one pokazywać, że rośnie nam zatrudnienie, tzn. więcej Polaków ma pracę, po drugie, za tę pracę otrzymują coraz wyższe wynagrodzenie – ocenia Marta Petka-Zagajewska Raiffeisen Polbank. – Może te 3-proc. dynamiki wynagrodzeń w ujęciu nominalnym nie przysparzają o zawrót głowy, trzeba jednak pamiętać o tym, że po drugiej stronie mamy coraz głębszą deflację, tak że w ujęciu realnym nasze wynagrodzenia przeciętnie wzrastają o około 5 proc., a to już jest pokaźny zastrzyk dla domowych budżetów.

Dobre dane z grudnia

W grudniu przeciętne wynagrodzenie brutto w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób wyniosło 4379,26 złotych. Dane te są lepsze niż oczekiwali analitycy. Większość z nich spodziewała się wzrostu zbliżonego do 3 procent.
Zatrudnienie w grudniu wynosiło blisko 5 milionów 550 tysięcy osób, czyli o 1,1 procent więcej niż przed rokiem w tym samym czasie i tyle samo, ile w listopadzie.

Dane GUS bardzo pozytywnie zaskoczyły, uważa Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.

- Dane GUS pokazały, że firmy dalej zatrudniają pracowników, co oznacza, że nie tracą optymizmu, pomimo trudnego otoczenia zagranicznego. Widać, że przekłada się to też na stopniowo rosnące płace. To oznacza, że Polacy mają w portfelach więcej pieniędzy, mogą w związku z tym więcej wydawać - mówi Piotr Bielski.

IAR,PAP, Newseria, abo