Jak jednak podkreśla, bankowość jest nadal bardzo atrakcyjna dla inwestorów, choć powtarza, ostatnie trzy lata się nie powtórzą.
Zyski będą niższe z kilku powodów. Najważniejszy – to niskie stopy procentowe. Kolejny – to koszty regulacyjne, które pokrywają banki. Do tego dochodzą upadłości – takich instytucji jak SKOK-i.
Banki będą szukać dochodów w opłatach
Stąd banki będą musiały szukać dochodów w opłatach. Jak potwierdza prezes Sikora, w styczniu one rzeczywiście wzrosły. – Odchodzimy od polityki, którą ja nazywam bankowością za zero – mówi prezes.
Szczególnie, jak szczerze wyjaśnia, takiej i tak nigdy nie było. Bo jeśli bank mówił, że usługa kosztuje zero, to i tak wyrównywał sobie to gdzie indziej. –Teraz te ukryte opłaty są ujawniane i tym samym komunikacja bank-klient jest bardziej przejrzysta - mówi.
Pytany, czy w Polsce banki są za duże, odpowiada, że w porównaniu europejskim, są za małe. Nie uważa, aby tendencja światowa, która w obawie przed kłopotami wielkich molochów bankowych prowadzi do ich podziałów, była przydatna w Polsce, - Nie ma takiej potrzeby, może z wyjątkiem banków hipotecznych - podkreśla.
Zbyt duży portfel kredytów hipotecznych może być problemem dla banku
Pytany, czy strategicznym błędem jest posiadanie zbyt dużego portfela kredytów hipotecznych w obcych walutach odpowiada, że może tak być.
Wyjaśnia, że długoterminowo problem dotyczy dwóch obszarów. W przypadku czysto ekonomicznego, prezes uważa, że problem jest przez banki już zarządzany. – To był problem w 2008 r. , głównie przez brak posiadania długoterminowego posiadania finansowania tych kredytów. Ale obecnie banki sobie w znacznym stopniu poradziły – mówi prezes.
Kredyty walutowe: ryzyko ekonomiczne i polityczne
Problemem jest zmienność kursu walutowego, co w bankowości nazywa się ryzykiem kredytowym, polegającym na tym ,że dług nie zostanie zwrócony w przypadku dewaluacji lokalnej waluty.
Większym problemem, według prezesa Sikory, z czego banki nie zdawały sobie sprawy, jest problem polityczny. Wyjaśnia, że problem kredytów hipotecznych w walucie obcej dla sektora bankowego bardziej bierze się z polityki niż z ekonomii.
Problemem może też być wizerunek banku. Jak mówi prezes, banki potrzebne są gospodarce, ale w przypadku ostatnich problemów z kredytami we franku szwajcarskim, ten wizerunek został nadszarpnięty. Tyle, że wiąże się też z polityką. Przypomniał, że wstrzemięźliwość kilku banków, które przed 2008 r. nie udzielały kredytów we frankach, była źle oceniana również przez rząd czy media.
Jedną z lekcji, jaką sektor bankowy wyciągnął po 2008 r. było nastawienie do okresów rozliczeniowych. Według prezesa Sikory ten okres być może powinien być dłuższy niż kwartał.
Prezes pytany o proponowany przez UOKiK i ministerstwo finansów ranking banków i wzmocnienie uprawnień regulatora odpowiada, że reputację buduje się latami i codzienną praktyką. – Te ostatnie pomysły wynikają z potrzeby szybkiej akcji przydatnej chociażby w roku wyborczym – ocenia Sikora.
Prezes Skora pytany o ocenę propozycji KNF, zakładających rozłożenie kosztów wyjścia z problemów z kredytami we frankach na kredytobiorcę i sektor bankowy, odpowiada, że idą one w dobrym kierunku. – Nie można całej odpowiedzialności złożyć tylko na barki banków, albo tylko na barki klientów – kończy prezes Sikora.
Rozmawiali: Paweł Sołtys, Marek Tejchman, jk