Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Anna Wiśniewska 28.06.2015

Michał Kornacki, szef IMS: każdy nowy klient jest dla mnie, jak złoty medal

To on odpowiada za to, co czujemy i słyszymy w sklepach, na siłowni czy pokładach samolotów LOT-u. Muzyka towarzyszy mu od lat i doprowadziła niemal do stworzenia pierwszej komercyjnej stacji radiowej w Polsce. Wcześniej chciał być trenerem lekkiej atletyki lub koszykówki.
Posłuchaj
  • Bohaterem audycji "Ludzie gospodarki" na antenie Polskiego Radia 25 jest "pan od muzyki i zapachów", czyli Michał Kornacki, prezes spółki IMS, która zajmuje się marketingiem dźwiękowym i zapachowym w całej Europie - cz. 1 /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Bohaterem audycji "Ludzie gospodarki" na antenie Polskiego Radia 25 jest "pan od muzyki i zapachów", czyli Michał Kornacki, prezes spółki IMS, która zajmuje się marketingiem dźwiękowym i zapachowym w całej Europie - cz. 2 /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Michał Kornacki założył firmę IMS, która zajmuje się marketingiem dźwiękowym i zapachowym, 15 lat temu. Obecnie spółka działa nie tylko w Polsce, ale także w 14 krajach Europy.

Alternatywa dla radia

Pomysł, aby zająć się audio- i aromamarketingiem narodził się, gdy pracował dla jednej z amerykańskich korporacji, działających w Polsce.

- Zajmując się dystrybucją produktów, często bywałem w sklepach,  gdzie  po prostu grało radio.  Było to dziwne, zwłaszcza,  kiedy pojawiała się reklama konkurencyjnej sieci, z którą na co dzień walczyło się o klienta. Tak narodził się pomysł, aby dostarczać muzykę do sklepów - wspomina prezes firmy IMS.

Spółka oferuje swoje usługi w sklepach,  restauracjach, gabinetach lekarskich oraz  kopalni soli w Wieliczce czy samolotach LOT-u.

- Muzyka jest to tego, aby było nam przyjemniej. I choć wspomaga ona sprzedaż, to nie jest tak, że wystarczy puścić dobrą muzykę, a półki opustoszeją. Potrzebny jest do tego jeszcze dobry produkt, cena oraz miejsce.

Muzyka dobierana jest  indywidualnie. To  proces, nad którym pracuje cała masa specjalistów - muzykologów, psychologów, Dj-ów.

- IMS czerpie nie tylko z dostępnej nam wiedzy, ale także prowadzi badania. Niezwykle istotne dla nas jest to, co lubią konsumenci, którzy odwiedzają obiekty, z którymi współpracujemy – dodaje Kornacki.

Zapach luksusu

Kilka lat temu firma rozszerzyła swoją działalność o marketing zapachowy. Na świecie takie rozwiązanie znane jest od ponad 20 lat.

- Z jednej strony dzięki temu neutralizujemy niepożądane zapachy, z drugiej pomagamy budować markę. Poprzez indywidualny dobór kompozycji, tworzymy zapach, z jakim dana firma chce się kojarzyć. Dziś mamy 1,5 tys. kompozycji zapachowych i tworzymy kolejne.

Michał Kornacki pytany o to, jak pachnie luksus, odpowiada wymijająco.

- Kobiety pewnie odpowiedziałby Channel nr 5, ale luksus ma wiele zapachów, bo każdy z nas inaczej go sobie wyobraża. Osoby, które konstruują dla nas zapachy,  analizują całe otoczenie marki:  kto jest klientem, jakie są ceny, jaka jest jakość towarów.  Zapach to wypadkowa tych wszystkich czynników.

AWF-owska kuźnia talentów

Michał Kornacki z wykształcenia nie jest ani chemikiem, ani ekspertem od sprzedaży, a trenerem po warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Specjalizował się w lekkiej atletyce i koszykówce. Uczelnię wybrał z pasji do sportu. Jednak przełom lat 80. i 90. nie sprzyjał rozwijaniu kariery sportowej.

- Wtedy w Polsce działo się tak dużo, że nie sposób było przejść obok tego obojętnie. Poza tym bardzo szybko zrozumiałem, że trudno będzie mi rozwinąć skrzydła jako trener, bo nie było ani narzędzi, ani pieniędzy wokół sportu. Widziałem, jak funkcjonują moi starsi koledzy - z trudem dopinali budżety rodzinne. Wszyscy musieli dorabiać. Nie było tam miejsca na pasję, która pozwala na prowadzenie normalnego życia. Nie było to coś, co mnie pociągało – wspomina.

Mimo iż porzucił sport wyczynowy, wciąż jest aktywy i do dziś korzysta z wiedzy zdobytej na warszawskich Bielanach.

- To była taka uczelnia, która uczyła nas funkcjonowania bez kompleksów . Mówiono nam, że dzięki  pracy i uporowi, można osiągać swoje cele. Nie tylko ja wziąłem sobie te słowa do serca. Mam wielu kolegów, którzy kończyli ze mną studia na początku lat 90. i dziś zasiadają na bardzo eksponowanych stanowiskach w poważnych firmach.

Przygoda z radiem

Przyszły założyciel firmy IMS, w czasach studenckich zajmował się nie tylko sportem, ale także radiem.

- Na AWF-ie w okresie międzywojennym i chwilę po roku 1945 funkcjonowało Radio Żoliborz. Pozostały po nim dość dobrze wyposażone i profesjonalne studia radiowe. Można było nas słuchać w akademikach uczelni.

Później pojawił się pomysł, aby wyjść poza mury AWF-u i stworzyć profesjonalne radio.

- Byliśmy blisko powołania pierwszego w Polsce radia komercyjnego, ale ówczesne władze uczelni trochę się przestraszyły i wybiły nam ten pomysł z głowy. Po prostu nie dostaliśmy zgody rektora na rozpoczęcie takiej działalności.

Nie przestał jednak myśleć o dziennikarstwie. Chciał pracować w Telewizji Polskiej jako dziennikarz sportowy.

-  Byłem na kilku przesłuchaniach, ale odpadłem – dodaje.

Z Woronicza trafił do jednej z amerykańskich korporacji, która działa w Polsce, gdzie pracował przez wiele lat. Potem był już IMS, który powstał w 2000 roku.

Największy sukces – rodzina

Pomimo niezwykłego rozwoju firmy, zdobycia wielu prestiżowych nagród, prezes IMS uważa, że jego największym osiągnięciem życiowym jest rodzina.

- Biznes jest bardzo pochłaniający i to niestety bardzo często się odbywa kosztem rodziny. Mnie na szczęście udało się  zapanować nad tą sytuacją i dziś każdą wolną chwilę spędzamy razem, czy to podróżując, czy po prostu chodząc na spacery, czy grając w gry planszowe.

Jednak nie zawsze tak było. Przełom nastąpił 2 lata temu. Od tego czasu wyłącza telefon, będąc na urlopie, nie odbiera e-maili. Jednym słowem, odcina się od świata.

- Zacząłem trochę przewartościowywać  pewne rzeczy. Od jakiegoś też czasu wyobrażam sobie życie bez pracy. Myślę, że przejdę na emeryturę, w takim momencie, abym mógł jeszcze towarzyszyć moim bliskim w ich życiu. Zrobię to bez obaw, bo w IMS-ie pracuje wiele młodych, zdolnych osób, które za jakiś czas będą mogły mnie bez problemu zastąpić – podsumowuje Michał Kornacki.

Błażej Prośniewski