Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 15.07.2015

Chiny: gospodarka ostro hamuje. Wzrost najniższy od 25 lat

Chińskie spowolnienie gospodarcze coraz bardziej odczuwalne. Mimo zarejestrowanego w drugim kwartale 7-procentowego wzrostu gospodarczego, mieszkańcy Państwa Środka mają coraz większy problem ze znalezieniem pracy. Popyt powoli przewyższa podaż. Dotyczy to szczególnie sektora budowlanego oraz produkcji przemysłowej.

Chińska gospodarka z 7-procentowym wzrostem w II kwartale. Według ogłoszonych w środę danych, chiński PKB rósł w tym samym tempie, co w I kwartale.

Według rządowych planów, w całym roku wzrost również ma zamknąć się na poziomie ok. 7 procent - najmniej w ciągu ostatni 25 lat.

Stopy procentowe obniżano już cztery razy

W celu pobudzenia gospodarki, od listopada zeszłego roku chiński bank centralny czterokrotnie obniżył stopy procentowe. Ostatni raz w zeszłym miesiącu.

Ekonomiści uważają jednak, że musi dojść do jeszcze większego rozluźnienia polityki finansowej. Szczególnie, że niestabilność na chińskiej giełdzie odbiła się echem, wywołując zamieszanie w kraju.

Bessa na giełdzie

W połowie czerwca na chińską giełdę zawitała bessa. Wielu ekspertów podkreślało, że rynek był "przegrzany" i można było przewidzieć taki rozwój sytuacji. W ciągu ostatniego miesiąca indeks Shanghai Stock Exchange Composite spadł z ok. 5 tys. punktów do poziomu 3,5 tys. punktów.

W ostatnich dniach obserwowane jest jednak odbicie. Przyszło ono po decyzji chińskiego regulatora rynku zabraniającej sprzedaży akcji tym, którzy na chińskiej giełdzie posiadają powyżej 5 proc. akcji konkretnej spółki. Taki zakaz obowiązuję przez sześć miesięcy. Chiński indeks dziś jest na poziomie ok. 4 tys. punktów.

Analityk finansowy Piotr Bodył Szymala o sytuacji w Chinach.

Źródło: PAP

Problemy mogą się mnożyć

Zdaniem wielu ekspertów załamanie na chińskich giełdach nie powinno mieć poważnych, systemowych skutków, o ile nie dojdzie do jakiejś gwałtownej reakcji społecznej i wstrząsów politycznych. Chińskie rynki akcji stanowią wciąż niewielką komponentę PKB kraju, zwłaszcza w porównaniu z rynkami krajów rozwiniętych, toteż ostrzeżenia przed wybuchem kryzysu na wielką skalę są nieuzasadnione.

Problemy mogą się jednak mnożyć choćby dlatego, że znaczna część graczy giełdowych w Chinach to indywidualni inwestorzy amatorzy. Wielu z nich pożyczało pieniądze na zakup akcji i teraz muszą je szybko sprzedać, by spłacić kredyty.

O zagrożeniach, jakie "spektakularny krach", do którego doszło na giełdzie w Szanghaju, niesie dla chińskiej i światowej gospodarki pisze w poniedziałek w "Washington Post".

Przytacza opinie różnych ekonomistów. - Okres wzrostu i spadku koniunktury jest z pewnością zbyt krótki, żeby wpłynął na decyzje gospodarstw o wydatkach - uważa Andrew Kenningham z międzynarodowej firmy konsultingowej Capital Ecomics. - Jednak Ruchir Sharma, ekspert od rynków wschodzących z banku Morgan Stanley, twierdzi, że krach na giełdzie mógłby osłabić gospodarkę poprzez podkopywanie zaufania, a efekty tego rozlałyby się na inne kraje. Zmalałby popyt Chin na importowane surowce. Mogłoby dojść do zakłóceń na rynkach eksportowych, gdy chińskie firmy zaczną obniżać ceny i upłynniać nadmiar produkcji za granicą - pisze komentator "Washington Post".

IAR/PAP, awi