Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Borys 21.07.2015

Premier Kopacz zapewnia, że nie wydajemy ani złotówki na ratowanie Grecji

Polska nie wydaje z własnego budżetu ani złotówki na pomoc Grecji - poinformowała we wtorek premier Ewa Kopacz na konferencji po posiedzeniu rządu.
Posłuchaj
  • Po trzech tygodniach przerwy Grecja otwiera dziś banki na terenie całego kraju. Nie oznacza to jednak zniesienia wszystkich restrykcji finansowych, które zostały nałożone na mieszkańców w obawie przed utratą przez kraj płynności finansowej
  • Grecja dostanie dziś unijną pożyczkę - nieco ponad 7 miliardów euro. To pozwoli jej spłacić inne kredyty. Dziś na pieniądze czeka Europejski Bank Centralny - Ateny mają wpłacić 3,5 miliarda euro. Zaległe zobowiązania Grecja ma też wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego, relacja Beata Płomecka
  • Grecja robi krok do przodu, ale sytuacja kraju jest wciąż bardzo trudna - oceniają ekonomiści. Po trzech tygodniach w ogarniętym kryzysem kraju otwarto dziś banki. Ateny spłacają też część swojego długu wobec Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, relacja IAR (Arkadiusz Augustyniak)
  • Wypłatę pożyczki potwierdziła rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreeva: Wypłata 7,16 miliarda euro z funduszu została wykonana, aby umożliwić Grecji spłatę długów wobec MFW i EBC. Teraz Grecja musi dokonać koniecznych transakcji. Jesteśmy spokojni, że nastąpi to w dniu dzisiejszym
  • Greccy eksperci: kontrola kapitału przez pół roku, IAR, Ateny/Beata Kukiel-Vraila
Czytaj także

- Nie będziemy przekazywać Grecji żadnych konkretnych pieniędzy - oświadczyła we wtorek szefowa rządu. Sprecyzowała, że pieniądze pomocowe będą pochodziły z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej.

W poniedziałek Grecja otrzymała ok. 7 mld euro pożyczki pomostowej i spłaciła zaległe należności wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego i bieżące raty wobec Europejskiego Banku Centralnego. Nowy program pomocowy dla Grecji ma opiewać na 82-86 mld euro.

Kopacz przypomniała ponadto, że Polska przystępując do Unii Europejskiej zadeklarowała kwotę ok. 200 mln euro (składki do unijnego budżetu - PAP). - Gdyby się okazało, że Grecja byłaby niewypłacalna i nie oddałaby tej pożyczki, to wtedy kraje Unii Europejskiej strefy euro zwracają nasz wkład. Czyli my nie wydajemy z własnego budżetu ani złotówki - podkreśliła szefowa rządu.

Czasu jest coraz mniej…

Grecki rząd przedłożył we wtorek w parlamencie projekty ustaw wymaganych przez międzynarodowych wierzycieli jako warunek rozpoczęcia rozmów o wielomiliardowym pakiecie ratunkowym dla Aten.

Premier Aleksis Cipras ma czas do środy włącznie na przeforsowanie dokumentów w parlamencie. Pierwszy pakiet wywołał rozłam w jego lewicowej, populistycznej partii Syriza i został przyjęty dzięki głosom proeuropejskiej opozycji. Drugi pakiet projektów ustaw, choć mniej kontrowersyjny, będzie testem dla tej osłabionej większości.

… a zmian dużo

Wprowadza on m.in. do greckiego prawa unijną dyrektywę z 2013 roku o restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (BRRD), która mówi, że od 2016 roku za kłopoty upadających banków jako pierwsi zapłacą ich udziałowcy i posiadacze obligacji. Mogą ucierpieć też posiadacze depozytów powyżej 100 tys. euro, ale ze strat mają być wyłączeni właściciele mniejszych, chronionych w UE depozytów.

W drugim pakiecie znalazły się również reformy cywilnych procedur sądowych mające na celu przyspieszenie i obniżenie kosztów procesów.

Związek zawodowy sektora publicznego ADEDY zapowiedział demonstrację na środę wieczór, gdy w parlamencie trwać będzie debata.

Razem z partnerem koalicyjnym - nacjonalistyczną partią Niezależni Grecy Cipras ma w 300-osobowym parlamencie 162 mandaty. Jednak ubiegłotygodniowy bunt w jego ugrupowaniu ograniczył poparcie dla szefa rządu do 123 głosów, co oznacza, że znów może potrzebować wsparcia opozycji. Więcej niż co piąty deputowany Syrizy głosował przeciwko pierwszemu pakietowi reform. Dotyczyły one przede wszystkim podwyżek podatku VAT i składek na ubezpieczenie społeczne.

L. Balcerowicz: Europa powinna odstąpić od ratowania krajów w tarapatach

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Oznaki normalizacji w Grecji

W Grecji widać oznaki normalizacji, choć jej sytuacja jest wciąż bardzo trudna - ocenia ekonomista Krzysztof Wołowicz. Po trzech tygodniach w ogarniętym kryzysem kraju otwarto dziś banki. Ateny spłacają też część swojego długu wobec instytucji międzynarodowych.
Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz podkreśla, że otwarcie banków jest, pomimo zachowanych wielu ograniczeń, pozytywnym sygnałem dla greckiego społeczeństwa. Wciąż jednak została utrzymana kontrola przepływu kapitału. W dalszym ciągu obowiązuje dzienny limit 60 euro na wypłaty z bankomatów. Grecy mogą go jednak kumulować i wypłacać jednorazowo do 420 euro w tygodniu.

PAP/IAR, abo, jk