Jak podkreśla jednak na antenie Polskiego Radia 24 Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl, ta druga połowa internautów jest do zakupów online coraz bardziej przekonana i robi je coraz częściej.
- Oczywiście jest potencjał do zagospodarowania – zaznacza ekspert.
Wygląd ma znaczenie
Handlujący w sieci mogą postarać się przekonać do siebie niezdecydowanych i nieufnych potencjalnych klientów.
- Należy zadbać o to, aby sklep dobrze się prezentował. Jednym z elementów są odpowiednie zdjęcia i opisy na stronie. To buduje zaufanie, ponieważ klient takiego sklepu widzi, co tak naprawdę kupuje – mówi Rafał Stępniewski.
Certyfikaty budują zaufanie
Handlujący w sieci przedsiębiorcy coraz częściej chcą uwiarygodnić swoje e-sklepy poprzez certyfikaty.
- Taka certyfikacja polega na tym, że przedsiębiorca jest weryfikowany przez trzecią stronę, która jest niezależna. Są weryfikowane jego dane w różnego rodzaju rejestrach, sprawdzane, czy rzeczywiście taka firma istnieje. Dodatkowo takie certyfikaty wiążą się z tym, że przedsiębiorca musi spełniać pewne kryteria. W dużej mierze opierają się one na aspektach prawnych, czyli wynikają z przepisów. Zwraca się uwagę tutaj przede wszystkim na obowiązki informacyjne, czyli czy na stronie internetowej wszystko jest poprawnie określone. Regulamin takiego sklepu, który jakby stanowi wzór umowy z klientem, to jest jeden aspekt. Drugi ważny element to pozostałe środki komunikacji, chociażby e-maile wysyłane do konsumentów, które też muszą spełniać określone standardy – wyjaśnia Rafał Stępniewski.
Podstawowym błędem sprzedawców internetowych jest powielanie regulaminów innych sklepów internetowych, co zaś skutkuje powtarzaniem zawartych w nich błędów. Jak informuje UOKiK, od przyszłego roku urzędnicy będą kontrolować, czy e-przedsiębiorcy dostosowali się do wymogów ustawy konsumenckiej.
Justyna Golonko, awi