Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Borys 17.12.2015

Dobre dane z rynku pracy: przeciętne zatrudnienie wyższe o 1,2 proc., wynagrodzenia o 4 proc.

Główny Urząd Statystyczny poinformował, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie wzrosło o 1,2 procent rok do roku. Natomiast przeciętne wynagrodzenie było wyższe o 4 procent niż rok wcześniej i wyniosło 4 tysiące 164 złote i 1 grosz.
Posłuchaj
  • Główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński zwraca uwagę, że wzrost płac był spory, zwłaszcza, że utrzymuje się deflacja, co oznacza, że realnie zarobki wzrosły jeszcze bardziej. Podkreśla jednak, że nie wszyscy zarabiają tak dobrze
  • Piotr Kuczyński zwraca uwagę, że tempo wzrostu zatrudnienia jest w ostatnich miesiącach stabilne
Czytaj także

To dane zbliżone do prognoz ekonomistów, którzy podkreślają, że na polskim rynku pracy mamy do czynienia ze stabilizacją.

Dobre dane z rynku pracy

Główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński zwraca uwagę, że wzrost płac był spory, zwłaszcza, że utrzymuje się deflacja, co oznacza, że realnie zarobki wzrosły jeszcze bardziej. Podkreśla jednak, że nie wszyscy zarabiają tak dobrze, bo dane dotyczą przedsiębiorstw, które zatrudniają powyżej 9 osób. Tymczasem wielu Polaków pracuje w firmach mniejszych. Piotr Kuczyński zwraca też uwagę, że tempo wzrostu zatrudnienia jest w ostatnich miesiącach stabilne.

Polskie firmy chętniej zatrudniają i więcej płacą

Dane GUS o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w firmach za listopad potwierdzają kontynuację pozytywnych tendencji i wskazują na zwiększenie jej dynamiki. - Liczba zatrudnionych zwiększyła się w porównaniu do października o ponad 9 tys. i wyniosła prawie 5617 tys. osób. W porównaniu do listopada ubiegłego roku oznacza to wzrost o niemal 66 tys. Sięgająca 1,2 proc dynamika wzrostu zatrudnionych była wyższa niż się spodziewano i najwyższa od lutego 2015 r. O 4 proc., a więc także bardziej niż oczekiwano, zwiększyło się średnie nominalne wynagrodzenie brutto, sięgając 4164 zł. Mocniejszy wzrost zarobków zanotowano w tym roku jedynie w marcu i we wrześniu - mówi Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.

- O ile więc w całej gospodarce widać niewielkie sezonowe pogorszenie się sytuacji na rynku pracy, sygnalizowane wzrostem stopy bezrobocia z 9,6 do 9,7 proc., to w firmach nadal liczba etatów ulega zwiększeniu, co świadczy o trwałości poprawy koniunktury. Wkrótce można się spodziewać przełożenia korzystnych tendencji w sferze płac i zatrudnienia na mocniejszy wzrost konsumpcji. Takie zjawisko pozwala spodziewać się utrzymania wysokiego tempa wzrostu gospodarczego zarówno ostatnim kwartale bieżącego roku, jak i w 2016 r. - dodaje.

Kolejny rekord zatrudnienia

Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan zwrócił z kolei uwagę, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie wyniosło 5608 tys. osób i po raz pierwszy w historii przekroczyło poziom 5 600 tys. pracowników.
- Mamy zatem kolejny rekord zatrudnienia, które w listopadzie wzrosło nieco szybciej niż przed rokiem, kiedy w tym okresie roku już raczej się stabilizowało na poziomie zbliżonym do tego z października - zaznaczył.
Zauważył też, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w listopadzie 4 164,01 zł, a więc wzrosło o ok. 53 zł, czyli o 1,3 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i o niemal 160 zł, a więc 4 proc. w stosunku do poprzedniego roku.
- Jest to tempo zbliżone do tego jakie średnio notowano w całym 2015 r. W grudniu możemy się spodziewać, jak co roku, wzrostu wynagrodzenia przeciętnego na poziomie 8-10 proc. wynikającego z wypłaty nagród i premii, jednak wzrost wynagrodzenia rok do roku powinien być bliski 4 proc. Z kolei rok 2016 może rozpocząć się od szybszego wzrostu wynagrodzeń wynikających ze znacznej podwyżki płacy minimalnej, o 100 zł brutto - dodał Baczewski.

Prace świąteczne

Krzysztof Inglot z firmy Work Service podkreślił, że listopad rozpoczyna okres prac sezonowych związanych ze zbliżającym się czasem świąteczno-noworocznym. - Największy boom następuje w grudniu, jednak to właśnie od połowy listopada rynek generuje nowe miejsca pracy w związku ze wzmożonym zapotrzebowaniem w takich sektorach jak logistyka, handel i usługi - dodał.
Jak zauważył, z prognoz Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w listopadzie pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 87,4 tys. ofert zatrudnienia i aktywizacji zawodowej. - To pokazuje, że mimo wygaszania wakacyjnych i sezonowych ofert zatrudnienia, udało się utrzymać pozytywny trend generowania nowych miejsc pracy – powiedział Inglot. Zauważył, że oprócz tego, iż przybyło miejsc pracy to i płace Polaków ponownie wzrosły. Jego zdaniem, w 2016 r. dynamika wzrostu płac powinna być jeszcze większa. Zaznaczył jednak, że chociaż średnie wynagrodzenie stale rośnie od początku roku, to wielu pracowników nie odczuwa tego wzrostu.
- Widać to w najnowszych badaniach GUS, z których wynika, że połowa Polaków otrzymuje wynagrodzenie nieprzekraczające 3291,56 zł brutto, a najczęściej miesięczne wynagrodzenie miesięczne wynosi 2469,47 zł. To pokazuje, jak wielu Polaków nie osiąga wyliczanego poziomu średniego wynagrodzenia - dodał.
Inglot nie ma jednak wątpliwości, że sytuacja na rynku będzie się zmieniać.
- Rok 2015 umocnił pozycję pracownika. Wpływ na to ma również malejące bezrobocie co oznacza coraz mniej dostępnych pracowników na rynku. Pracodawcy chcąc zatrudnić lub utrzymać w swojej firmie pracownika będą musieli podnieść wynagrodzenia. W przyszłym roku wyraźniej odczujemy ten trend – podkreślił Inglot.

Największe wzrosty płac notowane są w IT i energetyce

Stopa bezrobocia w Polsce już jest jednocyfrowa, a perspektywy na kolejne miesiące też są dobre. W niektórych branżach takich jak IT czy energetyka zapotrzebowanie na pracowników jest większe niż podaż. To w tych sektorach wynagrodzenia rosną najszybciej. Dynamika płac na rynku pracy pod koniec roku powinna utrzymywać się na poziomie 3–4 proc., a w dłuższej perspektywie przyspieszy jeszcze bardziej.

– Cały czas bezrobocie się zmniejsza, inwestycje rosną, w związku z tym idziemy w kierunku rynku pracy pracownika, a nie pracodawcy – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Marek Jurkiewicz, dyrektor generalny serwisu InfoPraca.pl.

Z danych GUS wynika, że we wrześniu bezrobocie spadło do 9,7 proc. z 9,9 proc. w sierpniu. Niektóre branże mają wręcz problem ze znalezieniem pracowników.

– Cały czas bardzo dobrze rozwijają się takie branże, jak IT, energetyka i nowe technologie – tu brakuje specjalistów. Mówimy nie tylko o branżach wysokorozwiniętych, lecz także podstawowych, np. produkcji. Brakuje w Polsce pracowników specjalistycznych, chociażby technicznych – ślusarzy, szlifierzy – wymienia Jurkiewicz.

 

Już w ubiegłym roku, zgodnie z raportem ManpowerGroup, 36 proc. pracodawców miało problem ze znalezieniem kadry. Na pierwszym miejscu znaleźli się właśnie wykwalifikowani pracownicy fizyczni, m.in. spawacze, tokarze, szwaczki, operatorzy wózków widłowych czy mechanicy.

– Jednym z sektorów, które bardzo mocno poszukują pracowników, są centra usług wspólnych. Staliśmy się już europejską potęgą pod tym względem i praktycznie większość dużych globalnych korporacji ma swoje centra usług wspólnych w Polsce – podkreśla dyrektor InfoPraca.pl. – Poszukują one młodych ludzi ze znajomością minimum dwóch języków obcych. To obszar, który bardzo dynamicznie rośnie, głównie w Trójmieście, Łodzi i na południu Polski: we Wrocławiu, Katowicach i Krakowie.

W branżach, gdzie popyt na pracowników jest największy, płace rosną najszybciej. We wrześniu przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 4 059 zł i było o 4,1 proc. wyższe niż rok wcześniej.

– Płace rosną. Ten wzrost płac nie jest jeszcze dynamiczny, ale one będą musiały rosnąć ze względu na mniejszą podaż pracowników. Pracodawcy będą musieli zwrócić na to uwagę jako na jeden z elementów zachęcania pracowników do tego, żeby pracowali u nich w firmach – mówi Marek Jurkiewicz.

Ocenia, że dynamika płac do końca roku powinna pozostać na podobnym poziomie. W dłuższej perspektywie powinna być jednak wyższa.

– Płace nadal najszybciej rosną w obszarze IT i nowych technologii. Stosunkowo szybko rosną w energetyce. Produkcja też zwiększa swoje wynagrodzenia ze względu właśnie na brak pracowników produkcyjnych – mówi Jurkiewicz.

Poprawa na rynku pracy przekłada się na lepsze nastroje konsumentów, to z kolei wpływa na lepszą kondycję firm. Świadczą o tym choćby dane o upadłościach. Jak podaje KUKE na podstawie danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego, we wrześniu opublikowano 45 orzeczeń o upadłości firm. To prawie 30 proc. mniej niż w sierpniu i ponad 36 proc. mniej niż we wrześniu 2014 roku.

Jak podkreśla Jurkiewicz, polski rynek pracy prezentuje się dobrze na tle innych rynków regionu i całej Europy. Zgodnie z metodologią Eurostatu w Polsce bezrobocie wyniosło we wrześniu 7,1 proc., a w całej UE – 9,3 proc.

IAR/PAP, Newseria, abo