Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Borys 30.12.2015

Spór o zagrożone 9 mld euro z funduszy europejskich. PO odpiera zarzuty, Morawiecki przedstawia wyliczenia

Wydatkowanie ogromnej kwoty 9 mld euro w ramach środków UE na lata 2007 -2013 jest zagrożone; dlatego przygotowany został plan naprawczy - poinformował minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Ministerstwo rozwoju przedstawia wyliczenia i fakty, PO odpiera zarzuty.
Posłuchaj
  • Szef Mateusz Morawiecki o funduszach unijnych
  • Posłanka PO, Krystyna Skowrońska jest zdziwiona informacją wicepremiera Mateusza Morawieckiego
  • Uratowanie około 9 miliardów euro ze środków unijnych, które należy rozliczyć do 31 grudnia. To jeden z priorytetów Ministerstwa Rozwoju, o którym mówił na konferencji prasowej jego szef Mateusz Morawiecki./IAR/.
Czytaj także

Wyjaśnił, że w ostatnich tygodniach rząd PiS dokonał przeglądu wszystkich programów i wydatków związanych z perspektywą budżetową 2007-2013.

- Do końca tego roku ta perspektywa powinna być w całości wykorzystana. W połowie listopada, kiedy przejęliśmy stery rządów, zauważyliśmy ze zdumieniem, że ogromna kwota ok. 9 mld euro, czyli ok 40 mld zł, jest po prostu zagrożona jeśli chodzi o możliwości ich wydatkowania. To jest kwota, która jest bliska deficytowi budżetu państwa, jest większa niż roczne wydatki na politykę obronną - powiedział Morawiecki.
Dlatego - dodał - rząd podjął prace, by nie utracić tych pieniędzy i jak największą część tych środków wykorzystać. - Nie możemy sobie pozwolić na stratę tych pieniędzy, ponieważ one pracują dla polskiej gospodarki. To są też konkretne miejsca pracy, które w ten sposób ratujemy - powiedział wicepremier. Podkreślił, że rząd przygotował plan naprawczy, by ich nie utracić.

Plan naprawczy jest już realizowany

Szczegóły planu nakreślił wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński. Program, jak podał, formalnie został zatwierdzony przez Radę Ministrów 8 grudnia. Jego opracowanie obejmowało m.in. spotkania z krajami członkowskimi UE korzystającymi z polityki spójności i wspólne wypracowanie nowych rozwiązań, które zaprezentowano i przekazano Komisji Europejskiej. Niektóre z nich, jak podał Kwieciński, zyskały aprobatę KE. Plan naprawczy jest już realizowany – podkreślił wiceminister rozwoju.
Wśród elementów programu naprawczego wskazał m.in. zmianę podstawy certyfikacji funduszy unijnych. Oznacza to, jak mówił, np. że kwota rozliczana z KE jest w inny sposób klasyfikowana niż do tej pory; dołączony jest wkład własny sektora prywatnego.
Program obejmuje także m.in. zwiększenie dofinansowania UE na poziomie programu do 85 proc. oraz wykorzystanie zaliczek na wypłaty dla beneficjentów, którzy przekazują środki do wykonawców projektów. - Są to nowe instrumenty, z których korzystamy w ostatnich dniach tego roku - powiedział.

M. Morawiecki: 9 mld euro środków z UE na lata 2007 -2013 jest zagrożonych

TVN24/x-news

Przyspieszenie procesu rozliczania faktur

Kwieciński zapewnił, że wykorzystywane są także dotychczasowe instrumenty, ale w zwielokrotniony sposób m.in. nadkontraktacja, przekazywanie środków do instrumentów finansowych oraz przyspieszenie procesu rozliczania faktur z Komisją Europejską.
Z przygotowanego przez resort rozwoju dokumentu, który został zaprezentowany na konferencji wynika, że prawie 40 mld zł to środki, które trzeba rozliczyć z UE (tzw. certyfikacja). W przypadku nierozliczenia należne Polsce pieniądze przepadną. Z dokumentu wynika też, że wśród rozwiązań, które zaproponowała KE jest również umożliwienie podpisywania umów o dofinansowanie w 2016 roku.

Te projekty uda się uratować

Wskazano ponadto, że dzięki zaproponowanym działaniom możliwa jest realizacja takich projektów, jak m.in. Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii (CEZAMAT), zakup taboru kolejowego produkowanego przez bydgoskie zakłady PESA, informatyzacja służby zdrowia, utworzenie i dokapitalizowanie Funduszu Pożyczkowego Wspierania Innowacji (PARP) oraz Funduszu Gwarancyjnego (BGK).
- Niezależnie od powyższych działań, na bieżąco monitorujemy realizację ponad 330 projektów obarczonych bardzo znacznym ryzykiem niepełnego wykorzystania środków. Fundusze unijne przewidziane w umowach dla tych projektów to ok. 18 mld zł. Przedsięwzięcia te dotycząc takich obszarów jak kolej, społeczeństwo informacyjne, ochrona środowiska, prace badawczo-rozwojowe (B+R) i przedsiębiorczość - napisano w dokumencie.

PO: wydatkowanie środków europejskich nie jest zagrożone

Wydatkowanie środków europejskich nie jest zagrożone, Polska była i jest liderem, jeśli chodzi o wydatkowanie tych środków; wicepremier Mateusz Morawiecki mija się z prawdą - przekonywali w środę politycy PO.

- Wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki i jego współpracownicy próbują przestraszyć Polaków i wmówić im, że zagrożone jest wydatkowanie 9 miliardów euro z perspektywy europejskiej. Rządy PO-PSL w ostatnich 8 latach były i są odbierane w Europie jako rządy, które najlepiej radziły sobie z wydatkowaniem środków europejskich - powiedział szef klubu PO Sławomir Neumann w środę na konferencji prasowej w Sejmie.

Szef klubu PO podkreślił, że Polska była i jest liderem, jeśli chodzi o wydatkowanie środków europejskich. - Nie ma zagrożeń, co do wydatkowania ostatnich transz środków europejskich. Projekty, które były przygotowane jeszcze przez rząd PO-PSL, są i będą realizowane do końca - zapewnił Neumann.

"Wypowiedź Morawieckiego jest dla niego niezrozumiała"

Powiedział, że wypowiedź Morawieckiego jest dla niego niezrozumiała. Jak dodał, liczy, iż jego słowa są tylko "wypadkiem przy pracy", a jego "mijanie się z prawdą jest jedynie wpadką, a nie regułą".

Szef klubu PO wyraził też nadzieję, że PiS nie będzie przeszkadzał samorządom w wydawaniu środków unijnych, wtedy Polska nadal będzie uważana za "prymusa" w wydatkowaniu środków unijnych.

Również senator PO, były wiceminister infrastruktury i rozwoju Waldemar Sługocki zapewnił, że wydatkowanie środków europejskich nie jest zagrożone. - W sensie kontraktowym nie mamy najmniejszych problemów, żeby zrealizować ważne inwestycje z punktu widzenia społeczno-gospodarczego Polski - podkreślił.

Jak wyjaśnił, "proces składania płatności pośrednich do Komisji Europejskiej, będzie trwał do 30 czerwca 2016 roku, a polska administracja będzie miała jeszcze czas na zamykanie definitywne projektów i programów do 31 marca 2017 roku". - Budowanie (przez Morawieckiego) scenariusza, że rząd PO rzekomo nie potrafił wykorzystać 9 miliardów jest zupełnie nieuprawnione, dlatego, że mówimy o środkach, które jeszcze będą rozliczane w relacjach z Komisją Europejską - zaznaczył Sługocki.

- Chcę zapewnić Polaków, że nie ma zagrożenia dla realizacji polityki spójności (na lata) 2007-2013, pozostawiliśmy tę politykę w dobrym stanie - powiedział senator PO.

Ministerstwo rozwoju: plan naprawczy był konieczny

Ministerstwo rozwoju w przesłanym komunikacie podkreśliło, że wdrożenie programu naprawczego dla funduszy europejskich w perspektywie finansowej na lata 2007-2013 było konieczne.

Istnieje zagrożenie niewykorzystania ok. 30 mld euro

"Na półtora miesiąca przed zakończeniem perspektywy finansowej 2007-2013, tj. w momencie przejęcia władzy przez rząd PiS, wszystkie fundusze unijne, które Polska miała w tych latach do dyspozycji powinny być już wydane. Było na to 9 lat. Nowy rząd powinien zajmować się tylko podsumowaniem perspektywy 2007-2013 z punktu widzenia osiągniętych efektów i uruchamianiem nowej puli funduszy na lata 2014-2020" - dodano.

Resort wyjaśnił, że okazało się, iż istnieje zagrożenie niewykorzystania ok. 30 mld zł. "Taka była różnica między wartością zakontraktowanych umów a wydatkami udokumentowanymi przez beneficjentów. Co więcej, ok. 40 mld zł (ok. 9 mld euro) pozostawało nadal do rozliczenia z KE" - dodano.

Ministerstwo podkreśliło, że nie można pozwolić na stratę unijnych funduszy, ponieważ pracują one dla naszej gospodarki i mieszkańców Polski. "Każde euro jest ważne. Zagrożone miliardy to kwota porównywalna z rocznymi wydatkami rządu na edukację czy obronność" - zwrócono uwagę.

Polska ma najwięcej do roliczenia wśród krajów UE

W komunikacie zwrócono uwagę, że w odniesieniu do tego, co mówili szef klubu PO Sławomir Neumann i senator Waldemar Sługocki, "fakty mówią same za siebie", Polska ma najwięcej środków unijnych na lata 2007-2013 do rozliczenia z KE.

Zgodnie z udostępnionymi danymi na kolejnych miejscach są m.in.: Hiszpania ponad 8,6 mld euro, Włochy ponad 8,4 mld euro, czy Rumunia ponad 8,2 mld euro. Najmniej do rozliczenia - 7 mln euro - ma Luksemburg.

Faktury powinny być opłacone do końca tego roku

Ministerstwo przypomniało, że wszystkie faktury na projekty finansowane ze starej perspektywy muszą być wystawione i opłacone do końca br. "Przedstawione fakty potwierdzają, że polityka rozwoju i wydawanie pieniędzy z unijnej polityki spójności w ostatnich latach nie należały do rządowych priorytetów. Od 2012 roku tempo ich wydatkowania powoli, systematycznie spadało. Nie mówiąc już o osiągniętych efektach" - podkreślono.

Resort ocenił, że zastosowanie takich rozwiązań jak np. zaliczki w rozliczeniach między beneficjentami a wykonawcami inwestycji, zwiększanie poziomu nadkontraktacji i umożliwienie podpisywania umów o dofinansowanie w 2016 r. na zakończone już projekty czy przenoszenie środków do tzw. instrumentów finansowych, z których korzystać można do 2017 r. mają służyć możliwie pełnemu wykorzystaniu dostępnych funduszy UE.

"Część z wymienionych wyżej rozwiązań wymaga zmian w programach operacyjnych. Są one w tej chwili wprowadzane" - zapewniono.

PAP/IAR, abo, jk