Logo Polskiego Radia
PAP
Anna Wiśniewska 21.01.2016

"Podatek bankowy jest w Polsce potrzebny"

Nasz system finansowy pozwala osiągać bankom ok. 16 mld zł zysków rocznie, a rząd planuje, że wpłaty z tytułu podatku bankowego wyniosą ok. 6 mld zł. To proste i skuteczne narzędzie polityki fiskalnej rządu - mówi dr Mariusz Andrzejewski.

Ekspert z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie przestrzegł zarazem: "Wprowadzenie podatku bankowego przy zastosowaniu jednej z najwyższych jego stawek na poziomie 0,44 proc., w połączeniu z ewentualną obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej oraz skutkami wprowadzenia w życie tzw. ustawy o pomocy frankowiczom może, summa summarum, doprowadzić do sytuacji, w której stabilność systemu bankowego w Polsce będzie zagrożona, gdyż zyski banków zmaleją np. z 16 mld do zera".

- Ta sytuacja wymaga bieżących obserwacji i analiz finansowych. Obniżenie ratingu Polski przez Standard & Poor’s należy odbierać nie tylko przez pryzmat nadmiernego uwzględnienia czynników politycznych związanych z ustawami o Trybunale Konstytucyjnym i ustawą medialną, ale może ze względu na możliwość kumulacji negatywnych wpływów ekonomicznych związanych właśnie z ustawami o podatku bankowym i o pomocy frankowiczom przy możliwości obniżenia stóp procentowych przez RPP. Agencje ratingowe powinny jednak obiektywnie oceniać gospodarkę danego kraju, a nie sam system bankowy. Mimo tego ryzyka, wprowadzane zmiany podatkowe w naszym kraju należy uznać za konieczne i dobre dla rozwoju naszej gospodarki w długiej perspektywie czasu - podkreślił ekonomista.

"Takie rozwiązania stosowane są już w innych krajach UE"

Według Andrzejewskiego rozwiązania takie jak podatek bankowy "są stosowane w innych krajach Unii Europejskiej i dlatego Polska nie wyróżnia się na tle Europy pod tym względem".

Przyznał jednak, że stawka 0,44 proc, to "jedna z wyższych stawek w Europie, jakie są w tym zakresie stosowane". - Na pewno banki będą szukały sposobu na tzw. optymalizację podatkową w zakresie podatku bankowego, ale wydaje się, że nie będzie to takie łatwe jak w przypadku podatku CIT. Próba podniesienia kosztów udzielanych kredytów o wprowadzoną stawkę 0,44 proc. raczej nie przyniesie bankom niczego dobrego, gdyż na pewno znajdą się konkurencyjne podmioty, które tego nie uczynią i w ten sposób podatek bankowy wejdzie do struktury pobieranej przez banki marży - dodał.

- Być może będą miały miejsce próby przenoszenia aktywów bankowych do innych krajów, ale ze względu na atrakcyjność naszego rynku, wydaje się, że zjawisko to nie zmieni zasadniczo układu sił na rynku bankowym w Polsce. 38 mln Polaków to duży rynek i klienci w większym stopniu mogą zacząć korzystać z krajowych instytucji finansowych lub z banków o azjatyckim pochodzeniu. Po ostatniej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach można oczekiwać większego zaangażowania kapitałów z tego kraju w system bankowy w Polsce, co powinno stanowić istotny czynnik ograniczający chęć opuszczania naszego rynku przez największe międzynarodowe instytucje finansowe. Nie należy przy tym obawiać się, że banki przerzucą koszty podatku bankowego na klientów. W Polsce jest tak duża konkurencja, że nikt się na to raczej nie zdecyduje - zaznaczył Andrzejewski.

Podatek zapłacą również firmy ubezpieczeniowe

- Podatkiem bankowym obłożone zostały także firmy ubezpieczeniowe, które mają obowiązek tworzenia rezerw techniczno-ubezpieczeniowych, a te wpływają na wzrost sumy bilansowej. Ta kwestia jest dyskusyjna pod wieloma względami. Jednak chcąc wprowadzić proste rozwiązanie nie można było postąpić inaczej, aniżeli nałożyć stosowną stawkę podatku obrotowego także w tych instytucjach finansowych, które przecież mogą się poszczycić dużą zyskownością swojej działalności - stwierdził ekspert.

30 grudnia Sejm uchwalił ustawę otzw. podatku bankowym. Prezydent podpisał ustawę w ostatni piątek, nowe prawo wchodzi w życie od lutego. Ustawa przewiduje stawkę podatku 0,44 proc. od wartości aktywów. Zgodnie z ustawą, opodatkowaniem zostaną objęte banki (krajowe, oddziały banków zagranicznych, oddziały instytucji kredytowych), zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz firmy pożyczkowe. W przypadku banków oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych wartość aktywów wolnych od podatku wynosi 4 mld zł. Dla ubezpieczycieli jest to 2 mld zł, a dla firm pożyczkowych - 200 mln zł.

PAP, awi