Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 27.01.2016

Debata o budżecie na 2016 rok w Sejmie. PiS: projekt solidarny i sprawiedliwy, opozycja: niezwykle ryzykowny

W środę w Sejmie zakończyła się debata związana z drugim czytaniem projektu budżetu na 2016 r. Projekt ponownie trafił do komisji finansów.

Tylko posłowie PiS bronili w środę w Sejmie projektu budżetu '16. Jak mówili, jest on sprawiedliwy i solidarny. Opozycja zarzucała rządzącym psucie państwa, zwiększenie długu i podwyżki podatków. Składane przez PO i PSL poprawki dotyczyły m.in. zagospodarowania zysku NBP.

Założenia ustawy są realistyczne

Założenia makroekonomiczne projektu ustawy budżetowej na 2016 r. są realistyczne, mówił w Sejmie sprawozdawca komisji finansów publicznych Andrzej Jaworski (PiS). Zastrzegł, że będą one poddawane weryfikacji w związku ze zmianami sytuacji międzynarodowej.

Jaworski, podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej na 2016 r., dodał, że weryfikacji będą też podlegać prognozy rozwoju gospodarczego Polski, przygotowywane przez krajowe i zagraniczne instytucje, w tym m.in. przez Komisję Europejską czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

- W projekcie ustawy budżetowej na 2016 rok zapewniono m.in.: finansowanie programu "Rodzina 500 plus", którego celem jest przede wszystkim pomoc dla rodzin wychowujących dzieci oraz przeciwdziałanie spadkowi demograficznemu w Polsce; wprowadzenie bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 75. rok życia; zwiększenie o ponad 2 mld zł wynagrodzeń dla grup pracowniczych, które były objęte tzw. zamrożeniem wynagrodzeń - podkreślił Jaworski.

Jak mówił, projekt gwarantuje również "środki na jednorazowe dodatki pieniężne dla niektórych emerytów i rencistów oraz osób pobierających świadczenia emerytalne, zasiłki przedemerytalne, emerytury pomostowe, albo nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, środki na dofinansowanie zadań restrukturyzacyjnych w sektorze górnictwa węgla kamiennego, podniesienie wydatków na obronę narodową do wysokości 2 proc. PKB - to jest o blisko 3 mld zł więcej w stosunku do 2015 r.".

PiS: celem jest ochrona najuboższych grup społecznych

W odniesieniu do budżetów ostatnich ośmiu lat jest to budżet wyjątkowy; będzie to budżet oparty na zasadzie solidarności i sprawiedliwości, powiedział Andrzej Jaworski.

- Jego celem jest ochrona najuboższych grup społecznych, nie tylko poprzez waloryzację emerytur i rent czy podniesienie zamrożonych wcześniej wynagrodzeń, ale przede wszystkim poprzez szerokie finansowanie działań z zakresu polityki prorodzinnej - argumentował poseł. Zapewnił jednocześnie, że budżet na 2016 rok zapewni finansowanie wszystkich podstawowych funkcji państwa.

Przedstawiciel klubu PiS podkreślił, że w projekcie budżetu na 2016 r. zapewniono m.in. finansowanie programu "Rodzina 500 plus", którego celem jest pomoc dla rodzin wychowujących dzieci oraz przeciwdziałanie spadkowi demograficznemu w Polsce, wprowadzenie bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 75. rok życia, zwiększenie o ponad 2 mld zł wynagrodzeń dla grup pracowniczych, które objęte były tzw. zamrożeniem wynagrodzeń.

Dodał, że w projekcie zagwarantowano również pieniądze m.in. na dofinansowanie zadań restrukturyzacyjnych w sektorze górnictwa węgla kamiennego oraz na realizację ustawy o świadczeniach rodzinnych.

PO: zmniejszyć deficyt budżetowy w 2016 r. o 5 mld zł

Tymczasem PO złożyła poprawkę do projektu budżetu na 2016 r., która ma zmniejszyć deficyt o 5 mld zł. Dodatkowe przychody mają pochodzić z wyższego, niż wcześniej zakładano, zysku NBP, mówił szef klubu PO Sławomir Neumann.

Neumann powiedział, że z informacji medialnych wynika, że zysk NBP będzie wyższy o 5 mld zł - zamiast zakładanych 3,2 mld zł wyniesie ponad 8 mld zł. - Zwiększone wpływy z NBP nie mogą być przejedzone, powinny obniżyć deficyt - wskazał.

Wśród poprawek, które zgłosił klub PO w drugim czytaniu, jest przywrócenie finansowania programu in vitro, przywrócenie finansowanie programu "Mieszkanie dla młodych" i pieniądze na podwyżki dla ratowników medycznych. - To były obiecane im pieniądze - 100 mln zł w budżecie Platformy Obywatelskiej - przypomniał.

Neumann mówił też, że PO zostawiła budżet i gospodarkę w dobrym stanie, co PiS sam opisał w uzasadnieniu ustawy budżetowej. Dobrą opinię - dodał - przedstawił też niedawno wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki.

- Niestety, zaczęliście psuć państwo, bo nie rozumiecie gospodarki - zarzucił obozowi rządzącemu. - Uznaliście, że możecie psuć podstawy państwa demokratycznego, podstawy państwa prawa i wiarygodności państwa jako takiego i to nie będzie miało wpływu na gospodarkę - mówił.

Według szefa klubu PO już mamy tego pierwsze efekty - tracimy wiarygodność - czego obrazem są spadki ratingów. Brak tej wiarygodności odbija się na kursie złotówki, co uderzyło m.in. w posiadaczy kredytów we frankach - zaznaczył.

Kukiz'15: nie zgadzamy się na nieprawdopodobnie drogie państwo

Kukiz'15 nie zgadza się na państwo, które jest nieprawdopodobnie drogie, generujące ponad 55 mld zł deficytu. Budżet ma być budżetem zrównoważonym. Nie ma zgody na zadłużanie naszego państwa - mówił z kolei poseł tego klubu Marek Jakubiak.

- Czuję się niestety zdradzony, zwyczajnie przez was zdradzony. Jednym z filarów państwa polskiego są setki tysięcy przedsiębiorców, którzy praktycznie w całości tworzą budżet. Tylko rzesza małych i średnich przedsiębiorców wpłaca do budżetu państwa ponad 70 proc. PKB - podkreślił Jakubiak podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej na 2016 r.

Jak mówił, skoro w budżecie brakuje pieniędzy, to należałoby się spodziewać usprawnienia polskiej przedsiębiorczości poprzez maksymalne uproszczenie prawa gospodarczego. - Tymczasem mamy do czynienia z sytuacją, która w swojej istocie jest irracjonalna. Gdzie są obiecane obniżki CIT i VAT? (...) W budżecie nie ma na ten temat ani słowa. "Dociskanie" podatkami ma zawsze taki sam skutek - mniejsze wpływy podatkowe - przekonywał. Dowodził, że tak było w przeszłości, kiedy np. podwyższano akcyzę.

Ocenił, że projekt ustawy budżetowej na 2016 r. wprowadza nowe obciążenia podatkowe, przewiduje - jak podkreślił - zatrudnianie tysięcy nowych urzędników.

PSL: budżet na 2016 r. jest niezwykle ryzykowny

Projekt budżetu na 2016 r. jest kontrowersyjny i niezwykle ryzykowny, oceniła Genowefa Tokarska z PSL. Zapowiedziała złożenie kilkunastu poprawek, które mają zapewnić pieniądze na pokrycie niezbędnych wydatków.

Tokarska podczas drugiego czytania projektu budżetu na 2016 r. zarzuciła PiS, że uchwalane przez posłów tej partii - "najczęściej nocą" - ustawy nie mają niezbędnych opinii, ocen, czy kalkulacji, są sprzeczne z zasadami konstytucyjnymi, demokracji i wolności.

To, zdaniem Tokarskiej, zdecydowało, że ocena budżetu nie może być pozytywna. - A wręcz przeciwnie, budżet ten jest kontrowersyjny i niezwykle ryzykowny. Przestaliśmy po prostu, jako kraj, być wiarygodnym - mówiła.

Przedstawicielka PSL poinformowała, że jej klub złoży kilkanaście poprawek do projektu budżetu "na pokrycie niezbędnych wydatków" i przedstawiła kilka z nich.

Jedna przewiduje zwiększenie dochodów z zysku NBP o 300 mln zł i przeznaczenie pieniędzy na program rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej.

Druga poprawka także zwiększa dochody z zysku NBP o 300 mln zł, z tym, że kwota ta ma być przeznaczona na zwiększenie środków Agencji Rezerw Materiałowych.

- Wnioskujemy (o) zwiększenie rezerw w zakresie żywca wieprzowego, mleka i jego przetworów. Utrzymujące się od dłuższego czasu embargo na te produkty spowodowało niebezpieczny (...) spadek cen trwający już kilka miesięcy i zagrażający tym działom rolniczej produkcji - powiedziała.

Inne poprawki ludowców zakładają wyższe kwoty na wzmocnienie przejść granicznych i Ochotniczych Straży Pożarnych i większe kwoty na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Kilka wniosków to poprawki dotyczące inwestycji regionalnych.

Nowoczesna do PiS: nie umiecie zarządzać polską gospodarką

Udowadniacie codziennie, że nie umiecie zarządzać polską gospodarką, nie rozumiecie, jak ona działa; nie zrealizujecie swoich zapowiedzi - mówił do PiS lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Zamiast "dobrej zmiany" potrzebna jest zmiana warty - przekonywał.

- Z przykrością stwierdzam, że udowadniacie codziennie, że nie umiecie zarządzać polską gospodarką, nie rozumiecie, jak ona działa. Minister finansów, którego tu nie ma, obiecywał, że jak wprowadzi podatek od klientów bankowych, to marże nie wrosną, odsetki nie wzrosną. Jaki jest efekt - dzisiaj ten, kto bierze nowy kredyt dzięki podatkowi, który wprowadza PiS, zapłaci średnio 1500 zł odsetek. To jest dobra zmiana? - pytał Petru podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej na 2016 r.

Według niego na proponowanych przez PiS zmianach nie stracą tylko międzynarodowe korporacje, bo one zaciągają kredyty w bankach zagranicznych. - Dziękujemy państwu za taką dobrą zmianę - ironizował Petru. Jak przekonywał, z kolei nowy podatek od marketów spowoduje, że rolnicy będą musieli taniej sprzedawać swoje produkty do sklepów; koszty spadną też na klientów sklepów, często osoby ubogie.

Zdaniem Petru PiS nie ma pieniędzy na kolejne programy - m.in. obniżkę CIT do 15 proc., czy też na program 500 plus. "Oszukujecie Polaków, mówiąc o dobrej zmianie, to jest kłamliwa zmiana" - zarzucił polityk.

Stwierdził, że Polska może uniknąć "wpadnięcia w spiralę długów", jeśli zostanie "wypełniony plan, którego główną osią jest przyjęcie ustawy o zrównoważonym budżecie". Wskazał, że liczy w tej sprawie na poparcie opozycji, także klubu Kukiz'15.

Nowoczesna nie poprze budżetu, Kukiz'15 poprze, ale pod warunkiem...

Nowoczesna nie poprze budżetu na 2016 r., Kukiz'15 też tego nie zrobi, chyba, że w ustawie o finansach publicznych znajdzie się zapis o równoważeniu wydatków od 2018 roku, zapowiedzieli w Sejmie przedstawiciele tych klubów.

Rafał Wójcikowski (Kukiz'15) zadeklarował, że jego klub poparłby budżet, gdyby w ustawie o finansach publicznych zagwarantowana została od 2018 r. równowaga między dochodami a wydatkami budżetowymi. - Jeżeli taki zapis, by się znalazł - była taka zmiana w ustawie o finansach publicznych - rozważalibyśmy poparcie budżetu - powiedział.

- W innym przypadku nie możemy narazić naszych dzieci i wnuków na kolosalny dług publiczny, związany z takim, a nie innym deficytem budżetowym, i w tym momencie nie możemy poprzeć takiego budżetu - powiedział Wójcikowski.

Wójcikowski odnosząc się do podatku od marketów, powiedział: "Nie tak się umawialiśmy w kampanii wyborczej". - Podatek miał obowiązywać korporacje, głównie zagraniczne i wspierać polską przedsiębiorczość, a co zrobi - podniesie ceny benzyny - ocenił. W jego ocenie jeśli ten podatek ma być wprowadzony, to nie może objąć paliw.

Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) powiedziała, że posłowie jej klubu nie będą mogli poprzeć budżetu w tym kształcie. - Jako klub mocno stąpający po ziemi, i liczący każdą złotówkę, uznajemy taki budżet za krótkowzroczny i nie jesteśmy w stanie go poprzeć - powiedziała. Złożyła też poprawkę zwiększającą przychody budżetu o wyższy zysk NBP.

Deficyt nie powinien przekroczyć 54 mld 740 mln zł

W projekcie zaplanowano dochody budżetu państwa w wysokości 313 mld 788 mln 526 tys. zł i wydatki w wysokości 368 mld 528 mln 526 tys. zł. Deficyt nie powinien więc przekroczyć 54 mld 740 mln zł.

Największy wpływ na dochody budżetu państwa w 2016 r. będzie miało, według zapowiedzi przedstawicieli rządu, m.in. wprowadzenie podatku od niektórych instytucji finansowych i wprowadzenie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Ponadto rząd zaplanował po stronie dochodów wpływy z aukcji na rezerwacje częstotliwości z zakresu 800 i 2600 MHz, w wysokości 9 mld 233 mln 270 tys. zł.

Dochody podatkowe w 2016 r. mają wynieść 276 mld 120 mln zł, co stanowi 14,6 proc. PKB prognozowanego na 2016 r. W 2016 r. przewidywane są też dochody z tytułu wpłaty z zysku NBP w wysokości 3,2 mld zł. Dywidendy i wpłaty z zysku zaplanowano w wysokości 4 mld 799 mln 670 tys. zł, a wpływy z ceł w wysokości 3 mld 34 mln zł.

Posiedzenia Sejmu jedno po drugim

Głosowanie poprawek i całości ustawy nie może odbyć się na tym samym posiedzeniu Sejmu, co drugie czytanie. W związku z tym, zgodnie z harmonogramem obrad dostępnym na stronie internetowej Sejmu, w czwartek o godz. 21, po zakończeniu rozpoczętego w środę posiedzenia Sejmu, ma się zacząć kolejne posiedzenie.

Wówczas dojdzie do głosowania ustawy budżetowej. Głosowania są zaplanowane między godz. 21 w czwartek, a godz. 1 w piątek.

Sejm wybierze nowych członków RPP

Na czwartkowy wieczór zaplanowane jest także głosowanie nad wybieranymi przez Sejm członkami Rady Polityki Pieniężnej. Zgłoszonych zostało czterech kandydatów - przez PiS prof. Grażyna Ancyparowicz z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej i Eryk Łon z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu; wskazany przez PO prof. Cezary Wójcik z SGH; zgłoszony przez Nowoczesną i PSL prof. Stanisław Gomułka.

Minister finansów Paweł Szałamacha w czasie pierwszej prezentacji projektu w Sejmie założył się o o zaplanowane w budżecie dochody:

Źródło: Sejm/x-news

IAR/PAP, awi