W ubiegłym roku Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała 75 tys. hektarów gruntów po średniej cenie 29,5 tys. zł za hektar. W tym czasie ceny ziemi, sprzedawanej przez ANR, rosły.
- Ceny ziemi rosną nieprzerwanie właściwie od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, czyli od 2004 r. W ubiegłym roku ta średnia cena, oszacowana na podstawie 11 tys. transakcji, wzrosła w stosunku do 2014 r. o mniej więcej 15 proc. – mówi Witold Strobel, rzecznik prasowy Agencji Nieruchomości Rolnych.
Gdzie najdrożej, gdzie najtaniej?
Rekordzistami cenowymi były dwa województwa: wielkopolskie i kujawsko-pomorskie.
- W skali kraju obserwujemy duże zróżnicowanie cen gruntów rolnych. Są województwa, gdzie ta cena przebiła już 40 tys. zł za hektar. Na samym szczycie, jeżeli chodzi o poziom cen, znajdują się województwa: kujawsko-pomorskie, wielkopolski i opolskie. Wynika to z faktu, że tam mamy grunty szczególnie żyzne i ten popyt na ziemię jest tam wciąż duży. Na drugim biegunie mamy województwa: lubelskie i podlaskie, gdzie ta cena wynosiła odpowiednio: 15 tys. zł za hektar i 17 tys. zł za hektar – podaje liczby gość radiowej Jedynki.
Jakie grunty osiągają najwyższe ceny?
Najwyższe ceny osiągają obszary o powierzchni od 100 do 299 hektarów.
- Tego rodzaju transakcje są jednak symboliczne, jeżeli chodzi o ilość, bo w skali kraju takich dużych działek sprzedanych zostało niespełna 80 – zaznacza Witold Strobel.
Sprzedaż ziemi wstrzymana
Sprzedaż ziemi z zasobów ANR została wstrzymana 20 listopada 2015 r.
- Wciąż sprzedajemy jednak takie kawałki ziemi, gdzie występuje pierwszeństwo nabycia. Dotyczy to przede wszystkim dotychczasowych dzierżawców oraz tych podmiotów, które wygrały przetargi przed 20 listopada – wyjaśnia rzecznik. – ANR dysponuje wciąż mniej więcej 1,3 mln hektarów gruntów rolnych – dodaje.
Pozostaje dzierżawa
Jak podkreśla Witold Strobel, ANR będzie przygotowywać i przeznaczać do dzierżawy jak największe obszary.
- W tym roku Agencja planuje wydzierżawić mniej więcej 100 tys. hektarów gruntów rolnych. Chodzi o to, żeby one trafiły jak najszybciej do rolników, jeszcze przed okresem wegetatywnym – zaznacza gość radiowej Jedynki.
Elżbieta Mamos, awi