Logo Polskiego Radia
Jedynka
Anna Wiśniewska 05.04.2016

Samorządy walczą o nasze PIT-y. Kuszą samochodami, laptopami, tańszymi biletami

Już tylko niespełna miesiąc pozostał, aby rozliczyć się z fiskusem. Tymczasem o nasz PIT coraz śmielej walczą gminy.
Posłuchaj
  • O tym, dlaczego samorządy tak zabiegają o nasze PIT-y, mówili w audycji „Po pierwsze ekonomia” radiowej Jedynki: Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich, dr Maciej Bukowski, prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych Europa i wójt gminy Wieliszew Paweł Kownacki (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Duża jego część bowiem zostaje przekazana właśnie do samorządów.

- Gminy mają największy udział procentowy w podatku dochodowym od osób fizycznych - tłumaczy Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. – Jeżeli ktoś mieszka na terenie danej gminy i rozlicza się w tej gminie, to przeszło 37,5 proc. zapłaconego przez niego podatku trafia do tej gminy jako jej dochód – dodaje.

Środki na bieżącą działalność i inwestycje

Nic więc dziwnego, że samorządy zabiegają o to, aby to właśnie na ich terenie złożono jak najwięcej deklaracji, dodaje dr Maciej Bukowski, prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych Europa.

- Bez wątpienia jest taka grupa samorządów: samorządy wielkich miast, także samorządy okolic wielu miast, które mają bardzo dużo mieszkańców, więcej niż podatników i chciałyby tych podatników u siebie zobaczyć. Dzięki udziałowi w PIT są w stanie utrzymać swoją bieżącą działalność, ale także działalność inwestycyjną – wyjaśnia gość radiowej Jedynki. – Samorządy robią różne rzeczy, tak jak np. m.st. Warszawa stara się dawać osobom, które płacą podatki szereg przywilejów, np. tańsze bilety na komunikację miejską. Więc jeżeli ktoś regularnie jeździ komunikacją miejską, to ma zachętę do tego, żeby być warszawiakiem w sensie podatkowym – podaje przykład.

Czym nas kuszą samorządy?

Samorządy kuszą nie tylko tańszymi biletami, ale też laptopami i samochodami. Na organizację specjalnej loterii zdecydowała się podwarszawska gmina Wieliszew, mówi jej wójt Paweł Kownacki.

- Wiadomo, że zawsze chodzi o pieniądze, żebym mógł za te środki pomóc mieszkańcom, żeby dobrze im się u nas mieszkało. Dlatego ich prosimy o to, że kiedy rozliczają PIT i nie zmieniają miejsca zameldowania, to żeby wypełniali miejsce zamieszkania. Wiadomo, że samo słowo wójta i ogłoszenia w gazetach, plakaty to nie wszystko. Trzeba dać jakąś formę zachęty, zabawy. Jest u nas samochód do wygrania. Jedynym warunkiem jest właśnie wstawienie miejsca zamieszkania w PIT. Wiele osób robi to dosyć mechanicznie, wstawiając tylko miejsce zameldowania, zapominając jak to jest istotne. Tymczasem mają w swoich długopisach wielką władzę – podkreśla wójt gminy Wieliszew.

28 mld zł z PIT i CIT

Wielką, bo dochody z tytułu udziału w PIT i CIT są ważną częścią budżetów samorządów, wylicza Grzegorz Kubalski.

- W przypadku gmin w skali ogólnych dochodów to jest przeciętnie 16 proc. do 22 proc. w zależności od kategorii jednostki samorządu terytorialnego. Natomiast jeżeli mówimy o wymiarze kwotowym, to podstawowe dochody podatkowe wszystkich jednostek szczebla gminnego są na poziomie 58 mld zł. W przypadku PIT i CIT jest to 28 mld zł – podaje liczby gość radiowej Jedynki.

Rozliczając PIT w mieście, w którym się mieszka, współfinansujemy więc transport publiczny, edukację dzieci, pomoc społeczną, czy nowe ścieżki rowerowe.

Czas na rozliczenie PIT za 2015 rok mamy do 2 maja.

Justyna Golonko, awi