Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Anna Wiśniewska 10.04.2016

Igor Chalupec, partner i prezes Icentis oraz prezes Ruch SA: od handlu akcjami do fuzji i restrukturyzacji największych firm w Polsce

Bohaterem "Ludzi gospodarki" jest Igor Chalupec, polski finansista i przedsiębiorca. Były prezes PKN Orlen, wiceminister finansów, wiceprezes Banku Pekao SA i makler giełdowy. Obecnie partner i prezes Icentis oraz prezes firmy Ruch SA.
Posłuchaj
  • Gościem audycji "Ludzie gospodarki" był Igor Chalupec, polski finansista i przedsiębiorca. Były prezes PKN Orlen, wiceminister finansów, wiceprezes Banku Pekao SA i makler giełdowy; obecnie partner i prezes Icentis oraz prezes firmy Ruch SA – cz. 1 (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Gościem audycji "Ludzie gospodarki" był Igor Chalupec, polski finansista i przedsiębiorca. Były prezes PKN Orlen, wiceminister finansów, wiceprezes Banku Pekao SA i makler giełdowy; obecnie partner i prezes Icentis oraz prezes firmy Ruch SA – cz. 2 (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Od kilku tygodni w każdy niedzielny wieczór wielu Polaków śledzi losy Eugeniusza Bodo w telewizyjnym serialu "Bodo". W jednym z ostatnich odcinków początkujący aktor spotkał się z wielką Polą Negri, wtedy gwiazdą już światowego kina. Gwiazda nie szczędzi pochwał młodemu Eugeniuszowi, ale radzi mu też, aby porzucił teatr na rzecz filmu, bo - jak mówi - tu ogląda go 200 - 300 osób, a w kinie można się stać nieśmiertelnym, bo podziwiają aktora miliony. Pola Negri to bliska krewna bohatera audycji "Ludzie gospodarki".

To była córka brata mojego dziadka - opowiada Igor Chalupec. Nigdy się nie spotkaliśmy, bo też ona przez długi czas nie chciała do Polski przyjeżdżać - dodaje Chalupec. Raz - w latach 70-tych - był nawet pomysł, żeby odwiedziła Polskę, ale ostatecznie wizyta ta nie doszła do skutku i mój ojciec był nawet trochę zły, bo bardzo się zaangażował w przygotowania do jej przyjazdu. Także bezpośredniego kontaktu nie mieliśmy, ale zachowały się różne pamiątki, listy, zdjęcia, część z nich przekazałem do izby pamięci w Lipnie, gdzie urodziła się Pola Negri.

Obejrzałem już wszystkie filmy z jej udziałem - kontynuuje Igor Chalupec. Nie wiem, czy ta scena w serialu "Bodo" została wymyślona, czy było to zdarzenie prawdziwe, ale rzeczywiście, gdyby Pola Negri grała tylko w teatrze, dzisiaj nie pamiętalibyśmy o niej. 

Przygoda z filmem

Prezes Chalupec też miał swoją przygodę z filmem. Zagrał w serialu, a potem też w filmie kinowym pod tytułem "Dziewczyna i chłopak". Zagrałem jednego z kolegów głównego bohatera, to była mała rola - wspomina. W prasie było ogłoszenie o castingu, babcia mnie zabrała, wygrałem i tyle - krótko kwituje swój epizod z aktorstwem Chalupec.

Szkoły teatralnej rzeczywiście nie wybrał. Skończył studia ekonomiczne w Szkole Głównej Handlowej i prawo na Uniwersytecie Warszawskim, i poszedł raczej w ślady swojej mamy, czyli do biznesu.

Jeden z twórców rynku kapitałowego

Od roku 1991 jest licencjonowanym maklerem papierów wartościowych. Numer jego licencji to 45. Udało się ją jednak zdobyć dopiero za drugim podejściem, za pierwszym nie zdałem - śmieje się. 

Można jednak śmiało stwierdzić, że jako założyciel i dyrektor Centralnego Biura Maklerskiego Banku Pekao SA był jednym z twórców naszego rynku kapitałowego.

Tak naprawdę naszą giełdę tworzyli Wiesław Rozłucki, Lesław Paga czy Krzysztof Lis, ale musiało powstać przynajmniej jedno biuro maklerskie, które przyjmowałoby zlecenia od klientów i pomogło przy pierwszych prywatyzacjach. Bank Pekao SA i jego ówczesny prezes Marian Kanton zaprosił młodych do współpracy, w tym mnie - wspomina Chalupec. 

Za kilka dni mija 25 lat od pierwszej sesji na naszej giełdzie. To było 16 kwietnia 1991 roku. W sieci można znaleźć zdjęcia z tamtego okresu. Nie było komputerów, notowało się na kartkach papieru, ale na początku mieliśmy tylko pięć spółek. Pamięć Chalupca nie zawodzi, wymienia jednym tchem: Tonsil, Próchnik, Krosno, Kable i Exbud.

Czerwone szelki, jakie wtedy nosili maklerzy - wspomina - to był pomysł konsultantów od wizerunku. Wtedy jeszcze mało kto w Polsce mówił o PR, ale wiedzieliśmy, że będzie telewizja i chodziło o to, aby przykuć uwagę. No i przywieźli nam z Londynu te czerwone szelki - opowiada Chalupec.

Tajniki funkcjonowania administracji państwowej

Po kilku latach pracy - między innymi na stanowisku wiceprezesa odpowiedzialnego za bankowość inwestycyjną - z banku jednak odszedł. Dzisiaj mogę przyznać otwarcie, że zawsze chciałem być prezesem banku. Po tym jak włoski Unicredit został udziałowcem w Pekao SA, zrozumiałem, że do tego nie dojdzie, więc odszedłem - wspomina tamten czas.

 To wtedy trafił do Ministerstwa Finansów, gdzie między innymi koordynował z ramienia resortu kwestie związane z akcesją Polski do Unii Europejskiej. To też było ciekawe doświadczenie, poznałem wtedy tajniki funkcjonowania administracji państwowej - opowiada.

Na stanowisku prezesa

Wreszcie w październiku 2004 roku został prezesem, ale nie banku, tylko największej polskiej spółki paliwowej - PKN Orlen. Spółka miała wtedy trudny okres - przypomina Chalupec - minister Skarbu Państwa, którym był wtedy Jacek Socha, chciał wymienić cały zarząd i szukał ludzi, którzy nie byliby uwikłani w żadne układy. Ja sam o Orlenie nigdy nie myślałem, ale spełniałem kryteria merytoryczne - kontynuuje Igor Chalupec. 

Pisano wtedy o nim: nowy szef Orlenu to człowiek ambitny i potrafiący radzić sobie w trudnych sytuacjach. Wśród finansistów krąży opowieść, że jeszcze jako działacz studencki pod koniec lat 80-tych zdobywał papier toaletowy dla zapraszanych zza granicy studentów. Nikt nie wiedział, czy kupował go na bazarze, czy miał zaprzyjaźnionego magazyniera w hurtowni, ale w tamtych czasach załatwienie kilku rolek wymagało takich samych zdolności menedżerskich, jak dzisiaj zdobycie intratnego kontraktu.

Moim zdaniem to są rzeczy zupełnie nieporównywalne, ale zdolności organizacyjne rzeczywiście miałem i ta historia jest prawdziwa - śmieje się. 

Przejęcie rafinerii w Możejkach

Do największych wydarzeń w czasie prezesury Igora Chalupca należało przejęcie przez Orlen litewskiej rafinerii w Możejkach. Dzisiaj ta decyzja jest oceniana różnie, u wielu budzi kontrowersje.

Ja nie miałem wtedy żadnych wątpliwości, że należy to zrobić, ale trzeba też pamiętać, kiedy to było - mówi Chalupec - na szczycie koniunktury gospodarczej, krótko przed wybuchem kryzysu finansowego na świecie. Mieliśmy hossę na rynku, dlatego też wyceny spółek były wysokie, ale to wtedy była okazja do zakupów, nie można było czekać na kryzys i na to, że ceny spadną - opowiada dalej prezes.

Wiedziałem też, że Możejki kupujemy nie na chwilę, tylko na zawsze. A przypomnę, że w ubiegłym roku rafineria miała rekordowy zysk w swojej kilkudziesięcioletniej historii. Taką transakcję można oceniać dopiero po latach - podsumowuje Chalupec.

Historię tej transakcji Igor Chalupec opisał w książce "Rosja Ropa Polityka", którą napisał wspólnie z Cezarym Filipowiczem, ówczesnym wiceszefem Orlenu.

Polski inwestor nie był jednak wtedy na Litwie witany z otwartymi rękami. Ówczesny premier Algirdas Brazauskas wolał, żeby litewską rafinerię kupili Rosjanie, ale my wykonaliśmy ogromną pracę. Wspierali nas politycy z każdej strony sceny politycznej - przypomina Chalupec. To dzisiaj trudno sobie może wyobrazić, ale tak było. I nie sądzę też, żeby dzisiaj Litwini żałowali decyzji o sprzedaży rafinerii polskiemu inwestorowi.

Stworzenie własnej firmy

Po szefowaniu takiej firmie jak PKN Orlen nie jest łatwo znaleźć posadę, z którą wiązałyby się równie ambitne wyzwania. Igor Chalupec wspólnie z partnerami biznesowymi stworzył jednak własny biznes, powstała firma Icentis, a flagowym projektem stało się przejęcie i restrukturyzacja Ruchu, największej sieci kolportażu w Polsce.

Od pięciu lat zajmujemy się tym projektem - opowiada. Kiedy przejmowaliśmy Ruch - firma była w katastrofalnej sytuacji, miała 70 milionów złotych straty, a dzisiaj ma zysk operacyjny. Udało się, bo przeprowadziliśmy bardzo radykalną  restrukturyzację - opowiada prezes spółki. Z 3600 pracowników zostało 500. I firma, która była praktycznie w stanie agonalnym -  dzisiaj jest super nowoczesna. O konieczności takiej restrukturyzacji państwowego kolportera mówiło się od dawna, kilku inwestorów nawet przymierzało się do przejęcia spółki. Udało się jednak dopiero Igorowi Chalupcowi.

Ruch to wspaniała polska marka, z ponad 90-letnią tradycją. Firma powstała tydzień po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku - opowiada Chalupec. W serialu "Bodo" biega goniec i roznosi gazety, „Kurier Codzienny”. To był początek Ruchu - wspomina krewny wielkiej aktorki Poli Negri.

Sylwia Zadrożna