Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 12.05.2016

GUS: deflacja w kwietniu wyniosła 1,1 proc. w ujęciu rocznym. Utrzyma się do końca roku

Deflacja w kwietniu wyniosła 1,1 proc. w ujęciu rocznym - podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu z marcem ceny wzrosły o 0,3 proc.
Posłuchaj
  • Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek: deflacja utrzyma się jeszcze przez szereg miesięcy (IAR)
  • Monika Kurtek: choć deflację w Polsce obserwujemy od blisko dwóch lat, nie jest ona szkodliwa dla gospodarki (IAR)
  • Ze wstępnych szacunków GUS wynikało, że w ubiegłym miesiącu utrzymała się deflacja, czyli spadek cen rok do roku - relacja Arkadiusza Augustyniaka (IAR)
  • Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek: na początku firmy miały sporo kłopotów z zarządzaniem zapasami (IAR)
  • Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek: w najbliższym czasie raczej nie należy spodziewać się gwałtownych zmian tego wskaźnika (IAR)
  • Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego BOŚ ocenia, że deflacja w Polsce nie jest silna./IAR/.
  • Łukasz Bugaj uważa, że z czasem zaczniemy wychodzić z deflacji./IAR/.
Czytaj także

Czwartkowe dane są zgodne z tzw. szybkim szacunkiem, który GUS opublikował pod koniec ubiegłego miesiąca.

Największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych na tym poziomie w porównaniu do ubiegłego roku miały obniżki opłat związanych z transportem (o 8 proc.), mieszkaniem (o 0,9 proc.) oraz niższe ceny odzieży i obuwia (o 3,9 proc.), które obniżyły wskaźnik odpowiednio o 0,70 p. proc., i po 0,22 p. proc. Wzrosty cen żywności (o 0,7 proc.) podniosły ten wskaźnik o 0,16 p. proc.

Droższa żywność

Ceny żywności w kwietniu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem, podobnie jak w marcu br., wzrosły o 0,4 proc. Najbardziej podrożały warzywa (o 2,6 proc.), cukier (o 1,5 proc.) oraz mąka (o 1,3 proc.). Więcej niż przed miesiącem konsumenci płacili za tłuszcze roślinne (o 0,8 proc.) i owoce (o 0,2 proc.). Droższe niż w marcu br. były także pieczywo, ryby i owoce morza oraz ryż (po 0,1 proc.). Ceny tłuszczów zwierzęcych pozostały na poziomie notowanym w poprzednim miesiącu.

W kwietniu br. niższe były natomiast ceny artykułów w grupie „mleko, sery, jaja” (przeciętnie o 0,5 proc., w tym mleka – o 0,8 proc., jaj – o 0,7 proc, jogurtów, śmietany, napojów i deserów mlecznych – o 0,4 proc., a serów i twarogów – o 0,3 proc.). Mniej niż w marcu br. konsumenci płacili również za mięso (przeciętnie o 0,1 proc., w tym mięso drobiowe – o 0,8 proc., wołowe – o 0,1 proc., przy utrzymujących się na poziomie notowanym w poprzednim miesiącu cenach wędlin oraz wzroście cen mięsa wieprzowego – o 0,6 proc. i cielęcego – o 0,2 proc.) oraz makarony i produkty makaronowe (o 0,1 proc.). W kwietniu br. ceny napojów bezalkoholowych utrzymały się przeciętnie na poziomie notowanym w poprzednim miesiącu. Więcej niż w marcu br. płacono za kakao i czekoladę w proszku (o 0,9 proc.) oraz soki owocowe i warzywne (o 0,6 proc.). Ceny herbaty pozostały na poziomie obserwowanym przed miesiącem. Obniżyły się natomiast ceny kawy oraz wód mineralnych lub źródlanych (po 0,1 proc.). Za wyroby tytoniowe należało zapłacić o 0,4 proc., a za napoje alkoholowe o 0,1 proc. więcej niż w poprzednim miesiącu.

Więcej płaciliśmy za odzież i obuwie

Wprowadzanie na rynek nowej kolekcji wiosenno-letniej spowodowało, iż w kwietniu br. ceny obuwia i odzieży ukształtowały się na poziomie odpowiednio o 4,0 proc. i 2,1 proc. wyższym niż w marcu br.

Ceny towarów i usług związanych z mieszkaniem obniżyły się w kwietniu br. o 0,1 proc. Potaniało użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii (o 0,3proc.). Zanotowano wzrost opłat za zaopatrywanie w wodę oraz usługi kanalizacyjne (po 0,2 proc.), a także wywóz śmieci (o 0,1 proc.). Nieznacznie podniesiono opłaty za najem mieszkania (o 0,1 proc.). Ceny nośników energii były niższe niż w marcu br. o 0,6 proc.. Wprowadzenie nowych taryf za paliwa gazowe wpłynęło na spadek cen gazu (o 2,6 proc.). Mniej niż przed miesiącem płacono także za opał (o 0,5 proc.). Wzrosły natomiast ceny energii cieplnej (o 0,1 proc.). W kwietniu br. ceny towarów i usług w zakresie wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego podrożały o 0,4 proc.. Więcej należało zapłacić za meble, artykuły dekoracyjne, sprzęt oświetleniowy (o 0,7 proc.), środki czyszczące i konserwujące (o 0,5 proc.), urządzenia gospodarstwa domowego (o 0,3 proc.) oraz usługi związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego (o 0,2 proc.). Tańsze niż w marcu br. były natomiast artykuły włókiennicze (o 0,1 proc.).

Wzrosły opłaty związane ze zdrowiem

W kwietniu br. wzrosły opłaty związane ze zdrowiem (o 0,2 proc.). Podrożały urządzenia i sprzęt terapeutyczny (o 0,4 proc.). Więcej należało zapłacić za usługi lekarskie (o 0,3 proc.), stomatologiczne (o 0,2 proc.), wyroby farmaceutyczne oraz usługi szpitalne i sanatoryjne (po 0,1 proc.).

Ceny w zakresie transportu były wyższe niż w marcu br. o 1,5 proc., głównie w wyniku podwyżek cen paliw do prywatnych środków transportu (przeciętnie o 2,3 proc., w tym benzyny – o 3,8 proc., oleju napędowego – o 0,7 proc., przy spadku cen gazu ciekłego – o 2,6 proc.). W kwietniu br. odnotowano również wzrost opłat za usługi transportowe (o 1,2 proc.) i cen samochodów osobowych (o 0,8 proc.).

Opłaty związane z łącznością obniżono w kwietniu br. o 0,6 proc. Sprzęt telekomunikacyjny potaniał o 0,9 proc., a usługi telekomunikacyjne o 0,6 proc.

Takich wyników oczekiwali ekonomiści

Dane są zgodne z oczekiwaniami ekonomistów ankietowanych przez PAP, którzy szacowali, że ceny towarów i usług spadły w kwietniu o 1,1 proc. w układzie rok do roku, zaś w układzie miesiąc do miesiąca wzrosły o 0,3 proc.

Według nich raczej nie należy się spodziewać, że w najbliższych miesiącach ceny zaczną rosnąć. Wojciech Matysiak z banku Pekao jest zdania, że do trzeciego kwartału tego roku inflacja pozostanie poniżej zera. Silniejszego wzrostu dynamiki cen spodziewamy się na przełomie roku.

"Według naszych szacunków na koniec 2016 roku ukształtuje się ona na poziomie 0,4 proc. r/r, a więc będzie wyraźnie poniżej dolnego ograniczenia dopuszczalnego przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP. Wzrost inflacji w kolejnych miesiącach będzie wynikiem m.in. rosnącej dynamiki cen żywności" - uważa Matysiak. Jego zdaniem ważnym czynnikiem wzrostu inflacji będzie także wprowadzenie podatku od sprzedaży detalicznej, który - zgodnie z zapowiedziami rządu - mógłby wejść w życie 1 lipca br.

Ekonomista wskazał, że dla Rady Polityki Pieniężnej obok inflacji ważne będą również najbliższe dane o wzroście gospodarczym, a także miesięczne dane ze sfery realnej. Istotne będzie, czy dane za kwiecień potwierdzą niekorzystny obraz gospodarki wynikający z danych marcowych.

"Nasze prognozy wskazują na poprawę wskaźników makroekonomicznych w najbliższych miesiącach. Spodziewamy się, że wobec prognoz wzrostu inflacji oraz stopniowej poprawy aktywności gospodarczej, stopy NBP najprawdopodobniej pozostaną bez zmian do połowy 2017 roku, a kolejną zmianą stóp będzie ich podwyżka" - dodał Matysiak.

Także zdaniem ekonomistów z BZ WBK kwietniowe dane o inflacji nie sugerują pojawiania się presji na wzrost cen, a wręcz pokazują, że deflacja w coraz mocniejszym stopniu dotyka kategorii klasyfikowanych w inflacji bazowej. "Tym niemniej, spodziewamy się, że kwiecień wyznaczył minimum inflacji w tym roku i w kolejnych miesiącach będzie ona powoli pięła się w górę. Przebicie zera jest możliwe pod koniec roku" - ocenili.

Bartosz Turek z Lion’s Banku zwrócił natomiast uwagę, że kwiecień był czwartym z rzędu miesiącem spadku kosztów utrzymania mieszkań. "Spadek taryf za gaz, taniejący olej opałowy i energia elektryczna to tylko kilka z powodów, dla których po raz pierwszy w historii maleją koszty utrzymania mieszkań. Co więcej, nie jest to wynik przypadkowy, tylko informacja konsekwentnie powtarzana od czterech miesięcy" - zauważył.

Zaznaczył, że spadek cen rachunków związanych z utrzymaniem mieszkań Polacy zauważyli dopiero po 18 miesiącach deflacji. "Korekta w tym względzie jest jednak jedynie symboliczna (0,9 proc. r/r). Cieszyć może więc jedynie fakt, że okresów malejącego kosztu utrzymania mieszkań próżno szukać w najnowszej historii Polski" - podkreślił.

Dodał, że dane GUS to dobre informacje nie tylko dla budżetów domowych konsumentów, ale też kredytobiorców. "Ci drudzy cieszą się dziś z rekordowo niskiego oprocentowania długu, a do tego utrzymująca się inflacja daje szansę na tani kredyt jeszcze przez wiele miesięcy" - ocenił Turek.

"Całoroczny wzrost cen będzie oscylował wokół zera"

Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek prognozuje, że deflacja utrzyma się jeszcze przez kilka miesięcy. Według niej ceny zaczną rosnąć rok do roku w okolicach grudnia. Ekspert dodaje, że choć deflację w Polsce obserwujemy od blisko dwóch lat, nie jest ona szkodliwa dla gospodarki, bo Polacy nie wstrzymują się od robienia zakupów.

Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz uważa zaś, że ze zjawiskiem deflacji będziemy jeszcze mieli do czynienia do końca roku.

W ocenie głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan Małgorzaty Starczewskej-Krzysztoszek, w tym roku całoroczny wzrost cen będzie zapewne oscylował wokół zera. W przyszłym roku pewnie trochę powyżej zera.

Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego BOŚ ocenia, że deflacja w Polsce nie jest silna. "To jest o tyle ważne, że książkowo negatywnym skutkiem tego zjawiska powinno być odkładanie zakupów w czasie, a tak się nie dzieje" - dodał.

Łukasz Bugaj spodziewa się, że z deflacji zaczniemy wychodzić na przełomie tego i przyszłego roku. Wskazują na to różne prognozy.

Piotr Bujak, szef Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO BP: inflacja wróci pod koniec roku:

Źródło: Newseria

IAR/PAP, awi