Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 09.08.2016

Ograniczenie handlu w niedziele: czy "Solidarność" zbierze 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy?

We wtorek w całej Polsce zebrano kilka tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele; w Trójmieście zebrano ok. 700, w Warszawie ponad 200, a w Katowicach minimum 200 - podał PAP szef krajowego sekretariatu banków, handlu i ubezpieczeń "S" Alfred Bujara. Aby projektem zajął się Sejm, do końca sierpnia trzeba zebrać 100 tys. podpisów.
Posłuchaj
  • W kilkunastu miastach z inicjatywy NSZZ "Solidarność" prowadzona jest uliczna zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Aby projektem zajął się Sejm, do końca sierpnia trzeba zebrać 100 tysięcy podpisów. W Warszawie podpisy zbierane są na Placu Bankowym
  • Kierownik sądecko - gorlickiego oddziału małopolskiej "Solidarności" Krzysztof Kotowicz uważa, że takie ograniczenie handlu jest bardzo ważne./IAR/.
Czytaj także

Słaby wynik Warszawy Bujara tłumaczył ulewami, które we wtorek miały miejsce w stolicy.

Wtorkowa akcja rozpoczęła się przed południem

W większości miast zbieranie podpisów rozpoczęło się przed południem. Akcje w poszczególnych regionach koordynowały struktury terenowe Solidarności. Zbiórkę prowadzono w ścisłych centrach oraz w miejscach najczęściej uczęszczanych przez mieszkańców.

"Solidarność" przygotowała projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Eksperci straszą zwolnieniami


Źr. TVN24/x-news

Uliczna zbiórka podpisów została przeprowadzona m.in. w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Katowicach, Olsztynie, Opolu, Bydgoszczy, Rzeszowie, Nowym Targu i w Ełku.

W Katowicach zebrano co najmniej 200 podpisów

Co najmniej 200 kolejnych podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele przyniosła wtorkowa zbiórka na rynku w Katowicach. To jedno z szeregu miast, w których swoją akcję nagłaśniał tego dnia związek zawodowy Solidarność.

„Mieliśmy mikrofon, przechodnie słyszeli nas, podchodzili sami, podpisywali. Wśród nich było wielu pracowników, którzy – odpowiadając na nasze pytania – deklarowali, że chcą mieć wolne niedziele” - powiedział PAP przewodniczący krajowego sekretariatu banków, handlu i ubezpieczeń Solidarności Alfred Bujara.

Trójmiasto: prawie 700 podpisów

Prawie 700 podpisów pod projektem ustawy o zakazie handlu w niedzielę zebrano w Gdańsku i w Gdyni. Według inicjatorów przeciwko zakupom w tym dniu opowiadały się głównie kobiety, zwłaszcza matki, natomiast mężczyźni w wieku produkcyjnym i młode kobiety byli przeciwko ograniczeniom.

W Regionie Gdańskim podpisy zbierano od godz. 11 do godz. 13 w Gdańsku na Długim Targu przy fontannie Neptuna oraz przy Galerii Bałtyckiej we Wrzeszczu, a w Gdyni na bulwarze nadmorskim. Odpowiedzialna w Regionie Gdańskim za akcję zbierania podpisów, Iwona Osenkowska podała PAP, że podczas dwugodzinnej akcji w Gdańsku i w Gdyni zebrano prawie 700 podpisów. Według niej akcja przebiegała w przyjaznej atmosferze i nie zanotowano nieprzyjemnych incydentów.

Zbierający podpisy przy Fontannie Neptuna na Długim Targu w Gdańsku Tadeusz Grubich z gdańskiej Solidarności wskazał, że inicjatywę popiera dużo ludzi. „Popierają werbalnie albo podpisują się pod projektem ustawy, biorą ulotki informacyjne” – dodał. „Najbardziej chyba rozumieją i popierają inicjatywę rodziny, matki z małymi dziećmi, które wolą spędzać czas z najbliższymi, a nie siedzieć na kasie w hipermarkecie” - tłumaczył. Zauważył, że przeciwko zakazowi opowiadają się głównie mężczyźni, zwłaszcza ci którzy pracują w niedziele.

Pani Dorota z Gdyni, która w centrum Gdańska złożyła swój podpis pod inicjatywą ograniczającą handel w niedziele, powiedziała PAP, że kiedyś pracowała w hipermarkecie i bardzo jej brakowało wolnych niedziel. „Ciężko jest, jak się musi pracować w weekendy” – tłumaczyła. Nie sądzi, aby ograniczenie handlu w niedziele spowodowało redukcję zatrudnienia. „Ludzie kiedyś te zakupy muszą zrobić, te pieniądze będą wydane i można np. zwiększyć liczbę osób pracujących w handlu w piątek czy w sobotę” – dodała.

Pani Agnieszka z Gołdapi, która także popiera inicjatywę związku, zauważyła, że ona osobiście ma dużo wolnego czasu i jest w stanie zrobić zakupy w tygodniu, ale większość ludzi pracujących niestety jest zmuszona robić zakupy w niedzielę.

Z kolei pan Daniel z Białegostoku jest przeciwny ograniczaniu handlu w niedzielę. „Niektórzy w tygodniu nie są w stanie zrobić zakupów, a poza tym są ludzie, którzy lubią spędzać niedziele np. robiąc zakupy” – argumentował. Uważa, że jeżeli zatrudnionym w handlu nie odpowiadają pracujące niedziele, to mogą przecież zmienić miejsce pracy.

We Wrocławiu 100 podpisów

Ponad 100 osób złożyło we wtorek we Wrocławiu podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Koordynatorem akcji zbierania podpisów jest NSZZ „Solidarność”.

Jak powiedział PAP Janusz Wolniak z dolnośląskiej Solidarności, akcja zbierania podpisów prowadzona jest już od dwóch miesięcy. „Dziś podpisy były zbierane w miastach, gdzie siedziby mają regionalne struktury związku” - mówił.

Wolniak poinformował, że w ciągu czterech godzin pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele podpisało się we Wrocławiu ponad 100 osób. „Brałem udział w wielu akcjach związkowych i mogę ocenić, że w przypadku tej inicjatywy spotkałem się z dużym poparciem społecznym. Przeprowadziliśmy badania w sklepach wielkopowierzchniowych i tylko 5 proc. pracowników chce tam pracować w niedziele” - powiedział PAP związkowiec.


Czytaj więcej
pulsik-09.08.16.jpg
Zakaz handlu w niedzielę. Przywrócenie normalności czy uprzywilejowanie jednej branży?



„Dla mnie niedziela jest często jedynym dniem, kiedy mogę zrobić większe zakupy” – tłumaczyła pani Ania z Gdańska. Pan Marek z Gdańska mówił, że denerwuje go pomysł ograniczenia handlu w niedzielę. „Jeżeli ja cały tydzień, od poniedziałku do soboty pracuję, to kiedy mam pójść z rodziną na zakupy” – pytał. Uważa, że jak ktoś nie chce, to niech nie idzie w tym dniu do sklepu. „Nie zrozumie osób pracujących ktoś, kto nie pracuje” – dodał. Ocenił, że „zwolennicy ograniczenia handlu w niedzielę często w ogóle nie pracują”.

Podpisy zbierane są od czerwca

Akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy ograniczającej handel w niedziele rozpoczęła się w czerwcu. Obok Solidarności i innych związków zawodowych zaangażowały się w nią również organizacje społeczne i katolickie, stowarzyszenia oraz organizacje zrzeszające pracodawców z branży handlowej w tym m.in. Polska Grupa Supermarketów, Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług czy Kongregacja Przemysłowo-Handlowa.

Projekt przewiduje nieczynne  w niedziele supermarkety, za to czynne małe sklepy

W projekcie ustawy ograniczającej handel w niedziele znalazły się liczne wyjątki. Czynne w tym dniu będą mogły być min. stacje benzynowe, piekarnie, sklepy usytuowane na dworcach kolejowych i lotniskach czy kioski z prasą. Handlować będą mogły być również małe, osiedlowe sklepy pod warunkiem, że za ladą stanie ich właściciel. Autorzy projektu ustawy zakładają, że to właśnie drobni sklepikarze obok pracowników handlu najbardziej skorzystają na nowych przepisach.

Będzie też siedem niedziel handlowych w roku

Projekt zakłada też ustanowienie siedmiu tzw. niedziel handlowych w ciągu roku. Sklepy mają być czynne m.in. w niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz Wielkanoc, a także w okresach, w których organizowane są wyprzedaże. Jak wynika z wyliczeń autorów projektu, ograniczenie handlu w niedziele nie tylko nie spowoduje zmniejszenia obrotów i tym samym konieczności redukcji zatrudnienia, ale w początkowym okresie nawet zwiększy obroty sklepów.

Związki wyliczyły, że ograniczenie handlu spowoduje wzrost obrotów dużych sklepów i wzrost zatrudnienia

̶  Ludzie będą kupować na zapas, tak jak dzieje się to przed świętami wolnymi od pracy. Tylko z tytułu opodatkowania sprzedaży produktów spożywczych i napojów bezalkoholowych wpływy budżetowe wzrosną o ponad 1,4 mld zł. Ponadto ograniczenie handlu w niedzielę sprawi, że ludzie zamiast jeździć w tym dniu do galerii handlowych, wybiorą inne formy spędzania wolnego czasu. Zyska gastronomia oraz usługi rozrywkowe i rekreacyjne. Przewidujemy, że dzięki temu do budżetu trafi kolejne 400 mln zł – wyliczał Alfred Bujara.

Ekonomistka: każdy dzień pracy ma dla handlu znaczenie

Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek ocenia, że wejście przepisów w życie nie wpłynęłoby negatywnie na rynek pracy. bo obecnie wiele sieci handlowych poszukuje pracowników. Ekspert zwraca jednak uwagę, że problem pracy w niedziele jest złożony, ale dla gospodarki każdy dzień handlowy ma znaczenie.

PAP, jk

tagi: handel