Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 23.08.2016

Budżet 2017: nieformalne spotkanie ministrów u premier Szydło ws. ustawy budżetowej. Opozycja krytykuje

Członkowie Rady Ministrów spotkali się we wtorek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, by omówić wstępny projekt budżetu na 2017 r. - poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek. Według niego projekt zostanie prawdopodobnie przyjęty na posiedzeniu rządu w czwartek. Gdy rząd ocenia ustawę budżetową za realistyczną, opozycja krytykuje ją za zbytnie wydatki, prowadzące do zadłużenia państwa i obywateli.
Posłuchaj
  • Minister Rozwoju Mateusz Morawiecki podczas polsko-kazachskiego forum gospodarczego w Warszawie pozytywnie ocenił prognozy gospodarcze resortu finansów./IAR/.
  • Wicepremier Morawiecki zapewnia, że budżet przewiduje finansowanie rządowych obietnic: 500+, zmiany wieku emerytalnego i inne programy inwestycyjne.
  • Platforma Obywatelska krytykuje wstępny projekt budżetu na 2017 rok. Założenia budżetowe są nierealne, nieodpowiedzialne oraz niebezpieczne dla rozwoju Polski - mówią politycy PO Izabela Leszczyna i Janusz Cichoń./IAR/.
  • W ocenie wiceszefa sejmowej komisji finansów Janusza Cichonia, wstępny projekt budżetu na 2017 rok to dowód na fiasko polityki gospodarczej Prawa i Sprawiedliwości./IAR/
  • Nowoczesna zarzuca Prawu i Sprawiedliwości zadłużanie państwa ponad miarę./IAR/.
  • Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska mówiła ze w czasach gospodarczej koniunktury państwo powinno oszczędzać publiczne pieniądze na czasy kryzysu. Niestety nikt w Polsce nie chce tego robić, a Prawo i Sprawiedliwość przedkłada obietnice wyborcze ponad zdrowy rozsądek - powiedziała./IAR/.

"Dzisiaj członkowie Rady Ministrów spotkali się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na prośbę pani premier. Wszyscy pochylają się nad dokumentem" - powiedział Bochenek na wtorkowym briefingu w Sejmie.

Budżet na 2017 r. po zatwierdzeniu przez rząd trafi do Rady Dialogu Społecznego

"W czwartek prawdopodobnie ten wstępny projekt budżetu zostanie przyjęty na posiedzeniu Rady Ministrów, a potem skierowany do Rady Dialogu Społecznego tak, by przedstawiciele części społecznej mogli się zapoznać z tym dokumentem i zgłosili do niego ewentualne uwagi. Do końca września zgodnie z obowiązującymi przepisami ten dokument musi być przez rząd skierowany do Sejmu" - mówił rzecznik rządu.

Według niego ustawa budżetowa na przyszły rok będzie determinowała kolejne działania rządu.

Rząd: budżet jest realistyczny, realizuje obietnice i reformy

Odnosząc się do zarzutów partii opozycyjnych, które oceniają projekt jako nierealny, Bochenek odparł, że "budżet jest realistyczny". "Jest budżetem, który gwarantuje realizację naszych wszystkich obietnic, do których zobligowaliśmy się przed Polakami, naszych wszystkich reform, które już wdrożyliśmy, m.in. bardzo szerokiego programu Rodzina 500 Plus, reformy emerytalnej, do której się przygotowujemy; również budżet ten uwzględnia zmiany, które będą zachodziły w polskiej gospodarce w związku z wprowadzeniem minimalnej stawki godzinowej, która od stycznia będzie wynosiła 13 zł" - wymieniał Bochenek.


Czytaj więcej
złoty pieniądze 1200.jpg
MF: deficyt w 2017 r. nie większy niż 59,3 mld zł. Ekonomiści: wszystko zależy od wzrostu PKB i ściągalności podatków

Rząd: deficyt zostanie utrzymany w ryzach

Rzecznik rządu nie zgodził się z zarzutami PO, że PiS zadłuża państwo. Jego zdaniem wzrastające dochody oraz inne uwarunkowania makroekonomiczne powodują, że "deficyt budżetowy utrzymany jest mimo wszystko w ryzach" zgodnie z przepisami poniżej 3 proc. Jak zapewnił, deficyt nie przekroczy tego progu.

Założenia budżetu na 2017 r. przewidują: wzrost PKB o 3,6 proc., deficyt budżetowy nie większy niż 59,3 mld zł

Według resortu finansów, który przekazał rządowi wstępny projekt budżetu na 2017 r., Polska gospodarka ma się rozwijać w tempie 3,6 proc., zaś deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 2,9 proc. PKB; inflacja ma wynieść 1,3 proc.

W projekcie zapisano, że dochody budżetu wyniosą 324,1 mld zł, wydatki 383,4 mld zł, zaś zakładany deficyt będzie nie większy niż 59,3 mld zł.

Deficyt finansów publicznych 2,9 proc.

Resort finansów podkreślił, że projekt przyszłorocznego budżetu został sporządzony zgodnie z wymogami mechanizmów zawartych zarówno w prawie krajowym i unijnym i "spełnia kryteria stabilizującej reguły wydatkowej oraz deficytu sektora finansów wg metodyki unijnej niższego niż 3 proc PKB, tj. wynosi 2,9 proc. PKB".

Projekt przewiduje wzrost wynagrodzeń, zatrudnienia, konsumpcji

Projekt zakłada, że nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniesie 5 proc., a wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej 0,7 proc. Wzrost spożycia prywatnego w ujęciu nominalnym ma zaś wynieść 5,5 proc.

"W warunkach porównywalnych nominalny poziom deficytu budżetu państwa nie odbiega od zaplanowanego w latach ubiegłych. Nominalny wzrost wynika z tego, że w przyszłym roku całość niedoboru środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zostanie pokryta z budżetu państwa w formie dotacji. Tymczasem w ubiegłych latach jego część była finansowana z pożyczki budżetu, która nie zwiększała prognozowanego deficytu" - napisano w przekazanym mediom w poniedziałek komunikacie ministerstwa.

W projekcie zapisano, że dochody budżetu środków europejskich wyniosą 60,2 mld zł, zaś wydatki budżetu środków europejskich 69,8 mld zł, deficyt budżetu środków europejskich wyniesie więc 9,6 mld zł - informuje MF.

"Wzrost dochodów budżetu państwa w 2017 r. z jednej strony będzie generowany przez prognozowany wzrost gospodarczy przy jednoczesnym powrocie umiarkowanej inflacji, a z drugiej strony będzie efektem już wdrożonych i aktualnie przygotowywanych zmian systemowych. W 2017 r. warunki makroekonomiczne dla procesu gromadzenia dochodów budżetowych będą bardziej korzystne niż w 2016 r. Przewiduje się przyspieszenie tempa wzrostu PKB w ujęciu realnym oraz zmianę struktury wzrostu, polegającą na zwiększeniu wkładu we wzrost popytu krajowego" - zauważył resort.

Rząd liczy na uszczelnienie podatków i odbudowę dochodów budżetowych z tego tytułu

Zdaniem autorów projektu na poziom dochodów podatkowych w 2017 r. wpływ będzie miało "szereg działań mających na celu odbudowę strumienia dochodów podatkowych i uszczelnienie systemu podatkowego w szczególności w zakresie podatku VAT i CIT". Resort wymienia w tym miejscu np. wprowadzenie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, informatyzację kontroli ksiąg podatkowych (wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego), uszczelnienie systemu podatku od towarów i usług, np. wprowadzenie tzw. pakietu paliwowego.

Resort finansów liczy też, że na wzrost dochodów z podatków wpłynie też projektowana nowelizacja ustawy o grach hazardowych, która ma ograniczyć skalę występowania szarej strefy w sektorze gier hazardowych.

Będą środki na 500+, zmiany wieku emerytalnego, dodatki dla emerytów, większe wydatki na obronę

MF podkreśliło, że w ramach budżetu na rok 2017 "zabezpieczono niezbędne środki" na finansowanie zarówno nowych działań, jak i kontynuację działań rozpoczętych w latach ubiegłych. Najważniejsze z nich to finansowanie Programu "Rodzina 500+", planowane zmiany dotyczące wieku emerytalnego, jednorazowe dodatki pieniężne dla niektórych emerytów i rencistów, zwiększone nakłady na obronę narodową i infrastrukturę transportu lądowego, podwyższenie kryteriów dochodowych oraz niektórych kwot świadczeń rodzinnych, podwyższenie wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, dofinansowanie do bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 75. rok życia, większe dofinansowanie do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w celu szerszej dostępności do tych ubezpieczeń.

Wicepremier Morawiecki o budżecie: wzrost gospodarczy jest realistyczny

Minister Rozwoju Mateusz Morawiecki powiedział dziennikarzom, że otoczenie gospodarcze jest dynamiczne, a prognozowanie gospodarcze jest trudne. Wzrost gospodarczy, który prognozuje Ministerstwo Finansów, zdaniem wicepremiera jest realistyczny.

Podobnie jest z inflacją, która- zdaniem ministra rozwoju powinna w przyszłym roku "odbić".

Wicepremier dodał, że budżet przewiduje finansowanie rządowych obietnic. Minister Morawiecki uważa, że w budżecie wystarczy pieniędzy zarówno na program „Rodzina 500 plus”, jak i programy inwestycyjne. Powiedział też, że podczas czwartkowego posiedzenia rządu ministrowie dokończą dzisiejszą dyskusję o budżecie na 2017 rok.

PiS: to będzie stabilny budżet

Rzecznik klubu PiS Beata Mazurek powiedziała PAP, że założenia projektu budżetu na 2017 rok zakładają, że deficyt mieści się w ramach prawa krajowego i unijnego. "PO tak ostro krytykująca założenia naszego budżetu zapomina o tym, że w latach 2009-2015 to budżet PO był objęty procedurą nadmiernego budżetu. Nasz budżet będzie stabilny" - podkreśliła.

"Już dzisiaj niektórzy analitycy, chociażby bankowi, czy Klub Jagielloński mówią, że założenia budżetu na 2017 rok są bardzo realne. Rząd zapewni finansowanie naszych obietnic wyborczych. Żadna zapaść finansów publicznych nam nie grozi" - podkreśliła.

PO o propozycjach w budżecie na 2017: są nierealne

Platforma Obywatelska krytykuje wstępny projekt budżetu na 2017 rok. Dziś na nieformalnym posiedzeniu ustawą zajmuje się rząd.

Założenia budżetowe są nierealne, nieodpowiedzialne oraz niebezpieczne dla rozwoju Polski - mówią politycy PO Izabela Leszczyna i Janusz Cichoń.

Podczas konferencji prasowej w Sejmie posłanka Leszczyna zwracała uwagę na bardzo wysoki deficyt budżetowy. "To maksymalny, dopuszczalny poziom, oscyluje na poziomie 3 procent PKB" - mówiła.

Wyjaśniła, że przekroczenie tego progu będzie oznaczało, iż zostaniemy ponownie objęci przez Unię Europejską procedurą nadmiernego deficytu. Przypomniała, że rządowi PO-PSL udało się z tej procedury wyjść i to w czasie światowego kryzysu gospodarczego.

 Izabela Leszczyna powiedziała, że PiS, przy całkiem dobrze funkcjonującej gospodarce, planuje najwyższy, możliwy deficyt. "To jest tak, jakby minister finansów płynął sobie łódką, chciał płynąć jeszcze szybciej, wyrzuca cały zbędny balast i w amoku, razem z balastem wyrzuca koła ratunkowe i kamizelki ratunkowe" - mówiła. Takie działania nazwała nieodpowiedzialnością.

W ocenie wiceszefa sejmowej komisji finansów Janusza Cichonia, wstępny projekt budżetu na 2017 rok to dowód na fiasko polityki gospodarczej Prawa i Sprawiedliwości.

Jak powiedział, wysoki deficyt jest dowodem na to, że program PiS-u - między innymi Rodzina 500 Plus - jest realizowany na kredyt, o czym niedawno mówił wicepremier Mateusz Morawiecki. "Nie stać nas dzisiaj na realizację obietnic wyborczych PiS-u, stąd konieczność zadłużania państwa, wbrew deklaracjom polityków tej partii z października ubiegłego roku" - powiedział.

Nowoczesna o budżecie 2017: zadłuża ponad miarę

Nowoczesna zarzuca Prawu i Sprawiedliwości zadłużanie państwa ponad miarę.

Posłanka Nowoczesne Paulina Hennig-Kloska mówiła podczas konferencji prasowej w Sejmie, że planowane przez rząd wskaźniki są zbyt optymistyczne. "Jednocześnie - mówiła - mamy zapowiedź deficytu budżetowego na poziomie 3 procent PKB - blisko procedury nadmiernego deficytu".

Posłanka dodała, że w czasach gospodarczej koniunktury państwo powinno oszczędzać publiczne pieniądze na czasy kryzysu. "Niestety nikt w Polsce nie chce tego robić, a Prawo i Sprawiedliwość przedkłada obietnice wyborcze ponad zdrowy rozsądek" - powiedziała. Paulina Hennig-Kloska mówiła też o stanie polskiej gospodarki, między innymi o spadku inwestycji zagranicznych w pierwszej połowie 2016 roku.

PSL: to powrót do PRL

Założenia przyszłorocznego budżetu krytykował również we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Widać, że brakuje dochodów, deficyt jest coraz większy, zadłużamy się. W tendencji i działaniach PiS widać powrót nie tyle do lat 90-tych, ale w wielu miejscach do czasów PRL" - ocenił.

"Wracają rozwiązania rodem z PRL, to jest taka recydywa PRL, zadłużanie państwa, to też była domena tamtej epoki" - podkreślił szef PSL. Jak dodał, najgorsze co może zrobić rząd, to wprowadzać rozwiązania dotyczące np. programów wspierających polskie rodziny, a następnie w przyszłości - z powodu braków finansowych - odbierać poszczególne świadczenia. "Dla nas najważniejsze są budżety polskich rodzin, trzeba je wspierać" - zadeklarował Kosiniak-Kamysz.

Kukiz'15: to zadłużanie przyszłych pokoleń Polaków

Również rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza zwracał uwagę, że wstępny projekt budżetu na 2017 rok, to "zadłużanie przyszłych pokoleń Polaków". Jak podkreślił, taka polityka finansowa PiS, "nie jest odpowiedzialna". "Już ostatni budżet miał rekordowy deficyt, wówczas rząd PiS tłumaczył się, że to był budżet przygotowany przez Platformę. Jak widzimy - w sytuacji, kiedy budżet w całości przygotowuje rząd PiS - mamy do czynienia z jeszcze większym deficytem" - powiedział Kulesza.

IAR, PAP, jk


.