Alfred Bujara, Przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność" tłumaczy, że to oznacza, że pracownicy sklepów chcą mieć wolne niedziele.
Tempo zbierania podpisów przyspieszyło w ostatnich dniach
Wyjaśnia, że tempo zbierania podpisów, wolne na początku akcji, w ostatnich dniach bardzo przyspieszyło.
̶ To był nawał podpisów i dzisiaj złożyliśmy projekt ustawy, którą popiera ponad pół miliona osób – mówi Bujara.
Zakaz nie spowoduje zwolnień, bo pracowników w handlu już brakuje
Zgodnie z projektem, zakaz handlu w niedziele objąłby większość placówek handlowych.
Zakaz handlu w niedziele coraz bliżej. Projekt ustawy trafił już do Sejmu
Związkowiec zaznacza, że nie obawia się zwolnień w handlu, gdyż obecnie brakuje pracowników do pracy w branży.
Polacy są podzieleni ws. wolnych niedziel dla handlu
Ale zdanie Polaków na temat zakazu handlu jest podzielone.
Wielu, szczególnie kobiety, pomysł chwali ze względu na rodzinę, inni obawiają się zwolnień w branży, część konsumentów twierdzi, że dla nich niedziela jest jedynym dniem, gdy mogą zrobić zakupy.
Zakaz uderzy w sieci i ich pracowników?
̶ Zakaz handlu w niedzielę uderzy w sieci handlowe ale nie tylko, bo na takim rozwiązaniu ucierpią też pracownicy - uważa Andrzej Faliński, dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
̶ Dzień wniesienia tej ustawy nazwałbym czarnym dniem polskiego handlu, mówi handlowiec.
I wyjaśnia, że już teraz handel boryka się z deflacją, walczy z malejącymi cenami, a po wprowadzeniu ustawy będzie musiał jeszcze bardziej redukować koszty, obniżać marże dostawców, czekają ja cięcia zatrudnienia.
̶ Zakaz odczują boleśnie tak dostawcy, jak małe sklepy oraz pracownicy, mówi Faliński.
Polacy przywykną do zakupów w tygodniu i sprzedaż nie spadnie
Innego zdania jest profesor Aniela Dylus z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego, z Komitetu Inicjatywy ustawodawczej.
Jak mówi, po wprowadzeniu zakazu nauczymy się robić zakupy na zapas i sprzedaż nie spadnie.
̶ Stąd ze strony ekonomicznej zakaz handlu nie stanowi zagrożenia, mówi profesor.
Projekt "Solidarności" zakłada, że sklep może być otwarty w niedzielę tylko wtedy, jeśli za jego ladą stanie właściciel.
Justyna Golonko, jk