To jest właśnie przyszłość motoryzacji, mówi Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju i z Koalicji Klimatycznej.
- Świat zdecydowanie idzie w tym kierunku. Niektóre firmy już sprzedały 100 tys. takich aut. Cena najtańszego pojazdu elektrycznego w USA jest rzędu 115 tys. zł. Główny producent ma problemy z tym, żeby dostarczyć odpowiednią liczbę aut, bo jest tyle zamówionych. Widać wyraźnie, że ten kierunek zaczyna dominować i to nie tylko w segmencie samochodów osobowych, ale także w autobusach. Zaczyna się również myśleć o samochodach ciężarowych czy dostawczych – zauważa gość Polskiego Radia 24.
Milion samochodów elektrycznych do 2025 roku
Polska ma swój plan elektromobilności. Zgodnie z jego założeniami do 2025 r. na polskich drogach ma jeździć milion samochodów elektrycznych. Ma też powstać polski, niewielki 3-4 osobowy samochód osobowy.
- W planie mają uczestniczyć koncerny energetyczne kontrolowane przez państwo. Ma zostać na to przeznaczone ok. 0,5 mld zł. Ma zostać do tego wynajęta specjalna firma. Trzeba się zastanowić, czy w stosunku do tego, jak inne koncerny na świecie już produkują samochody elektryczne, a niektóre z nich są coraz tańsze, czy nie jest już za późno. Mocno trzeba się zastanowić, czy to rozwiązanie jest zasadne – mówi Andrzej Kassenberg. - Chyba żeby znaleźć niszę rynkową, np. małe samochody dostawcze w mieście – dodaje.
Już dziś pierwsza firma w Polsce oferuje swoim pracownikom możliwość korzystania ze służbowych samochodów elektrycznych.
Dominik Olędzki, awi