Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 22.08.2017

Raport płacowy: ile zarabiają polscy kierowcy?

Na rynku brakuje kierowców, ale wysokie zarobki w tej branży to mit. Jak mówią Polskiemu Radiu kierujący najcięższymi pojazdami, TIR-owiec szastający dolarami za czasów PRL, to już zapomniana przeszłość. Obecnie najwięcej się zarabia w MZK, kierowca TIR-a nadrabia nadgodzinami, a wożący turystów liczy na napiwki.
Wideo
  • Ile zarabiają polscy kierowcy: TIR-ów, wożący turystów i pasażerów miejskich, mówią Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia kierowcy i przewoźnicy./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Posłuchaj
  • Ile zarabiają polscy kierowcy: TIR-ów, wożący turystów i pasażerów miejskich, mówią Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia kierowcy i przewoźnicy./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Czytaj także

− Przede wszystkim to trudna praca - mówi Stanisław Lewiński, który od 39 lat pracuje jako kierowca. Najpierw jeździł samochodami ciężarowymi, a ostatnio autokarami. Czas pracy kierowcy w transporcie międzynarodowym to 15 godzin na dobę, a w podwójnych obsadach 21 godzin - wyjaśnia.

Kierowca MZK zarabia od 3 do 4 tys. zł

Kierowca, który pracuje w komunikacji miejskiej zarabia w granicach od 3 do 4 tysięcy złotych.

Kierowca autobusu turystycznego z najniższymi zarobkami

Taki, który jeździ autobusem turystycznym zarabia najczęściej już tylko najniższą krajową, bo jego pracodawca liczy na to, że dostanie od grupy napiwek.


1 1

Kierowca TIR-a nadrabia nadgodzinami

Podobnie jest z zarobkami kierowców samochodów ciężarowych - mówi Andrzej Łabęcki, prezes Stowarzyszenia "Klub Polskiego Trakera", wykładowca w szkole jazdy - ci zarabiają płacę minimalną, a resztę dostają za to, że nie śpią w domu. 

Kierowca „turystyczny” – 18 dni poza domem w miesiącu

Wyjazdów jest bardzo dużo - potwierdza Stanisław Lewinski. - Ja jeżdżę autobusem z turystami, więc poza domem jestem średnio 18 dni w miesiącu - dodaje.

Kierowca – najbardziej poszukiwany pracownik na rynku pracy

Jeśli spojrzymy na Barometr zawodów przygotowywany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, to można zauważyć, że kierowcy ciężarówek są dzisiaj najbardziej deficytowym zawodem.

− To z ich pozyskaniem pracodawcy mają dzisiaj największe problemy - podkreśla Marcin Ganclerz z Work Service.

35 procent firm z branży transportowej wśród trzech największych barier w prowadzeniu biznesu wymienia trudności z pozyskaniem wyspecjalizowanej kadry - wynika z badania przeprowadzonego przez platformę Trans.eu. To bardzo utrudnia rozwój branży, która wypracowuje około 6 procent PKB.

Kierowca z prawem jazdy kategorii C poszukiwany…

Wystarczy zajrzeć na portale z ogłoszeniami o pracę, wszędzie są poszukiwani kierowcy z kategorią C, albo C plus E, uprawniającą do prowadzenia samochodów z naczepą, ale również kierowy autobusów, z kategorią D - mówi Andrzej Łabęcki.

− Mam nadzieję, że po skończeniu tego kursu znajdę pracę u jednego z przewoźników miejskich w Warszawie - mówi Marcin Pillich, kandydat na kierowcę - wybrałem ten zawód, bo po pierwsze mamy ogromny popyt na kierowców, a po drugie liczę na dobre zarobki na początku drogi zawodowej.

Zdobycie zawodu kierowcy nie jest tanie…

Co ciekawe, żeby zostać zawodowym kierowcą, trzeba najpierw zainwestować. Jak wyjaśnia  Andrzej Łabęcki - sam kurs na prawo jazdy kategorii C kosztuje około 3 tysięcy złotych, co najmniej drugie tyle trzeba zapłacić za kwalifikację wstępną.  Do tego należy doliczyć badania lekarskie, psychotechniczne, co da łączny koszt około 7 tysięcy złotych. To dużo, wiele młodych osób nie może sobie na taką inwestycję w siebie pozwolić - dodaje ekspert.

Ukraińscy i białoruscy kierowcy w polskich TIR-ach

W sytuacji niedoboru kierowców, pracodawcy szukają ich za granicą, najczęściej na Ukrainie i Białorusi. Dla tamtych kierowców Polska jest Zachodem,  tak jak dla nas kiedyś Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania.

− Ostatnio na granicy czekałem w korku, bo przewróciła się cysterna, i tak chodziłem między samochodami, auta były na polskich numerach, ale w każdym kierowca mówił tylko po rosyjsku - mówi Stanisław Lewiński. 

Ile zarabiają polscy taksówkarze?

Polscy kierowcy to oczywiście nie tylko kierujący najcięższymi pojazdami – autobusami, TIR-ami czy ciężarówkami przewożącymi materiały budowlane i materiały chemiczne oraz paliwa.

To również taksówkarze, których zarobki, tak jak kierowców ciężarówek zostały poddane weryfikacji rynkowej, czytaj – nie tylko olbrzymiej konkurencji w branży ale, w ostatnim czasie, Ubera.

W przypadku tej ostatniej firmy, duża liczba chętnych w tym systemie kierowców wynika nie tylko z zarobków, ale również elastycznego czasu pracy.

Jak można wyczytać  na różnego rodzaju forach internetowych kierowca Ubera, w zależności od miasta może zarobić nawet do 7-8 tys. zł miesięcznie.

Tyle, że od tego należy odliczyć koszty – oddanie części zysku Uberowi (np. 20 proc.), opłaty związane z opodatkowaniem pracy - podatkami, ubezpieczeniem, amortyzacją pojazdu, ubezpieczeniem samochodu, to na „rękę” może pozostać niewiele - ponad 4 tys. zł.

Podobnie o kosztach, które „zjadają” przychód mogą mówić kierowcy korporacji taksówkarskich. I oni oddają korporacji część zarobków, najczęściej muszą opłacić swoje koszty pracownicze oraz koszty związane z samochodem.

Nic dziwnego, że również ich zarobki trafiające do kieszeni mogą nie przekroczyć średniej krajowej.

Warto też pamiętać, że branża taksówkarska ma też swoje „tłuste czwartki”, takie jak święta czy Sylwester. Wtedy, przez jeden dzień, albo i noc, można zarobić więcej niż w miesiąc. Tyle, że tych „tłustych czwartków” jest niewiele, a i konkurencja też tego dnia i nocy nie śpi.

Sylwia Zadrożna, jk