Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Adam Kaliński 07.12.2017

Pracownicze Plany Kapitałowe kołem ratunkowym dla przyszłych emerytur. Czy zachęty skuszą Polaków?

Czy uda się zachęcić Polaków do długoterminowego oszczędzania, zwłaszcza gdy mamy złe prognozy demograficzne, a społeczeństwo się starzeje, co niekorzystnie wpłynie na wysokości przyszłych emerytur? Z pomocą mają przyjść Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK).

Wzrost oszczędności, który ma skutkować wyższymi emeryturami – to główny cel programu mającego wejść w życie w 2019 r., określanego mianem sztandarowej reformy Mateusza Morawieckiego.

Zapisani automatycznie, ale przymusu nie będzie

Założenie jest takie, że wszyscy pracownicy będą automatycznie zapisywani do PPK, a część ich zarobków zostanie odkładana na przyszłą emeryturę. Wprawdzie pracownicy będą mieli możliwość odstąpienia od programu, ale by ich zachęcić do oszczędzania każdy dostanie 250 złotych tzw. opłaty powitalnej, a oprócz tego na koniec roku konto oszczędzających zasili jeszcze 240 zł.

Pracownik sam zadeklaruje, ile będzie odkładać na przyszłość, np. od 2 do 4 proc. zarobków. Pracodawcy też dołożą się do tych oszczędności. W tym wypadku składka minimalna wyniesie 1,5 proc. pensji, choć może wzrosnąć o następne 2,5 proc. Pracodawca będzie w tym wypadku mógł uzależnić wysokość składki dodatkowej np. od stażu pracy, a od tych składek nie będzie odprowadzać pieniędzy na ZUS.

Czytaj więcej

prac 1200.jpg
Pracownicze Plany Kapitałowe ważne nie tylko dla pracowników, ale i dla firm

Oszczędności będzie można wypłacić wcześniej... ale

Oszczędności zostaną przypisane do konkretnej osoby i będą podlegały dziedziczeniu. Kiedy pracownik zostanie objęty uprawnieniami emerytalnymi, będzie mógł wypłacić 25 proc. zgromadzonych oszczędności. Jeśli od razu zechce wycofać wszystkie pieniądze, musi liczyć się z koniecznością zapłacenia tzw. podatku Belki. Zostanie z niego zwolniony, jeśli oszczędności będzie wypłacał przez minimum 10 lat.

Plan przewiduje, że 1/4 zgromadzonych pieniędzy można będzie wypłacić wcześniej w przypadku ciężkiej choroby swojej lub członków najbliższej rodziny, jak również przeznaczyć np. na wkład własny przy zakupie mieszkania, ale w tym przypadku pieniądze po okresie karencji trzeba by było zwrócić.

PPK lekiem na złe nawyki dotyczące oszczędzania

Gdyby, jak zakłada rząd, od początku 2019 roku ruszyły nowe rozwiązania, najpierw obejęłyby one pracujących w dużych firmach zatrudniających ponad 250 osób. Docelowo jednak dotyczyłyby blisko 11,5 mln Polaków. Rząd zakłada, że 75 proc. z nich pozostanie w programie, którym będzie zawiadywać Polski Fundusz Rozwoju.

Czy wsparcie finansowe ze strony państwa zachęci ludzi do systematycznego odkładania pieniędzy? Łatwo nie będzie, gdyż z danych wynika, że pod tym względem wypadamy źle, nawet na tle krajów naszego regionu. Jak podaje np. PwC średnia stopa oszczędności za okres 2010-2016 liczona w stosunku do PKB wynosi w naszym kraju 17,9 proc., podczas gdy np. w Czechach czy Estonii przekracza 25 proc.

Być może bonusy przewidziane dla oszczędzających w PPK zmienią ten stan rzeczy i sprawią, że staniemy się bardziej zapobiegliwi.

Adam Kaliński, NRG