Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 31.12.2017

Ponad 700 przypadków ASF u dzików w 2017 roku

Ponad 700 przypadków wirusa ASF u dzików na terenie 4 województw potwierdził w tym roku Główny Lekarz Weterynarii. To największa liczba zarażonych padłych zwierząt od momentu wystąpienia pierwszego przypadku choroby niemal 4 lata temu.
Posłuchaj
  • Ponad 700 przypadków ASF u dzików w 2017 roku - relacja Michała Fedusio (IAR)
  • Wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski: walka z ASF to duże obciążenie dla hodowców (IAR)
  • Wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski: na szczeblu UE bardzo ważne będzie wsparcie Niemiec (IAR)
Czytaj także

Afrykański pomór świń jest śmiertelną chorobą dla trzody chlewnej. Jej występowanie w Polsce wiąże się też z zamknięciem wiodących rynków pozaunijnych na polską wieprzowinę.
Padłe dziki roznoszące wirusa do gospodarstw to obecnie nie tylko problem przygranicznych hodowców ze wschodniej Polski. ASF wykrywany jest regularnie u dzików także po drugiej stronie Wisły nieopodal Warszawy czy przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim. Kolejne ogniska to skutek nie tylko rosnącej liczby i migracji zwierząt na zachód - uzasadnia Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk: "Taki przeskok jednostki chorobowej na nowe duże obszary nie mogły spowodować tylko zwierzęta. Podejrzewamy tu czynnik ludzki, chociażby nielegalne pozyskiwanie łownej zwierzyny" - mówi.

Wirus ASF to nie tylko problem polskich hodowców trzody chlewnej. Choroba z jeszcze większym natężeniem występuje na wschodzie i północy Europy - wyjaśnia szef Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach Krzysztof Niemczuk: "Nie do końca z tym problemem radzi sobie Białoruś i Ukraina, co widać po kolejnych ogniskach choroby na pograniczu tych państw i Polski. Do tego Łotwa czy Estonia to państwa, które niemal w całości zaliczają się do strefy ograniczeń handlowych. Tam łączna liczba przypadków wynosi około 2 i pół tysiąca" - dodaje.

W piątek rządową specustawę dotyczącą zwalczania wirusa ASF podpisał prezydent Andrzej Duda.

Specustawa ma zwiększyć skuteczność zwalczania ASF

Wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski przyznaje, że walka z ASF to duże obciążenie dla hodowców. Jednocześnie apeluje do nich o współpracę w zwalczaniu choroby. Zbigniew Babalski przypominając o programie bioasekuracji, mówił, że tam, gdzie jest on realizowany, nie ma ognisk ASF. Zwrócił uwagę, że sami urzędnicy zajmujący się zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń, nawet najlepsi, bez pomocy hodowców trzody nie poradzą sobie z tą chorobą. Dlatego wiceminister podkreślał konieczność współpracy obu grup.

Zbigniew Babalski uważa, że na szczeblu Wspólnoty Europejskiej bardzo ważne będzie wsparcie Niemiec. Jak tłumaczył, nasi sąsiedzi podjęli już bardzo intensywne działania, ponieważ dostrzegają, że wkrótce ASF może stać się także ich problemem. Remedium polski wiceminister rolnictwa upatruje między innymi we wsparciu przez Niemcy na forum Unii Europejskiej Polski, Czech i Litwy, gdzie choroba występuje.

Zmiany w Prawie łowieckim

Projekt specustawy proponuje zmiany w Prawie łowieckim, które zwiększą nadzór nad Polskim Związkiem Łowickim, oraz zwiększenie efektywności odstrzału sanitarnego, dotyczące m.in. polowań na obszarach chronionych.

Obecnie wykonywany jest odstrzał dzików, który ma doprowadzić do zagęszczenia dzika na poziomie do 0,1 osobnika/km2 na terenie kraju na wschód od Wisły, a w pozostałej części kraju do poziomu 0,5 osobnika/km2. Aby wykonać te rekomendacje Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, potrzebne jest ujednolicenie przepisów.

Projekt zakłada utworzenie zespołów do spraw dochodzeń epizootycznych, składających się z osób mających specjalistyczną wiedzę z zakresu weterynarii, co pozwoli odciążyć powiatowych lekarzy weterynarii, w szczególności w przypadku wystąpienia więcej niż jednego ogniska choroby w powiecie. W opinii autorów projektu, wprowadzenie tego przepisu pozwoli na wykorzystanie lekarzy weterynarii, niebędących pracownikami Inspekcji Weterynaryjnej, do prowadzenia masowych kontroli gospodarstw, np. w ramach nadzoru nad przestrzeganiem wymagań bioasekuracji.

Prośba o pomoc w zwalczaniu ASF

Organizacje rolnicze, w tym Krajowa Rada Izb Rolniczych, już wcześniej zwróciły się do rządu i prezydenta z prośbą o pomoc w zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń.

- Już wielokrotnie występowaliśmy o to, żeby włączyć większe siły do walki z ASF. Wojsko już przeczesuje lasy w poszukiwaniu padłych dzików. Jeżeli te zwierzęta padają i są w miarę szybko usuwane, to już ten czynnik chorobotwórczy jest w zamknięciu. Natomiast głównym wektorem tutaj jest dzik, który nie jest zwierzęciem hodowlanym, człowiek nie ma więc bezpośredniego dostępu do niego, żeby go obserwować, nie jest więc w stanie zabezpieczyć go przed tą chorobą – wyjaśniał Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Mirosław Borowski z Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Hodowcy bezradni

Największym problemem jest więc to, że nawet przy najbardziej restrykcyjnym podejściu hodowców do bioasekuracji, wcześniej czy później wirus przeniknie do gospodarstwa i spowoduje chorobę, mówił rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

- Jeśli wirus tam się dostanie, to trzeba wybić całe stado, zutylizować. A w gospodarstwach ościennych jest zakaz obrotu, to są duże produkcje – wyjaśniał Mirosław Borowski.

Obecnie populacja dzików na prawym brzegi Wisły jest ograniczana do 1/10 zwierzęcia na kilometr kwadratowy, a na lewym do 5/10. Zdaniem rolników konieczne są jeszcze bardziej radykalne rozwiązania.

Do tej pory - od lutego 2014 roku - wykryto w Polsce około 750 przypadków choroby ASF u dzików i 104 ogniska u świń.

IAR/PAP/NRG, awi