Jak wyjaśnia rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej, według założeń premia technologiczna, będąca dotacją BGK, ma spłacać kredyty inwestycyjne, zaciągnięte przez firmy w bankach komercyjnych. Premia, która może sięgać nawet 70 procent sumy wydatków kwalifikowanych, zwiększa zatem rentowność całego przedsięwzięcia.
Takie wsparcie mogą uzyskać przedsiębiorstwa, które w wyniku wdrożenia innowacyjnej technologii wprowadzą na rynek nowe lub znacząco ulepszone produkty, usługi lub procesy. Jak mówi Tomasz Burczyński, firmy mogą za te środki kupić maszyny, linie technologiczne czy prawa patentowe.
- Kredyt pokryje też część kosztów związanych z budową czy rozbudową nieruchomości - dodaje.
Przedsiębiorcy patrzą z nadzieją
Wcześniejsze edycje programu "Kredyt na innowacje technologiczne" cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP mówi, że to nie może dziwić, bo premia z BGK to bardzo atrakcyjne wsparcie. Jego zdaniem w następnych latach konkurs będzie równie popularny.
Najpierw kredyt, potem dotacja
Tomasz Burczyński wskazuje, że aby skorzystać ze wsparcia, przedsiębiorca musi najpierw udać się do banku komercyjnego, współpracującego z BGK, by uzyskać kredyt technologiczny. Listę tych banków znaleźć można na stronie internetowej BGK. Po otrzymaniu pożyczki firma może złożyć wniosek o dotację.
Zdaniem Łukasza Kozłowskiego te pieniądze, a także wsparcie unijne, dają szansę na zachęcenie polskich firm do działalności innowacyjnej, bo obecnie robi to tylko 19 procent rodzimych przedsiębiorstw.
- Ten stan rzeczy powinien się zmienić, bo inwestycje w badania i rozwój przynoszą największe korzyści, zarówno dla przedsiębiorstw, jak i całej gospodarki - dodaje ekspert Pracodawców RP.
Więcej informacji pod tym adresem.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Justyna Golonko, md