W zestawieniu tym zajmujemy 2 miejsce zaraz po Irlandii, wyprzedzając takie kraje jak Węgry, Austria, Niemcy czy Francja.
− 4,2 proc. PKB, to jednak w porównaniu z zestawieniami innych instytucji, jak chociażby S&P, która prognozuje, że polska gospodarka urośnie o 4,7 proc., dość konserwatywny odczyt, komentuje Rafał Sadoch z Domu Maklerskiego mBanku.
W tym roku wzrost PKB w okolicach 5 proc.
Jak wyjaśnia, jeśli wziąć pod uwagę wskaźniki koniunktury za II kwartał tego roku, to pozwalają one prognozować wzrost PKB w okolicach 5 procent w II kwartale, oraz zbliżony wynik w całym 2018 r.
− Trudno się spodziewać, że w III i IV kwartale ten wzrost zmaleje do 3 proc., bo tylko wtedy średnia za cały rok wyniosłaby ok.4 procent, mówi Sadoch.
W przyszłym roku to tempo wzrostu raczej się nie utrzyma
Zdaniem analityka, w przyszłym roku już trudno będzie utrzymać takie tempo wzrostu jakie obserwujemy obecnie, choćby ze względu na coraz bardziej napiętą sytuację na rynku pracy.
Jak wyjaśnia, w przyszłym roku problem z brakiem rąk do pracy nie zniknie, będziemy mieli do czynienia z takim „starzejącym się cyklem koniunkturalnym”, ta najwyższa faza rozwoju jest już za nami.
− Będziemy mieli wzrost niższy niż 5 procent, ale też nie spodziewajmy się dużo gorszego wyniku, mówi ekspert.
− Potencjalne i największe ryzyka jakie obecnie płyną dla globalnej gospodarki, to te związane z wojną handlową eskalowaną przez Donalda Trumpa -zwraca uwagę ekspert.
Elżbieta Szczerbak, jk