Maciej Bitner z think-tanku WISE Europa powiedział, ze dotychczasowy system, sztywnej "jednolitej" składki, choć jest prosty, nie był dobry. Jego zdaniem uzależnienie wysokości opłat od przychodu przedsiębiorcy jest słusznym krokiem. Zwrócił przy tym uwagę, że równolegle obowiązuje obniżony ZUS dla nowych przedsiębiorców, więc dla wielu firm wprowadzenie "małego ZUS-u" wiele nie zmieni. Dodał, że niższe składki oznaczają także ubytek kapitału emerytalnego.
Preferencje bez zwolnień z opłat
Dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej przyznał, że on sam jest przeciwny dawaniu preferencji wybranym grupom przedsiębiorców, bo to zaburza rynek i nakręca spiralę roszczeń. W jego opinii powinno się zastanowić nad całościową reorganizacją systemu. Jak mówił, sensownym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie mechanizmu, w którym czasowe preferencje nie zmieniałyby ostatecznej wysokości zobowiązań - przedsiębiorca mógłby na przykład czasowo zawiesić płacenie składki ZUS, a jeśli poprawi się jego sytuacja, to wtedy mógłby wyrównać zaległości.
- Nie wiem czy to jest dobre czy złe, ale przynajmniej to rozliczenie by nastąpiło - dodał.
Promowanie mikrofirm jest złe?
Bartosz Godusławski z "Dziennika Gazety Prawnej" mówił natomiast, że dziwi go "fetyszyzowanie" mikrofirm czy jednoosobowej działalności gospodarczej. Jego zdaniem zrezygnowanie z etatu, przejście na własną działalność i skorzystanie z preferencyjnych składek ZUS przez 30 miesięcy może być dla wielu osób opłacalne. Problem pojawia się jednak wówczas, gdy trzeba wrócić do pracy etatowej albo gdy okazuje się, że taka osoba nie odprowadziła składek, wystarczających nawet do minimalnej emerytury.
- Mnie brakuje w polskiej gospodarce etatów jako zdrowej formy funkcjonowania. Za dużo mamy "obchodzenia etatów" - zaznaczył.
W pierwszej części audycji goście Polskiego Radia 24 rozmawiali o komisji śledczej ws. wyłudzeń VAT.
Gospodarzem audycji była Anna Grabowska.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Polskie Radio 24, md