Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Michał Dydliński 30.04.2020

Koronawirus hamuje rozwój potęg gospodarczych. W USA największy spadek od 2008 roku

Największa gospodarka świata spowalnia w tempie 4,8 proc. rocznie. To największy spadek wskaźników amerykańskiej gospodarki od ponad dekady - informuje BBC. To wynik obostrzeń i ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa. Teraz jednak prezydent USA Donald Trump organizuje spotkania pod hasłem "Otwieramy ponownie Amerykę".

Stany Zjednoczone próbowały złagodzić skutki kryzysu gospodarczego przeznaczając prawie 3 mld dolarów na dodatkowe wydatki, w tym płatności bezpośrednie dla wielu rodzin. Rezerwa Federalna podjęła również wiele nadzwyczajnych kroków, w tym obniżenie stóp procentowych do niemal zera. Przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell powiedział, że bank utrzyma te poziomy, dopóki "nie będzie przekonany, że gospodarka przetrwała ostatnie wydarzenia i jest na dobrej drodze". Ostrzegł jednak, że trwający kryzys znacznie "obciąży" gospodarkę i nie wyklucza, że trzeba będzie zrobić więcej.

Historyczny spadek aktywności biznesowej

Od połowy marca ponad 26 mln osób w USA zarejestrowało się w urzędach pracy jako bezrobotni, a Stany Zjednoczone odnotowały historyczny spadek aktywności biznesowej i zaufania konsumentów. Prognozy przewidują, że spowolnienie gospodarki dojdzie do 30 proc. do czerwca.


Problemy USA to element globalnego spowolnienia najprężniejszych gospodarek świata w wyniku pandemii koronawirusa. W Chinach, gdzie obowiązywały ograniczenia przez większą część kwartału, gospodarka skurczyła się o 6,8 proc. – to pierwszy kwartalny spadek od roku 1992. Niemcy poinformowały, że ich gospodarka może w tym roku skurczyć się o rekordowe 6,3 proc.

dtrump mid-epa08392539 1200.jpg
Donald Trump zapowiada powrót do normalności i "otwiera Amerykę"


Ceny akcji wzrosły

Zanim koronawirus "zaatakował" globalną gospodarkę, analitycy szcowali, że gospodarka USA wzrośnie w tym roku o 2 proc. Jednak do połowy kwietnia ponad 95 proc. kraju było w jakimś zakresie ograniczone. Chociaż niektóre stany już zaczęły zmniejszać restrykcje, wciąż pozostają one na miejscu w wielu innych – w tym, w głównych ośrodkach gospodarczych, takich jak Nowy Jork i Kalifornia.

We wtorek General Electric poinformował, że jego przychody spadły o 8 proc. w pierwszym kwartale, podczas gdy Boeing – już w kryzysie związanym z samolotami 737 Max – ogłosił spadek przychodów o 48 proc. i zapowiedział zmniejszenie produkcji i zatrudnienia. Wydatki na usługi gastronomiczne i zakwaterowanie spadły o ponad 70 proc., a sprzedaż odzieży i obuwia spadła o ponad 40 proc. Zmniejszyły się także wydatki zdrowotne, ponieważ obawy o infekcję skłoniły lekarzy do odłożenia rutynowych zabiegów. Pomimo tego, po gwałtownych spadkach na początku roku, w ostatnich tygodniach ceny akcji wzrosły.

– Zyski te odzwierciedlają interwencję Fed, ale nie prognozę dla gospodarki – uważa Seema Shah, główny strateg w Principal Global Investors.

"Otwieramy ponownie Amerykę"

Tymczasem prezydent USA Donald Trump wyraził przekonanie, że koronawirus zostanie zwalczony niezależnie od tego czy uda się wynaleźć szczepionkę czy nie. Amerykański przywódca zapowiedział, ze wkrótce wznowi podróże po kraju. Nie występuje już na konferencjach prasowych z lekarzami i epidemiologami ze sztabu kryzysowego, ale organizuje spotkania pod hasłem "Otwieramy ponownie Amerykę". We wtorek zaprosił do Białego Domu właścicieli drobnych firm, w środę szefów wielkich korporacji.

– Mam nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy mieć ogromne wiece wyborcze na których ludzie będą siedzieć obok siebie. Nie wyobrażam sobie wiecu gdzie ludzie zajmują co czwarte miejsce – powiedział Donald Trump.

Jednak dane jakie napływają z całego kraju nie do końca uzasadniają optymizm prezydenta. Liczba nowych infekcji od ponad dwóch tygodni utrzymuje się na poziomie około 30 tysięcy a wczoraj zanotowano rekordową liczbę 2700 zgonów.

PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/BBC/DoS, md