Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Kamiński 12.11.2010

Polska motoryzacja zarabia na Niemcach

Motorem ożywienia w Niemczech jest eksport produktów przemysłowych z Niemiec. Korzystają na tym Polska,Czechy i Węgry, bo od nas pochodzą dostawy komponentów do produkcji.
Polska motoryzacja zarabia na Niemcachfot. SXC

Silne odbicie gospodarki Niemiec wspiera ożywienie gospodarek Europy Centralnej, dzięki ścisłej integracji łańcucha dostaw z fabryk w Polsce, Czechach i na Węgrzech wysyłających części do Niemiec - pisze piątkowy "Financial Times".

Gospodarka Niemiec wzrosła o 0,7 proc. w III kwartale br. kwartał do kwartału wobec wzrostu o 2,3 proc. w takim ujęciu w II kwartale br. po korekcie. Za cały 2010 r. prognoza PKB wynosi 3,2-3,5 proc. Niższe tempo ożywienia w III kwartale było w Niemczech spodziewane po "nadzwyczajnym" II kwartale. Motorem ożywienia jest eksport finalnych dóbr przemysłowych.

Lwia część polskiego eksportu idzie do Niemiec

Polski eksport do Niemiec w I-III kwartale br. wzrósł o 8,6 proc. Niemcy mają ponad 25-procentowy udział w polskim eksporcie. Eksport do Niemiec jest jednym z najważniejszych czynników wzrostu polskiej gospodarki w br.

"FT" zauważa zarazem, iż struktura polskiego eksportu do Niemiec zmieniła się. W 2009 r. były to głównie produkowane w Polsce samochody (w związku z programem rządu Niemiec dopłacania do wymiany starych samochodów na nowe). Obecnie są to części samochodowe do końcowego montażu w Niemczech.

W pierwszych siedmiu miesiącach br. polski eksport części samochodowych do Niemiec zwyżkował o 22 proc. "Niemcy to kluczowy kraj z punktu widzenia wzrostu polskiej gospodarki" - wskazuje ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak.

Polska motoryzacja żyje z Niemców i UE

"FT" odnotowuje, iż polski przemysł motoryzacyjny jest zorientowany na eksport. 97 proc. spośród 479 tys. pojazdów wyprodukowanych w Polsce w pierwszych trzech kwartałach br. zostało sprzedanych za granicą.

Kraje Europy Centralnej w większym stopniu skorzystały na przyroście niemieckiego popytu na import części i podzespołów, niż peryferyjne państwa eurostrefy jak Irlandia, czy Grecja - zauważa gazeta.

Niemcy nie szanują importerów?

"Niektórzy ekonomiści twierdzą, że przyrost niemieckiego eksportu, to ze strony Niemiec przejaw egoistycznego podejścia i ratowania się kosztem sąsiadów. W rzeczywistości jest odwrotnie. Gdyby nie ożywienie w Niemczech, to inwestycje i zatrudnienie w innych państwach zmagałyby się z kryzysem" - powiedział "FT" Andreas Rees ekonomista z banku UniCredit w Monachium.

Według niego "przyrost importu w Niemczech nie jest doceniany jako element europejskiego ożywienia", a kraje Europy Centralnej skorzystały na tym, że są ważnymi dostawcami części dla niemieckiego przemysłu.

Ulrich Ackermann, ekspert ds. handlu zagranicznego w stowarzyszeniu niemieckiego przemysłu inżynieryjnego VDMA, zauważa, iż "kraje Europy Centralnej nawet w czasie komunistycznych rządów miały osiągnięcia w budowie maszyn i ta tradycja zbliża ich do Niemiec".

tk