Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Tomasz Kamiński 06.01.2011

Firmy stratne na Trzech Króli

Po raz pierwszy od wielu lat Trzech Króli jest dniem ustawowo wolnym od pracy. Handlowcy załamują ręce.
Firmy stratne na Trzech KróliGlow Images/East News

Za przywilej wolnego 6 stycznia wszyscy jednak zapłacimy. Bowiem od tego roku nie przysługują też dni wolne za święta wypadające w soboty. Dlatego już przepadło nam wolne w 1 stycznia, gdyż wypadło w sobotę.

O konsekwencjach zmian dla całej gospodarki z Grażyną Spytek-Bandurską z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" rozmawia Krzysztof Rzyman.

Pracownicy zyskują w tym roku dzień wolny. A pracodawcy?

Pracodawcy muszą mieć świadomość, że udzielają pracownikom dnia wolnego, przez co firmy nie funkcjonują, muszą ponieść straty, odnotować spadek produkcji i zamówień.

Na ile się je szacuje w skali całej gospodarki?

W opinii pracodawców w związku ze zmniejszeniem wartości produkcji oraz zysków przedsiębiorstw, mogą spaść wpływy państwa z podatku od firm (CIT) łącznie o około 370 mln zł. Natomiast łączne straty przedsiębiorstw mogą wynieść około 900 mln zł. To spowodowane jest właśnie dniem wolnym, kiedy firmy jednocześnie i tak muszą ponosić koszty stałe - jak ochrona, ogrzewanie czy amortyzacja majątku trwałego.

Jednak zmiana przepisów ma też inne konsekwencje. Pracownicy nie będą dostawali dni wolnych za święta wypadające w soboty. Czyli pracownicy zyskają tak naprawdę niewiele.

Tak, dlatego że cała ta nowelizacja miała zrekompensować wprowadzane święto, ale też zmieniono zasady obliczania wymiary czasu pracy. Należy jednak pamiętać, że z punktu widzenia przedsiębiorców, ta nowelizacja niesie ze sobą o tyle negatywne skutki, że placówki handlowe są zamknięte. Tymczasem handel jest ściśle związany z całą gospodarką, więc dzień wolny przynosi dosyć istotne straty.

Te straty nie wyrównają się przez właśnie odebranie innych wolnych dni?

To zrekompensuje się firmom produkcyjnym, natomiast należy podkreślić fakt negatywnych skutków dla placówek handlowych. Dlatego że w tym sektorze każdy dodatkowy dzień, szczególnie weekendowy oznacza przychód mniejszy o około 1,5 mld zł. To dość istotne straty, biorąc pod uwagę, że to właśnie handel uchronił Polskę przed recesją, bo 60 proc. PKB pochodzi ze spożycia indywidualnego.

W ciągu 10 lat pracownicy zyskają jedynie jeden dzień. Czy warto było zatem zmieniać przepisy?

To pytanie do ustawodawcy. Ja tylko przypomnę o wielu dyskusjach, które toczyły się w sprawie Wigilii - dnia, który też jest szczególny. Myślę, że ustawodawca bardziej powinien się zastanowić nad celowością tej nowelizacji i potrzebą wprowadzenia tego święta. Być może bardziej powinien oprzeć się na sondażach, aby rzeczywiście zweryfikować, czy wprowadzenie tego dodatkowego święta jest zasadne.

tk