Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Borys 14.03.2011

Japońska gospodarka trzęsie się u podstaw

Po fali wstrząsów w Japonii przyszedł czas na tamtejszą giełdę. Inwestorzy uciekają z Kraju Kwitnącej Wiśni. Firmy wstrzymują produkcję, a bank centralny pompuje miliardy dolarów w rynek.
Japońska gospodarka trzęsie się u podstawfot. PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA

Główny indeks japońskiej giełdy Nikkei spadł o 9,46 procent. Największą stratę - ponad 25 procent - odnotowała spółka TEPCO, zarządzająca uszkodzoną elektrownią atomową Fukushima.

Spore przeceny stały się też udziałem akcji spółek reprezentujących sektor motoryzacyjny. To przede wszystkim z uwagi na wstrzymanie produkcji, w niektórych przypadkach nawet do końca tygodnia. Takie deklaracje złożyły m.in. koncerny Toyota, Honda i Nissan.

Toyota zapowiedziała przerwanie produkcji aut w krajowych fabrykach co najmniej do 16 marca. Ma to dotyczyć wszystkich 12 zakładów uszkodzonych w wyniku piątkowego trzęsienia ziemi. Zmniejszy to liczbę wyprodukowanych samochodów przynajmniej o 40 tysięcy.

Popytem cieszyły się z kolei udziały spółek budowlanych, co należy wiązać z oczekiwaniami na zyski tych firm generowanymi w ramach odbudowy kraju ze zniszczeń.

Są już pierwsze poważne reperkusje giełdy. Analitycy Credit Suisse Group obniżyli aż o 18 proc. prognozowaną na koniec marca docelową wartość indeksu Nikkei 225, do 9 tys. punktów z 11 tys. oczekiwanych pierwotnie.

Bardzo nerwowo jest również na rynku walutowym. Jen poddaje się silnym wahaniom. Wpierw lekko wzmocnił się do dolara (do poziomu 80,62), by potem zejść aż do poziomu 82,45. Na zamknięciu piątkowej sesji wyceniano go na poziomie 82,90 za dolara.

Aby ustabilizować sytuację, japoński bank centralny skierował na rynek już 15 bilionów jenów, czyli 183 miliardów dolarów. Ta największa w historii banku operacja finansowa ma także na celu wsparcie jena. Jego rzecznik oświadczył, że instytucja "podejmuje wszelkie możliwe kroki dla stabilizacji rynków finansowych i zapewniania ich płynności".

Koszty kataklizmu dla towarzystw ubezpieczeniowych, w ocenie specjalistycznej firmy AIR Worldwide, wyniosą 34,6 mld dolarów, co będzie poważnym ciosem dla i tak już osłabionej gospodarki japońskiej, którą wyprzedziła już gospodarka Chin.

Na razie trudno oszacować, jaki wpływ trzęsienie ziemi w Japonii będzie miało na polską gospodarkę. Na pewno doda niepewności na międzynarodowych rynkach finansowych. To oznacza, że inwestorzy będą szukać bezpiecznych inwestycji. Dzięki temu może zyskać szwajcarska waluta.


Przeczytaj więcej w raporcie specjalny o sytuacji w Japonii

IAR/PAP/Reuters/ab