Związki JSW: nie ma żadnego porozumienia

- Zasadniczy problem polega na tym, że nie możemy dojść do porozumienia z resortem skarbu co do tego, w jaki sposób powinny zostać zapisane gwarancje dotyczące władztwa korporacyjnego, czyli dominacji Skarbu Państwa w spółce, i podziału akcji pracowniczych - stwierdził wiceprzewodniczący "Solidarności" w JSW Roman Brudziński.

W zeszłym tygodniu Aleksander Grad przybył z wizytą do Katowic. Minister skarbu przekonywał, postulowane zachowanie przez Skarb Państwa kontroli nad JSW jest zawarte innych dokumentach poza porozumieniem. Grad potwierdził to stanowisko ostatnio w liście do związków zawodowych. Ministerstwo przekonuje, że zapisy dotyczące właśnie władztwa korporacyjnego są w statucie spółki i prospekcie emisyjnym. Stoi też na stanowisku, że nie ma prawnego obowiązku zawierania tych kwestii w oddzielnych porozumieniach ze związkami. Komitet protestacyjny w JSW jest innego zdania.

- To tylko z pozoru może wyglądać na spór o drugorzędne formalności. Wierzymy w deklaracje ministra, ale uważamy, że powinny one zostać zapisane w formie umów pomiędzy związkami a resortami skarbu i gospodarki - podkreślił Brudziński.

Związkowiec wskazał, że pisemne gwarancje potrzebne są także na wypadek zmiany na stanowisku ministra skarbu.

- Pan minister Grad nie będzie wiecznie szefem resortu skarbu. Gdy za jakiś czas pojawi się nowy minister, może powiedzieć, że on żadnych deklaracji nie składał i pracownicy JSW zostaną z pustymi rękami - ewentualnie mogą w nich trzymać skserowane obietnice ministra Grada, ale one nie mają żadnej mocy prawnej - ocenił Brudziński.

W celu rozwiania wątpliwości w sporze między resortem a związkami w sprawie porozumienia o debiucie giełdowym JSW, związkowcy we środę wystąpili o spotkanie z Gradem. Grożą, że jeśli minister nie zmieni zdania co do zapisów w porozumieniu, to wejście JSW na giełdę będzie "uniemożliwione".

tk