We wtorek rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, podczas którego zapadnie decyzja o wysokości stóp. Oznaczałoby to droższe kredyty w złotych i podwyżkę wysokości ich rat. RPP jednak do podwyżki zmuszają rosnące ceny, czyli inflacja.
Podwyżki stóp - jeśli nie będzie ich we środę, to na następnym posiedzeniu - oczekuje główny ekonomista banku Societe Generale Jarosław Janecki. Jego zdaniem do podniesienia stóp Radę skłoni przede wszystkim zbyt szybki wzrost cen. Według ekonomisty jest przesądzone, że przed wakacjami główna stopa procentowa wyniesie 4,5 procent.
Wśród ekspertów, którzy prognozują wzrost stóp procentowych jest główna ekonomistka banku BPH Maja Goettig. Jej zdaniem podwyżka o 0,25 punktu procentowego jest niemal pewna, ponieważ zagrożeniem dla gospodarki jest wciąż zbyt wysoka inflacja, a członkowie Rady mogą się nie obawiać, że podnosząc stopy zahamują dość silny wzrost gospodarczy.
Podwyżki spodziewa się też główny ekonomista banku BZ WBK Maciej Reluga. Jego zdaniem do podjęcia takiej decyzji skłania wysoka inflacja i oczekiwania społeczeństwa dotyczące wzrostu cen, a także szybki wzrost gospodarki zauważalny między innymi w sprzedaży detalicznej i budownictwie. Maciej Reluga uważa, że w okresie wakacyjnym RPP raczej nie będzie podnosiła stóp, ale taka decyzja może zapaść jesienią, jeśli inflacja wciąż będzie zbyt wysoka.
Obecnie podstawowa stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego wynosi 4,25 procent.
IAR/tk