Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Borys 27.10.2011

Ambitne, nierealne, nie do przyjęcia...

Włoska prasa nie znajduje jednego określenia dla programu wyjścia kraju z kryzysu. Program ten przedstawił wczoraj w Brukseli premier Silvio Berlusconiego.

Komentatorzy zastanawiają się, czy obecny rząd ma szanse przeforsować swe plany w parlamencie, i jak je przyjmą sami Włosi.


Księgą snów nazywa program rzymska “La Repubblica”. Jego słabość powiększa fakt, ze przedstawił go premier, który bynajmniej nie nastraja do marzeń. Europa czekała na ustawy, Włochy przedstawiły świstek papieru - stwierdza stołeczna gazeta, niechętna szefowi rządu i podzielająca opinię, że powinien on jak najszybciej ustąpić. Dziennik przemysłowców “Il Sole-24 Ore” wzywa Berlusconiego, by przeszedł niezwłocznie od słów do faktów. Jego intencje natychmiast ocenią rynki finansowe. Włochy otwarcie przyznały się przed Europą, że ich zadłużenie jest zbyt wysokie, a rozwój gospodarczy zbyt powolny. Gazeta duże nadzieje wiąże z zapowiedzią sprzedaży części majątku państwowego poczynając od przyszłego miesiąca i liberalizacji rynku pracy, polegającej na większych ułatwieniach w zwalnianiu pracowników. To, co jest plusem w oczach przedsiębiorców, jest nie do przyjęcia dla związków zawodowych, którym kibicuje opozycja. Zwraca na to uwagę turyńska “La Stampa””, pisząc o dużym ryzyku politycznym, z jakim wiąże się wprowadzenie rządowego programu w życie. Dziennik zwraca uwagę, że w liście, jaki premier zawiózł do Brukseli, wymienione są przyjęte już dawno inicjatywy, które z rozmaitych powodów wciąż jeszcze nie nabrały mocy prawnej.


IAR,ab