Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 29.12.2011

Premier Monti zapowiada ratunek: Cresci Italia

Premier Włoch Mario Monti powiedział w Rzymie, że sytuacja na rynkach finansowych stanowi "problem europejski".
Premier Monti zapowiada ratunek: Cresci Italiafot. ec.europa.eu

Szef rządu zwrócił uwagę na to, że tradycyjna konferencja prasowa na zakończenie roku odbywa się w "historycznym momencie" dla Włoch, przeżywających kryzys.

Monti oświadczył, że natychmiastowe przywrócenie wiarygodności kraju i realizacja programu ratowania finansów publicznych było obowiązkiem jego gabinetu.

W opinii profesora Montiego jego rząd nie mógł "przedyskutować na nowo" z UE tych zobowiązań. Premier mówił, że po tym, co jego rząd "musiał zrobić" rozpoczyna się nowy rozdział tego, co "chce zrobić".

- Od dzisiaj rozpoczyna się faza Cresci Italia - oświadczył premier kładąc nacisk na konieczność wzrostu gospodarczego. Według niego to drugi etap uzdrawiania finansów państwa, zapoczątkowany przez przyjęty przez rząd pakiet antykryzysowy, który sam Monti nazwał wcześniej "ratunkiem dla Włoch".

Włochy wydłużają wiek emerytalny

Przed świętami Senat Włoch zatwierdził pakiet antykryzysowy, nazwany przez szefa rządu "ratunkiem dla Włoch", ma on doprowadzić do równowagi w finansach publicznych w 2013 roku. Przewiduje m.in. reformę systemu emerytalnego (podniesienie wieku emerytalnego), podniesienie podatku VAT, szeregu opłat bankowych i za transakcje finansowe, podatku od luksusu, a także przywrócenie gminnego podatku od nieruchomości od pierwszego domu oraz redukcję kosztów polityki na wszystkich szczeblach. Szacuje się, że program ten przyniesie 30 mld euro oszczędności.

Reakcja na plany reform?

Z kolei w środę gwałtownie spadła rentowność włoskich obligacji do ponad trzech procent z 6,5 procent w listopadzie. Oznacza to, że inwestorzy mają większe zaufanie dla włoskiego rządu i bardziej wierzą, że spłaci on swoje zadłużenia. - Sytuacja we Włoszech jest spokojniejsza, ale w przyszłym roku zaczną obowiązywać cięcia i mogą pojawić się demonstracje. To będzie problem. Druga rzecz to popyt w Europie. Jeśli będzie on słaby, to przełoży się to na gospodarkę Włoch i całe zaufanie wyparuje - komentował włoski analityk Nicola Marinello.

IAR, PAP, agkm