Logo Polskiego Radia
IAR
Gabriela Skonieczna 16.04.2012

Kolejnym podwykonawcom autostrady A2 grozi

Podwykonawcy skarżą się, że pieniędzy za wykonane usługi nie dostają nawet od listopada zeszłego roku.
Kolejnym podwykonawcom autostrady A2 grozi Glow Images/East News

Eksperci ostrzegają, że firmy będące podwykonawcami jednego z odcinków autostrady A2, mogą upaść. Kilkanaście dni temu wniosek o upadłość złożył wykonawca budowy jednego z pięciu odcinków między Strykowem a Konotopą - firma DSS.

ZUS ma pierwszeństwo

Niektórzy twierdzą, że są na skraju bankructwa. Skarżą się, że nie mają pieniędzy na zapłatę podatków i na paliwo. W dodatku wobec niektórych podwykonawców wszczęto procedurę wpisu do bankowego rejestru dłużników. Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, usługodawcy i dostawcy mają bardzo małe szanse, żeby odzyskać pieniądze od bankrutującej firmy DSS.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

W postępowaniu upadłościowym najpierw zostaną zaspokojone roszczenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, potem banków i pracowników. Podwykonawcy, którzy podpisali umowy z DSS i zostali zgłoszeni, mogą liczyć na rekompensaty finansowe ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Usługodawcy i dostawcy, którzy często pracowali bez podpisanych umów mogą, zdaniem Furgalskiego, nie doczekać się pieniędzy.

Dlaczego wybrano firmę z problemami?

Zdaniem eksperta, problem z budową odcinka autostrady A2 z Konotopy do Strykowa polega na tym, że przy decyzjach odgrywały rolę ambicje polityczne, czego skutkiem są kłopoty z realizacją inwestycji. W opinii Furgalskiego błędem była decyzja o dopuszczeniu chińskiej firmy do budowy.

Błędem też był wybór bez przetargu firmy DSS, o której już w 2010 roku było wiadomo, że ma kłopoty finansowe. Usługodawcy i dostawcy współpracujący z firmą DSS nie rezygnują i zapowiadają, że nadal będą się starać o zwrot pieniędzy za wykonane usługi. 

IAR, gs