Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Anna Borys 08.06.2012

Ceny mieszkań nadal spadają, ale wolniej

Indeks cen transakcyjnych mieszkań w maju spadł czwarty raz z rzędu, tym razem o 0,2 proc. Pocieszeniem jest fakt, że zwalnia tempo w jakim obniża się jego wartość.
Ceny mieszkań nadal spadają, ale wolniejSXC

Majowy odczyt indeksu cen transakcyjnych mieszkań, liczonego na bazie operacji dokonywanych przez klientów Open Finance i Home Broker, może sugerować, że trend spadkowy, w jakim znajdują się one od połowy ubiegłego roku, wyhamowuje. Wskaźnik co prawda zanotował czwarty z rzędu spadek w ujęciu miesięcznym, jednak jego skala – 0,23 proc. – jest tym razem najmniejsza. Przypomnijmy, że w lutym nasz indeks spadł miesiąc do miesiąca o 1,95 proc., w marcu o 2,79 proc., a w kwietniu o 0,98 proc.

Wolniejszej dynamice spadku indeksu cen towarzyszy lekki wzrost liczby zawieranych transakcji. Przy majowych wyliczeniach uwzględniliśmy ich bowiem przeszło 2600. To o 9,9 proc. więcej w porównaniu z marcem, który był pod tym względem najsłabszym miesiącem na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Niemniej, w skali roku cały czas obserwujemy pokaźny spadek liczby zawieranych transakcji, który sięga już 23,2 proc.

Toruń, Łódź, Kraków – w tych miastach zanotowaliśmy największe miesięczne wzrosty cen transakcyjnych mieszkań, odpowiednio 2,7 proc., 2,4 proc. i 1,2 proc. W Warszawie ceny nie uległy zmianie. Z kolei największe spadki dotknęły Białystok (minus 1,8 proc.) oraz Lublin i Poznań (po minus 1,5 proc.). W ujęciu rocznym liderami spadków są Wrocław (minus 12,6 proc.) i Gdańsk (minus 10,1 proc.). Najmniej mieszkania potaniały w Bydgoszczy (minus 2 proc.) i Białymstoku (minus 2,2 proc.).

Po tradycyjnie słabych pod względem liczby zawieranych transakcji lutym i marcu, wiosna przyniosła nieznaczne ożywienie na rynku. Niemal od razu przełożyło się to na usztywnienie postawy przez sprzedających – spadek cen wyraźnie wyhamował. Skala wzrostu liczby transakcji nie jest jednak duża, ponadto w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, kiedy było ich o 30 proc. więcej, ich obecna liczba prezentuje się raczej blado. Jednocześnie trzeba pamiętać, że systematycznie rośnie liczba mieszkań wprowadzanych do sprzedaży przez deweloperów, szybciej niż sama sprzedaż, która siadła, głównie za sprawą przykręcenia kredytowego kurka z pieniędzmi przez banki oraz ograniczenia programu Rodzina na Swoim. Wg szacunków REAS, na koniec pierwszego kwartału w największych miastach liczba jednostek mieszkalnych w ofercie sprzedażowej przekraczała 50 tys., z czego jedna trzecia to gotowe mieszkania. Przy braku wyraźnych perspektyw na poprawę sytuacji na rynku kredytowym trudno oczekiwać zasadniczej zmiany na rynku mieszkaniowym, dlatego spodziewamy się, że w krótkim i średnim terminie ceny mieszkań nadal będą znajdowały się w trendzie spadkowym, który jednak stopniowo powinien słabnąć.

Open Finance, ab