Logo Polskiego Radia
Jedynka
Artur Jaryczewski 20.08.2012

Sprawa Amber Gold: syn premiera był pionkiem

- Ta afera może pogrążyć Platformę Obywatelską, wszystko się działo w kolebce PO - czyli w Trójmieście i w Gdańsku - mówił w Jedynce Dariusz Joński, poseł SLD.
Oddział Amber Gold w GdańskuOddział Amber Gold w GdańskuArtur Andrzej/Wikimedia Commons

W poniedziałek władze Amber Gold zdecydowały o likwidacji spółki. Firma poinformowała, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy".

W związku ze sprawą Amber Gold SLD złożył wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej. - Komisja wyjaśni tą całą sprawę, co się działo z instytucjami państwa, że nie zadziałały w odpowiednim czasie. (…)Minister Rostowski, wicepremier Pawlak oraz minister Gowin nie widzą po swojej stronie żadnych błędów. Mówią jedynie o braku informacji i koordynacji w tych działaniach. Jednak coś się wydarzyło. Naszym zdaniem instytucje państwa, powinny zapobiegać takim sytuacją, powinny też chronić Polki i Polaków przed naciągaczami - mówił w radiowej Jedynce Dariusz Joński, poseł SLD.

- Ta afera może pogrążyć Platformę Obywatelską, wszystko się działo w kolebce PO - czyli w Trójmieście i w Gdańsku. Niektórzy politycy współpracowali przecież z panem Marcinem P. (…) Syn Donalda Tuska pewnie w tym wszystkim jest pionkiem, chociaż to nazwisko było użytkowane do różnych kontaktów. Pan Marcin P. pewnie z niego korzystał - zaznaczył rzecznik Sojuszu.

W związku z działalnością Amber Gold Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła szefowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. złamania prawa bankowego oraz niezłożenia do sądu sprawozdań finansowych spółki. Wobec podejrzanego nie zastosowano aresztu tymczasowego - ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

>>>Przeczytaj zapis rozmowy

aj